Ponieważ w tym roku miał miejsce już czwarty wyjazd do ukochanej przeze mnie Chorwacji, uznałem że najwyższy czas podzielić się z Wami moimi przeżyciami i zdać relację z tego wyjazdu. We wspomnianej w tytule miejscowości o niewiele mówiącej nazwie Grebastica, wylądowaliśmy po raz pierwszy w 2008r. i był to tzw. wyjazd "częściowo" w ciemno. Częściowo dlatego, ponieważ znajomi, którzy namówili nas na wyjazd do CRO mieli właśnie w Grebasticy zarezerwowany przez pośrednika apartament - my mieliśmy znaleźć coś na miejscu. Nie ukrywam, że pomimo przeszło półrocznego zgłębiania forum, jechaliśmy z pewnymi obawami, które na szczęście tylko w niewielkiej części się potwierdziły. Miejscowość, warunki zakwaterowania i przede wszystkim cudowni ludzie sprawiły, że wracamy tam co wakacje jak do naszego drugiego domu. Niestety wyjątkiem był rok 2011, w którym z uwagi na wydatki i nawał prac związanych ze zmianą naszych czterech kątów, z bólem serca musieliśmy zostać w kraju. Tak więc wyjazd w tym roku był szczególnie wyczekiwany i upragniony przez każdego członka rodziny.
Na początek kilka słów o Grebasticy:
jest to niewielka miejscowość - właściwszym określeniem byłaby chyba "wioska" - położona mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Sibenikiem a Primostenem. Na miejscu są 2 sklepy, lodziarnia, pizzeria i 2 restauracje, a sama miejscowość położona jest w zatoczce. Podstawowe zakupy można również zrobić a autosklepie, który co rano jeździ od "chałupy do chałupy". Jeżeli chodzi o atrakcje turystyczne, to za wyjątkiem linii brzegowej (plaże jak to w Chorwacji kamienisto - żwirkowe z naciskiem na te pierwsze) nie ma tu nic, ale nam właśnie o to chodziło - miejsce z dala od zgiełku, które przede wszystkim zapewni nam maksimum wypoczynku i będzie dobrą bazą wypadową do zwiedzania .....