Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

W ciemno z namiotem przez Zadar na Dalmację

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
fota
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 586
Dołączył(a): 04.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) fota » 10.08.2010 11:34

hoborg napisał(a):
Obrazek


Obrazek



Patrząc na Twoje fotografie, dochodzę do wniosku, że woda i "żarcie" ;) to są właśnie to, co każe mi tłuc się te 1500 kilosów prawie co roku...
hoborg
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hoborg » 10.08.2010 11:51

"Ta ostatnia niedziela..." - choć dzisiaj jest środa

Ostatnie dni. Nie planujemy zwiedzania, bo żar się z nieba leje. Na plaży ludzi co raz więcej. Ciężko już znaleźć miejsce w cieniu, a przecież jeszcze tydzień temu było one mało atrakcyjne dla turystów. Rezygnujemy z poszukiwań i udajemy się na najdalszą plażę, którą udało nam się znaleźć (jest jeszcze jedna, ale widziałem ją jedynie z wody). Jeszcze kilka dni temu, mało kto tu zażywał kąpieli słonecznych i morskich, ale dzisiaj i tu jest tłum. No nic, przeszliśmy już taki kawałek, że nie warto się wracać. Znajdujemy sobie miejsce, ale po jakimś czasie na plaży trochę się rozluźnia. Dzisiaj później wybraliśmy się nad wodę, więc nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to pora obiadowa. Nurkuję, ale bez aparatu, bo zamierzam poszukać podwodnych pamiątek. Woda ciepła... przy powierzchni ;) Nurkuję po muszle i na głębokości ok metra woda robi się zimna i tak do samego dna. Przypomina mi się Kravica. Nie jest to miłe uczucie, więc nie nurkuję do każdego znalezionego obiektu. Liczyłem, że wyłowię trochę skorupek jeżowców, ale nie było. Do kolekcji z poprzednich wyjazdów nad Morze Śródziemne dorzucę jedynie kilka grubych muszli małży Vongole.

W trakcie, gdy osuszam się na słońcu podpływa znany stateczek.

Obrazek

Obrazek

Arbuz wygląda apetycznie, więc decydujemy się kupić (10kun za kawałek, a raczej kawał!).

Obrazek

Obrazek

Ledwo co córka przyniosła arbuza, a już go nie ma :) To ostatnie chwile urlopu, więc szalejemy i kupujemy jeszcze jeden.

Obrazek

Obrazek

Statek odpływa, a sternik dziękuje wszystkim i życzy miłego plażowania.

Obrazek

Obrazek

Po południu planujemy pożegnalny wypad do knajpki Viter. Dzieciaki życzą sobie shake lodowy (różne smaki - 15 kun) i naleśniki (młodemu chyba brakowało takiego prostego jedzenia - 20kun 3 szt., z dżemem polane czekoladą i z bitą śmietaną). My bierzemy kalmary (40kun) i sałatkę z tuńczykiem (też ok. 40 kun). Kalmary dobre jak poprzednio. Sałatka też dobra, dużo (gdzie my to zmieścimy), ale spodziewałem się dużych kawałków tuńczyka.
Wszystko było tak smaczne, że nawet nie zdążyłem zrobić zdjęcia :)
Wieczorem ogarniamy obozowisko, robimy przepakowanie, tak by rano mieć jak najmniej do sprzątania. Z kempingu musimy wyjechać do 12.
Kolacja składa się z tego, co nie przetrwa lub nie przyda się w podróży. Wykorzystujemy nakładkę grillową i robię "chipsy" ziemniaczane przyprawione oregano, czosnkiem, solą i pieprzem oraz "zapiekanki" z bułki otoczonej w jajku z curry, solą i ziołami do tego wysmażone na chrupko salami.
Resztkę majonezu wykorzystuję na sos czosnkowy, który będzie kontrastował ze świeżymi pomidorami.
Lubię robić coś do jedzenia z niczego :)

Obrazek

Wyjazd :(

Wstajemy jak zwykle, po 7 lub 8 dzwonach "budzika". Dzieciakom dajemy pospać - zdążą się wymęczyć.
Składamy wszystkie graty, upychamy nogą w bagażniku ;) i po śniadaniu idziemy na ostatni spacer. Przy okazji płacimy za kemping. 9 nocy po 193 kun za noc. Zostaje nam jeszcze trochę kun, więc za ostatnie pieniądze idziemy na lody i po pieczywo na drogę (w tym pizza i paluchy ze słonym serem).
Planujemy podjechać jeszcze do Konzumu w Makarskiej, by zakupić chłodne napoje, jakieś "umilacze" dla dzieci i kilka butelkowych pamiątek. W sklepie kupujemy także mrożone sardynki (500gr za 8 kun) i Gavuni (500gr za 20 kun). Są zmrożone na kość, więc może w torbie termicznej, w lodówce przetrwają do Warszawy.
Z Makaraskiej wyruszamy o 13. Droga do autostrady przebiega bez przeszkód. Jedzie się płynnie, a ruch jest mały. Wpadamy na autostradę. Pogoda zaczyna się zmieniać. Przydrożne termometry pokazują zmiennie 32C, 26C, 29C, 21C. Zachmurzenie się zwiększa, więc robimy postój. Zostało nam 30 kun, więc za 25 kun kupujemy jeszcze kawałek sera (podobny do naszych lub słowackich, mieszanych serów wędzonych).
Po drodze jeszcze tylko jedna niespodzianka związana z płatnością za autostrady.
Kierując się znakami zjechałem na pasy szybkiej płatności, ponieważ chciałem zapłacić kartą. Niestety było już za późno gdy zorientowałem się, że wjechałem na pas dla posiadaczy abonamentów (fast lane?). Za szlabanem od razu się zatrzymałem, gdyż biegł do mnie pracownik z obsługi. Wspomniał coś, że albo płacę gotówką, albo wzywa policję (?). Mówię, że chcemy zapłacić kartą, ale powiedział, że nie ma takiej możliwości. Wziął kwitek kontrolny i wycenił na 105 kun = 15 euro. Upewniwszy się, że nie ma możliwości zapłacenia kartą, wyjąłem 15 euro i zażądałem rachunku. Otrzymałem rachunek na 105 kun.
Ruszyliśmy dalej. Na kolejnej bramce już bez skuchy. Granicę też minęliśmy bez problemów - kolejka kilku samochodów.
Jechało się przyjemnie, czasami padało, czasami wiało, ale ogólnie było ok. Dłuższy postój mieliśmy zrobić sobie w Mikulovic. Niestety, Czechy to nie Austria z ichnimi dużymi parkingami i zapleczem turystycznym. Znużenie jazdą narasta, więc zatrzymujemy się na drzemkę, na jakiejś większej stacji.
Nie da się jednak spać, gdy co chwilę ktoś podjeżdża i odjeżdża. Nie było wydzielonego parkingu postojowego. Po 1,5h ruszamy dalej. Następny przystanek to Częstochowa przy McDonaldzie. Jest wcześnie (4 rano) więc znowu łapiemy drzemkę. Po 1,5h pobudka, tankuję, kupujemy kawę i o godz 6 w drogę. Dzieci cały czas śpią jak zaczarowane. O 9 dojeżdżamy do domu.

Na obiad przyprawione jedynie solą i smażone na głębokim oleju sardynki. Do tego wakacyjne piwko i surówka z chorwacką oliwą aby atmosfera urlopu jeszcze chwilę nam towarzyszyła.
Jeszcze sobie kiedyś przypomnimy o wakacjach - sardynki i gavuni śpią spokojnie w zamrażalniku i czekają na swój czas.
(czy ktoś wie, gdzie w Warszawie można kupić różne małe rybki?)

To już koniec relacji. Ostatnim większym wpisem będzie podsumowanie, czyli trochę cen, uwag, opinii itp. Może tych kilka informacji komuś się przyda.
Polinna
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 54
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Polinna » 10.08.2010 11:56

Fajna relacje, a zdjęcia i widoczki cudne. Ehhh...,szkoda, że urlop i Chorwacja dopiero za rok ...
TurboDymoMan
Odkrywca
Posty: 84
Dołączył(a): 22.07.2010
Rewalacyjne fotki!

Nieprzeczytany postnapisał(a) TurboDymoMan » 10.08.2010 19:23

Serce boli...

miałem jechać do Chorwacji w tym roku, nie wyszło...

...patrząc na takie fotki serce boli....:(
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18947
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.08.2010 19:30

Bardzo fajna relacja , wspaniałe zdjęcia :D
Znajome widoczki . . . :D Ech , Dalmacja mnie woła . . . :wink:

Dziękuję i pozdrawiam
Piotr
hoborg
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hoborg » 10.08.2010 20:03

Podsumowanie
Trasa:
Tam i z powrotem główna trasa przebiegała tak samo. Warszawa - Bielsko - Cieszyn - Brno - Mikulov - Wiedeń - Maribor - Zagrzeb - Zadar.
Gdzie się dało jechałem autostradami. Nie omijałem autostrady w Słowenii.

Przystanki i noclegi:
Na trasie do Chorwacji zatrzymywaliśmy się 3 razy (nie licząc tankowań). Były to postoje po ok 40-60min. Jeden postój dłuższy z drzemką. Do przejechania było 1350km.
W trasie do domu zatrzymywaliśmy się 2 razy na drzemkę (1,5h) i raz na obiad - godzina. Do przejechania 1570km. Następnym razem rozkładałbym trasę tak, by po drodze zaliczyć jakiś normalny nocleg. Szczególnie, że ostatni etap wyprawy to już nie podróż 130km/h i jest to frustrujące.

Ceny:
Za winiety (Czechy, Austria, Słowenia) zapłaciłem 319,25zł na stacji SHELL znajdującej się na ekspresówce do Cieszyna.

Na ceny paliwa dokładnie nie patrzyłem, wszak i tak musiałem zatankować. Nie mam baku 100l, więc ew. różnice w cenie pomiędzy stacjami mnie nie interesowały. Przeliczać na PLN także nie chciałem, by się nie stresować, że paliwo drogie :)

Z wycieczek nie korzystaliśmy - miałem obiekcje czy korzystać z fish-pikników (różne głosy na forum). Nie wiedziałem także, czy w takim upale dzieciaki wytrzymają tyle godzin na statku. Ceny 200 Korcula, 120 Hvar.
Wejście na schody w Ston - 30kun osoba dorosła, 10 kun dziecko, ale nie wiem czy na wszystkie odcinki, czy na jeden - najdłuższy.

Ceny w sklepach zarówno w Razanacu jak i w Zaostrog podobne. Różnice między sklepami tak jak u nas. Najdroższe były lokalne sklepiki, potem Konzum market a najtańszy Konzum super. Za każdym razem była to różnica ok 1-2kun (w zależności od towaru). I tak np.:
Karlovacko 2l - ok 26kun
Ozujsko 2l - ok 22kun
Inne piwa 2l - 15-18kun
Piwa 0,5l - od 6 kun (K.Super) do 9 kun(sklepik lokalny)
Rakija - 40-60kun - w zależności od pojemności i rejonu (średnio 50, także w sklepie)
Wino (domowe) - 25-30 kun - w zależności od pojemności i rejonu
Wino (sklepowe) - od 12kun za litr
Napoje niegazowane 1,5l - 10kun
Soki 1l - 6-8kun
Napoje gazowane - 13kun
Coca-cola - 18kun
Woda 5l - 13-16kun
Woda 1,5l - 6-8kun
Małe "smarowidło" na kanapki - 8,5kuny
Jajka 10-15 szt- ok 18 kun (? albo coś pomieszałem)
Mleko 1l - ok 5kun
Czekolady - od 6kun
Pomidory - od 8 kun (targ) - 12kun
Nektarynki - 15 kun
Winogrona - 15-25 kun
Arbuz - różnie 6kun za kg
Pieczywo - od 3,50 (chlebo-buła) po 8 (kwiatek z 7 bułek)
Pączki (duże!) - od 3,50 (konzum) do 5 kun (prosto z piekarni)


Waluty - wymiana:
W Zaostrogu był kantor, gdzie wymieniali bez prowizji (zapewne kosztem kursu). Wymieniałem małe kwoty (na bieżące wydatki), więc było mi wszystko jedno. Wyliczony kurs i tak był lepszy niż ten w PL (0,67 przy euro 4,17). Ze złotówek na kuny - 0,62. Z Euro na kuny 0,59.
Raz wypłacałem z bankomatu (na opłatę noclegów) i przy 2000 kun bank ING pobrał prowizji 35zł, co w ogólnym rozrachunku dało 0,63 za kunę.
Najbardziej opłacało się płacić kartą. Średni kurs to 0,58 za kunę (piszę średni, bo w były wahania euro. Na wyciągu mam kwotę po której nastąpiło przeliczenie co pozwala na dokładne określenie kursu).

BiH i zielona karta:
Nas nie sprawdzali... czasami nawet nie liczyli paszportów, ale gdy chce się wjechać, a nie ma się zielonej karty (u nas wydawana za darmo) to trzeba podobno zapłacić 20euro. Warto więc załatwić sobie świstek.

Ubezpieczenia dodatkowe:
Auto-assistance na Europe - 180zł w PZU (mam tam ubezp. OC i AC)
Ubezpieczenie zdrowotne (leczenie szpitalne itp) - ok 120-130zł za 4 osoby na 14 dni

Mapy, katalogi, poradniki:
Wszystkim kempingowcom polecam mapę kempingów. Może nie ma na nich wszystkich, ale przynajmniej jest szansa zorientować się, na co można liczyć w danej okolicy. Nam się przydała.
Obrazek
Obrazek


I to chyba tyle. Jeszcze raz dziękuję, a na ew. pytania postaram się odpowiedzieć.
maciek k.
Globtroter
Posty: 31
Dołączył(a): 26.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maciek k. » 10.08.2010 20:32

hoborg napisał(a):Podsumowanie


Mapy, katalogi, poradniki:
Wszystkim kempingowcom polecam mapę kempingów. Może nie ma na nich wszystkich, ale przynajmniej jest szansa zorientować się, na co można liczyć w danej okolicy. Nam się przydała.


Gratuluje trasy i super kempingów,gdzie można dostać taką bezpłatną mapę kempingów w Chorwacji?
W tym roku też miałem niemal identyczny plan urlopu, ale niestety zostałem przegłosowany, ze względu na odległość i wybór padł na Istrię. I to był mój pierwszy i ostatni wyjazd na kempingi Istrii. W przyszłym roku z pewnością wrócimy na kempingi Dalmacji - nie ma piękniejszych regionów w Chorwacji szczególnie dla małych dzieci.
pozdrawiam
Maciek K.
hoborg
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hoborg » 10.08.2010 20:44

maciek k. napisał(a):
gdzie można dostać taką bezpłatną mapę kempingów w Chorwacji?


Oprócz map mają jeszcze broszury opisujące w dwóch-trzech zdaniach kempingi, ale nie ma namiarów GPS. Jedno z drugim dobrze współgra.

Nie wiem czy wysyłają pocztą, ja pobierałem osobiście tu:

Narodowy osrodek informacji turystycznej Republiki Chorwacji - Warszawa
Adres
ul. Koszykowa, 54
00-675 WARSZAWA

Kontakt
Telefon
+48 22 828 5193
Faks
+48 22 828 5190
Web
pl.croatia.hr
E-mail
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl
maciek k.
Globtroter
Posty: 31
Dołączył(a): 26.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) maciek k. » 10.08.2010 21:18

hoborg napisał(a):
maciek k. napisał(a):

Narodowy osrodek informacji turystycznej Republiki Chorwacji - Warszawa
Adres
ul. Koszykowa, 54
00-675 WARSZAWA

Kontakt
Telefon
+48 22 828 5193
Faks
+48 22 828 5190
Web
pl.croatia.hr
E-mail
adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl

Dzięki wielkie
Maciek K.
dorota131
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 199
Dołączył(a): 03.07.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dorota131 » 11.08.2010 07:17

Świetna relacja :)
fota
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 586
Dołączył(a): 04.05.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) fota » 12.08.2010 13:41

Przeczytałem od deski do deski, dzięki ;)

pozdrawiam.
d@rkoś
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 38
Dołączył(a): 10.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) d@rkoś » 12.08.2010 23:26

Super relacja
Super foty
Super wakacje
I wszystko to na mnie czeka,a ja się nie mogę doczekać 24.08.2010
A Ty hoborg wiesz... w 2011 też będą wakacje i znowu cro
Pozdrawiam
hoborg
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 63
Dołączył(a): 06.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) hoborg » 13.08.2010 21:43

Dziękuję wszystkim za miłe słowa.

A za rok? To się zobaczy... Południe Chorwacji zachwyca :) pożyjemy - zobaczymy. Forum na pewno ułatwi podjęcie decyzji.
Duo
Autostopowicz
Posty: 1
Dołączył(a): 21.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Duo » 21.08.2010 20:56

Witam

Mam trochę dziwne pytanie do hoborg
Nie pamiętasz może hasła do WiFi na kempingu w Zaostrogu?
szymek.1
Globtroter
Posty: 32
Dołączył(a): 16.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) szymek.1 » 22.08.2010 19:56

a ja juz jestem podniecony do granic
dla mnie takie relacje to jak gra wstępna -)
za 5 dni wyjeżdzam a trasa wiedzie wybrzeżem aż do Dubrovnika
mam 2 tygodnie,jadę kamperem wypożyczonym we Frankfurcie nad Odrą więc zbytnio nie martwie sie miejscami noclegów.
a co najważniejsze zakupiłem właśnie maskę do nurkowania z kamera !
polecam,super temat na podwodne spacery -)

ps. kurde
kiedy ten Piątek ???
:twisted:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
W ciemno z namiotem przez Zadar na Dalmację - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone