A i jeszcze jedna konoba zwróciła naszą uwagę. Czynna popołudniami, sporo miejscowych tam się żywiło - chyba dobrze jeść dają, choć nam nie udało się tam usiąść.
Pusto, bo zdjęcia robione wcześnie rano
Calapula napisał(a):Wołek napisał(a):... Tak, zagapiłam się i wjechałam na bramkę z pieniędzmi w ręku ale bez naklejki. Oczywiście od razu zamachał nam poważny człowiek, z równie poważną miną i oznajmił również bardzo poważnie, że chętnie sprzeda nam brakującą winietę, tyle że za 150 EUR....
Mój kolega miał aktualną winietę i też zaraz zapłacił 150 euro być może temu samemu, poważnemu człowiekowi. Jechał pierwszy raz i nie wiedział, że winiętę należy nakleić na szybę. Nic nie pomogło tłumaczenie i pokazywanie, że ma tyle że leży sobie w bezpiecznym miejscu.
Wołek napisał(a):Tak jak wspomniałam, Vodice traktowaliśmy jako bazę wypadową do zwiedzania okolic.
Zaczęliśmy od ponad godzinnego rejsu promem do Szybenika. Oczywiście można jechać autem, to tylko 10 km ale o przyjemność tu chodzi, nie o czas. Poza tym jest to dość ciekawa opcja i na prawdę dostępna cenowo. Koszt promu w jedną stronę dla os. dorosłej to 18 kun, dzieci mają zniżkę. Prom pasażerski oczywiście, płynie sobie zahaczając o pobliskie wysepki Prvić i chyba Zlarin o ile się nie mylę. Potem już wprost do Szybenika. jest kilka opcji do wyboru. Można sobie popłynąć na wyspę, tam spędzić trochę czasu i następnym promem popłynąć dalej, można wrócić do Vodic. My wybraliśmy opcję Vodice-Szbenik, bez międzylądowania Ale widoki z promu - boskie.
cdn...
Jaceł napisał(a):.... jakieś zdjęcia z tego promu? Jadę za trzy tygodnie i szukam pomysłów
J.
Powrót do Nasze relacje z podróży