Zaczyna się powoli zmierzchać, więc czas kierować się w stronę nadbrzeża. Po drodze jednak mijamy mały ładny kościół -
Gospe od Zdravlja:
Skręcamy w lewo i wchodzimy jeszcze na moment do
Klasztoru Franciszkanów:
W środku - podobnie jak w innych tego typu miejscach w Chorwacji:
Wreszcie schodzimy na nadbrzeże, z którego właśnie odpływa coś takiego:
Jak widać, niebo jest zachmurzone, więc niestety nie udaje nam się zobaczyć "najpiękniejszego zachodu słońca na świecie" (w/g Hemingwaya)
Oglądamy za to dokładnie zadarskie cudo, zwane
Morske Orgulje, czyli po prostu Organy Morskie. Specjalny system piszczałek i kanałów powietrznych, zbudowanych w 2005 r. przez Nikolę Bašicia, sprawia, że konstrukcja ta wydaje dźwięki o różnej wysokości pod wpływem fal morskich. Co prawda melodii żadnej nie wygrywają, ale wrażenie jest całkiem fajne:
No i na koniec coś, z czego słynie Zadar - konstrukcja tego samego architekta, znajdująca się tuż obok, czyli
Pozdrav Suncu. Jest to po prostu zespół baterii słonecznych, zbudowany na kształt naszego Układu Słonecznego, który po naładowaniu w ciągu dnia - nocą rozbłyska cała gamą kolorowych świateł. Niestety, całe wrażenie zakłócają tłumy ludzi, koczujące na Słońcu, a szczególnie dzieci, goniące za kolejnymi błyskami.
Postanawiamy zatem wrócić tu kiedyś w środku nocy i obejrzeć to cudo wtedy, kiedy jest pusto i nie ma ludzi. Zresztą, Zadar i tak jest do ponownego zwiedzania, bo, jak wcześniej napisałem, dla mnie to miasto nr 1 w Chorwacji
I tu przy okazji pytanie do kogoś, kto być może dysponuje taką wiedzą: czy toto świeci przez całą noc, czy baterie szybko się wyczerpują i np. o 1 czy 2 w nocy nie ma już po co jechać?