napisał(a) arb » 19.04.2011 13:13
W miniony weekend będąc na poważnym kacu zostałem totalnie zaskoczony przez żonę i ni stąd i zowąd znalazłem się w Decathlonie. Nie do końca lekko kojarząc trzymałem wózek i szedłem po prostu za moją drugą połówką między półkami uważając na hordy puszczonych samopas po sklepie na deskorolkach itp. dzieciaków.
Wytrzeźwiałem przy kasie
Zakupiliśmy:
- dwie karimaty
- buty do wody
- sprzęcior do snorkingu
- jednorazowy aparat fotograficzny do wody i pod wodę
- okulary przeciwsłoneczne dla mnie
- plecaczki i torby na dokumenty
W weekend załatwiliśmy też najważniejszą i najbardziej spędzającą nam sen z powiek rzecz - kogoś do pilnowania i opieki nad kotami.
Teraz możemy jechać spokojnie