Czerwone klify (Duboka Draga Beach)
Będą w klimacie zwiedzonych pobliskich plaż, pojechaliśmy któregoś dnia wczesnym popołudniem nad "Czerwone klify".
Mapka
Droga tam gdzie jest czerwone kółko ma znak zakaz wjazdu. Chwila wahania i już prawie chęć odpuszczenia sobie (jakoś tak mamy, że stosujemy się do znaków
), ale rozwiewa nasze wątpliwości kilka samochodów śmigających bez żadnego zatrzymywania się. Trudno, najwyżej wzrosną koszty wakacji
Doczytuję później już, że znak ten ignoruje każdy i za bardzo nie ma jak tam dojechać ...
Zresztą ilość samochodów jakieś 2 km dalej pokazuje, że nikt nie ma z tym znakiem problemu
OK, wjeżdżamy, jedziemy do momentu jak jest zielona linia w prawo i po jakiś 100 m zaczyna się parking, choć to bardziej są wyjeżdżone place ziemi i każdy parkuje gdzie się da. Droga opada w dół, jest mocno gruntowa, w deszczu pewno bardzo śliska. Trzeba uważać z samochodami z niższym zawieszeniem.
Zabieramy wszystkie "equipmenty"
plażowe z samochodu i udajemy się na plażę.
Ponieważ plaża jest mocno okupowana
stwierdzamy, że przejdziemy się kawałek dalej wzdłuż brzegu i może znajdziemy jakąś lepszą miejscówkę.
Przy samym brzegu mamy takie widoki
Czerwone klify z drugiego końca zatoczki
Zatrzymujemy się na chwilę przy skarpach z ziemi (rodzaj piasku wymieszany z kamieniami). Widać spore osunięcia ziemi, także chyba teren pracuje ...
Nie jest jednak to miejsce na spokojne rozłożenie się, kawałek płaskiej ziemi ma około 1,5 metra a jakoś te wiszące nawisy ziemi nie napawają nas pewnością. Do tego do wody jest jeszcze parę metrów i nie ma mowy o jakimś łagodnym zejściu, tylko od razu skałki i pewno głęboko. Choć kolor wody zachęca i jej przejrzystość jest na prawdę ok. Zjadamy więc arbuza wziętego na piknik
chwila odpoczynku i ruszamy w kierunku Czerwonych klifów.
Widok na Pag i w tle góry ...
pozdrawiam, Michał
cdn ...