bobooOj tam smutno.
Smutno, bo 2019 fajnym rokiem był.
I, jak napisał
Michał...
Przez długość tych Twoich relacji mam wrażenie, że jesteście okrągły rok w podróży
Tamten czas był jedną wielką i piękną podróżą - przed czasem "Wielkiej Smuty"
FlayszakalFajna relacja, dziękuję
Wszystko przeczytałem!
Dzielny byłeś
Dziękuję
maslinkaZa jazdę na dojazdówce to Was podziwiam. Odważni jesteście
Jakby... nie mieliśmy wyjścia
Mogliśmy czekać na sprowadzenie opony na Vis - w wersji optymistycznej 5 dni
W mniej optymistycznej kilka tygodni
W Laško jest sporo fajnych kwater. Kiedyś robiłam rozeznanie, bo planowałam je (z wiadomych powodów
)
Dzięki za foty z Celje - tu też nie będę miała wyjścia - muszę odwiedzić, jak i resztę Słowenii, taki mój los
Super zdjęcia zapasów na koniec
A ja taka głodna, tylko o śniadaniu...
Idę do kuchni
Aga, tam były same płyny
No, dobrze, rozumiem, że sól i szałwia pobudziły apetyt
gusia-sChciałam zadać retoryczne pytanie ... Co z donicą? ale to przecież nie ten epizod
Zapytam więc inaczej ... Co wśród zapasów robi Soplica
No, właśnie, też nie wiem
To było tak dawno, że nic nie pamiętam
Na szczęście nie musimy się przepakowywać tylko od razu skoczyć do Fjaki
Także chwilo trwaj
Ajde, bajla, bajla
piotrfZ zapasów niewiele zostało zapewne
, ale ta piękna i ciekawa relacja jako pamiątka z wakacji to wartość bez terminu przydatności do spożycia
Z pamiątek długoterminowych fizycznie, to faktycznie - kamieni kupa i skarby od Cromaniaków
W kwestii podsumowania...nic mądrego nie przychodzi mi do głowy
Coś tam już napisałam wcześniej... o, już wiem, ludzie są inni na Pagu i na Visie - to pierwsze skojarzenie
Bo to, że inne krajobrazy, to wiadomo.
Mieszkańcy Visu są szorstcy w obejściu, nie są przesłodzeni w kontakcie z turystami, nie zabiegają o reklamę swoich usług. Czasem są obcesowi - nie chcesz? to nie
Dumni i niezawiśli.
To ich różni od ludzi z lądu, ale trzeba ich dobrze poznać, aby przekonać się, że są niezawodni.
Co ja mogę powiedzieć o Pagu po tak krótkim pobycie? Mogę zdać się tylko na intuicję - ludzie stamtąd zachwycili mnie od pierwszego kontaktu - spotkałam się tam z każdej strony z chęcią zrobienia człowiekowi dobrze
i to bez większego zysku dla siebie.
Gdybym była psychiatrą
, to wysłałabym pacjenta z myślami samobójczymi na Vis
(zwłaszcza we wrześniu
).
To wyspa dotknięta brzemieniem izolacji, piętnem strefy militarnej, a co za tym idzie... wieloletnią depresją ekonomiczną i mentalną jej mieszkańców.
A jednak - udało się uczynić z niej w krótkim czasie oazę radości, swobody i tolerancji , czyli tego wszystkiego, co cenię najbardziej
Z tych powodów Vis jest też dobry na resocjalizację, przewartościowanie i zmianę postaw aspołecznych.
I właśnie to, a nie plaże i inne atrakcje (niewątpliwe), tak bardzo mnie tam przyciąga.
Pag, z kolei, jest balsamem na skołatane nerwy, przyczółkiem dla ludzi wrażliwych, spragnionych odosobnienia , kosmitów w pozytywnym sensie, ale też twardzieli
Chętnie powtórzę ten duet w trakcie jednego urlopu, ale w innej kolejności - najpierw Pag, potem Vis.
Cała nasza Cro jest wyjątkowa, w każdym jej fragmencie znajdujemy coś dla siebie, dlatego nie przejmujcie się tym moim wywodem
Dziękuję za wszystkie miłe słowa na pożegnanie relacji
Zapraszam do mojego pięknego i ciągle zaskakującego Gdańska