Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 02.04.2021 20:17

Można powiedzieć, że to była duchowa kolacja :) .
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 02.04.2021 21:20

O matko i córko , świekro , stryjenko , wujanko i siostro , żono , konkubino czy wnuczko - na takie zaproszenie :

Katerina napisał(a):
travel napisał(a):Rozumiem ,że ta kolacja to będzie dziś :?: :papa:


Taak, idę po dodatki :wink: do śledzia chyba wódeczkę trzeba? Zapraszam po 20 tej :oczko_usmiech:
Aegoś dobregocz w Chorwacji dzisiaj bakalar, czyli dorsz tradycyjnie :D


to ja w skwarze i zimnie , w słońcu i w deszczu , trzeźwy i na wskroś szczęściem pijany , pojawiłbym się na wezwanie z butelką czegoś dobrego a do śledzia odpowiedniego , gdybym tylko w czas odpowiedni odczytał Twój post :smo:

Po raz kolejny kpina losu stokroć dotkliwsza niż przekleństwo wrogów . . .

Zdrowych , pogodnych Świąt :papa:


Pozdrawiam
Piotr
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 03.04.2021 10:32

Oj ja zupełnie nie śledziowa :( raz w roku na Wigilię, aczkolwiek zdarzyło mi się kiedyś nad naszym morzem zjeść świeżo wędzonego śledzia. Był jeszcze ciepły i nawet mi smakował :)
Bravik
Mistrz Ligi Mistrzów UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 5266
Dołączył(a): 04.01.2018

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bravik » 03.04.2021 11:48

gusia-s napisał(a):Oj ja zupełnie nie śledziowa :( raz w roku na Wigilię, aczkolwiek zdarzyło mi się kiedyś nad naszym morzem zjeść świeżo wędzonego śledzia. Był jeszcze ciepły i nawet mi smakował :)


Mam tak samo. Choć jestem jak najbardziej rybny, w życiu nie jadłem marynowanego śledzia. Jedynie smażone. Widocznie kiedyś założyłem, że to nie to i tak zostało. :wink:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 03.04.2021 16:27

gusia-s napisał(a):Oj ja zupełnie nie śledziowa :( raz w roku na Wigilię, aczkolwiek zdarzyło mi się kiedyś nad naszym morzem zjeść świeżo wędzonego śledzia. Był jeszcze ciepły i nawet mi smakował :)

Najlepsze wędzone śledzie są na Bornholmie :hearts:
Kominy wędzarni
bornholm 159.jpg
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 03.04.2021 23:10

pomorzanka zachodnia
Można powiedzieć, że to była duchowa kolacja :) .

:wink:

piotrf
O matko i córko , świekro , stryjenko , wujanko i siostro , żono , konkubino czy wnuczko

Spróbuję..: majko, kćerko, punico, svekro, sestrično, teto, sestro, ženo, ženo mojog brata,unuko...uff :D
to ja w skwarze i zimnie , w słońcu i w deszczu , trzeźwy i na wskroś szczęściem pijany , pojawiłbym się na wezwanie z butelką czegoś dobrego a do śledzia odpowiedniego , gdybym tylko w czas odpowiedni odczytał Twój post

Nigdy nie jest za późno :D
Po raz kolejny kpina losu stokroć dotkliwsza niż przekleństwo wrogów . . .

Oh, tak, wiem coś o tym :roll:


gusia-s
Oj ja zupełnie nie śledziowa :( raz w roku na Wigilię, aczkolwiek zdarzyło mi się kiedyś nad naszym morzem zjeść świeżo wędzonego śledzia. Był jeszcze ciepły i nawet mi smakował


Bravik
Mam tak samo. Choć jestem jak najbardziej rybny, w życiu nie jadłem marynowanego śledzia. Jedynie smażone. Widocznie kiedyś założyłem, że to nie to i tak zostało.

Właśnie powiedziałam - nic co trąci octem w śledziu :lol: W oleju, w śmietanie, ok - :P


travel
Najlepsze wędzone śledzie są na Bornholmie

Really?

IMG_20200321_165133 (1).jpg


:la: :nice:

A nasze, narodowe to co? :roll: :mrgreen:

Wszystkiego zdrowego, ale bez przesady, smacznego jajeczka - oczywiście z chrzanem, albo buraczkiem, z dyngusem nie szalejcie - bo każde zaziębienie to narażanie się na poważne konsekwencje... Na Kaszubach nie polewa się wodą, tylko chłopcy "muskają" :wink: dziewczyny gałązkami jałowca po łydkach 8O
Skąd mają ten jałowiec, skoro jest pod ochroną?
I czy to wyszczupla łydki?

2017-04.jpg
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 04.04.2021 00:53

Wyszło jak wyszło, zawsze kończę relację w jakieś święta :roll:
Przepraszam Czytelników za przeciągnięcie, to był trudny rok :(
Jako zagorzały hippis zamieszczam ten film... (przepiękna dykcja)



To jest jedyny musical, który toleruję, a wręcz uwielbiam. To mówię ja, Katerina.
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 04.04.2021 22:42

ViP 2019 - to relacja, która przemierzyła dwa odmienne światy...
Nijak, idzie porównać, te dwie odmienne wyspy ,które mogły by dzielić dwie półkule , a nie- dwieście km.
Dziękuję, za te różnorodne , miłe mi doznania... :D
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 07.04.2021 13:01

Dzięki za ciekawą jak zawsze relację. I przenosimy się teraz na Palagružę :D
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 07.04.2021 16:35

Ale to już koniec? Tak z zaskoczenia? Czekałem jeszcze na przynajmniej jeden odcinek. :-?
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 07.04.2021 17:18

Tak, tak, będzie jeszcze jeden odcinek, tzn....jest w planie - mam nadzieję, że wkrótce :? :papa:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 26.05.2021 01:54

KONIEC :mrgreen:

Mocno ten Gulasz przeterminowany, ale jak się powiedziało A,B,C itd., to trzeba też powiedzieć Z :lol: i zakończyć opowieść o ostatnich przedcovidowych wakacjach.

W poprzednim odcinku opisałam zaskakującą wizytę w zamku Bizeljsko i spotkanie z jego przeuroczym właścicielem - kustoszem, teraz pora wracać do Polski.
A jeśli wracać, to jak zwykle w moim stylu - polaco :D

Wracając z Bizeljska do Brežic ponownie żegnamy się z rodzinną winnicą i wujkiem Jože - ostatnie spojrzenie na stok...


IMG_20190930_171954 (1).jpg

IMG_20190930_172048 (1).jpg

IMG_20190930_172140 (1).jpg


I ponownie obiecujemy sobie spotkać się za rok - jak wiadomo, nie doszło to do skutku.

W okolicy winnicy takie klimaty...

IMG_20190930_175947.jpg

IMG_20190930_180048 (1).jpg

IMG_20190930_181250 (1).jpg

IMG_20190930_181305 (1).jpg


...i takie z Jezuskami ...

IMG_20190930_153143 (1).jpg

IMG_20190930_180122 (1).jpg

IMG_20190930_180856 (1).jpg

IMG_20190930_180920 (1).jpg


Chętnie bym się "wytarzała" na tych łąkach i w kolejnych winnicach, ale nadchodzi wieczór i naprawdę, zaprawdę naprawdę trzeba wykazać się rozsądkiem :roll: i udać na spoczynek - aby z rana wyruszyć do domu.

Spoczynek zaplanowany jest w jedynym wolnym pokoju hotelowym w miasteczku - w hotelu "Splavar" ( splavar - flisak, ktoś pływający tratwą, pontonem, wioślarz), bowiem w Brežicach odbywa się jakaś konferencja z udziałem naukowców medycznych z różnych stron świata (czyżby szykowali się na pandemię? 8O) i nie ma nigdzie wolnych miejsc noclegowych.

Mały hotelik, na głównej promenadzie, jest przeuroczy - ma przytulne pokoje w stylu rustykalnym, w cenie jest śniadanie, a wchodzi się do niego przez pub z fajną atmosferą i stolikami na zewnątrz.

IMG_20190930_155731 (1).jpg


Po zameldowaniu się zapada zmrok, ale o godzinie 20-tej Brežice wciąż tętnią życiem - za przyczyną lokalnej młodzieży (ale też uczestników konferencji), więc nie odmawiamy sobie małego wina w ten wciąż gorący wieczór (październikowy już).
Przy okazji czynię obserwacje - wspomniani młodzi ludzie w knajpkach są bardzo kulturalni, nie czynią hałasu, by nie przeszkadzać lokatorom kamienic, nikt się nie wydziera , nie śpiewa głośno , nie tłucze szkła. :nice:

IMG_20190930_205555_1 (1).jpg


Rano czeka na nas szczodry bufet śniadaniowy - ku mojej uciesze, dostaję nareszcie żytnie, oraz wieloziarniste pieczywo, którego brakowało mi w Chorwacji ( moja słoweńska rodzina także preferuje białe, nadmuchane wypieki).
Wybieram opcję prozdrowotną - za wcześnie dla mnie na duże śniadanie, a te sery, wędliny i salami na moim talerzu to materiał na kanapki na drogę :lol: , które bez żenady preparuję i zawijam w serwetki :oczko_usmiech:

IMG_20191001_090014 (2).jpg

IMG_20191001_091320.jpg


Decyduję, aby nie jechać autostradą ( moja skłonność do prokrastynacji jak zwykle się odzywa :wink: ), tylko zobaczyć trochę słoweńskiego interioru. Jedziemy zwykłą drogą na Celje.

Lasko.png


Po drodze było parę fajnych "momentów" krajobrazowych i spektakularnych sytuacji - np. gdy na małym kamiennym mosteczku wśród gór mijały się tiry i nawet składanie lusterek nie rozwiązywało problemu :) , ale wtedy walczyłam z baterią i zapchaną pamięcią telefonu.

Tak sobie jedziemy 40 km/h... w porywach, bo na większości trasy to 20 :lol:

IMG_20191001_104114 (1).jpg

IMG_20191001_105530 (1).jpg


Aż dojeżdżamy do...

IMG_20191001_111508 (1).jpg


Tu robią browarek :)

IMG_20191001_111516 (1).jpg

IMG_20191001_111522 (1).jpg

IMG_20191001_111628 (1).jpg

IMG_20191001_111724 (1).jpg


Następny etap.
Celje to duża i ładna miejscowość, z okna samochodu widzę, że bardzo zadbana - jak wszystko w Słowenii, ale nie robimy przystanku.

IMG_20191001_113209 (1).jpg

IMG_20191001_113248 (1).jpg


A stamtąd mkniemy już na Maribor...

Lasko Celje.png


I na autostradzie przypominamy sobie,... że przecież jedziemy na oponie "dojazdówce" 8O , która pozwala na rozwinięcie prędkości do 80 km na godzinę :la:

Z początku ostrożnie, potem coraz bardziej śmiało - 120? - da się.

Małżonek łapie kryzys za Graz, więc zmieniam go za kierownicą, choć nie cierpię tego odcinka trasy, i jadę bez postoju do Mikulova - pozwoliłam sobie na 130 km/h - te dojazdówki jednak wiele mogą znieść.

I tutaj przerwa na godzinę.

IMG_20191001_160320 (1).jpg

IMG_20191001_160652.jpg


Kolumna morowa...kiedyś opisałam, w którejś z relacji, znaczenie tych rzeźb na Morawach, ale i w innych częściach Europy - kolumny morowe stawiano już w średniowieczu w trakcie epidemii - by uprosić ich koniec, albo zaraz po - jako podziękowanie za przetrwanie.

IMG_20191001_160618 (1).jpg

IMG_20191001_160810.jpg

IMG_20191001_160819.jpg


Ciekawe jaką formę upamiętnienia znajdą corona i covid?

Ale wtedy w ogóle nie przypuszczałam, że kiedyś będę taką kwestię rozważać :( .

Jako spracowany kierowca zasłużyłam na małe piwo w knajpce pod kolumną morową :D

I powrót do auta. Po drodze widzę miłą scenę.
Chłopiec wracający ze szkoły przysiadł do pianina, które widzę w tej bramie od lat, i ćwiczy gamy :hearts:

IMG_20191001_160633 (1).jpg


Wpadam na chwilę do sklepu pt. "mydło i powidło", aby kupić płyny na resztę trasy.

IMG_20191001_170503.jpg


Teraz ja przysypiam i budzę się przed czesko-polską granicą.
Wiem, że jesteśmy już blisko ojczyzny, bo pierwsze co zobaczyłam, to ... :D

IMG_20191001_181017 (1)_LI.jpg


A potem już zwykłe widoki , które normalnie pogrążyłyby mnie w rozpaczy...

IMG_20191001_181509_2.jpg


... ale miałam coś w zanadrzu :P - wiedziałam, że niedługo po powrocie czeka mnie wspaniała wyprawa w piękne miejsce, więc było dużo lżej na duszy :roll:

Październik 2019 roku w Polsce był ciepły i przecudowny, chciało się żyć :hearts:

Zwłaszcza z takimi zapasami dobra...

IMG_20191002_130555 (1).jpg

IMG_20191002_132531.jpg


Kasztany z lasu otaczającego słoweńską winnicę - można je mrozić i prażyć w piekarniku w zimne, jesienne wieczory.

IMG_20191002_132152 (1).jpg


I wędzonka od kasztelana z zamku Bizeljsko - wygląda bardzo niezdrowo, ale pokrojona w cieniutkie plasterki jest doskonałą przekąską do cvička, jak też dodatkiem do ciekawych potraw.

IMG_20191002_125702.jpg


Jedna dziesiąta kamiennych plonów :)

IMG_20191002_123439 (1).jpg


Jeden z tych egzemplarzy do dzisiaj służy za mydelniczkę :)

IMG_20191002_124750.jpg


Cóż...mimozami jesień się zaczyna...wakacji nadszedł kres :?


Miałam napisać podsumowanie.
Ale serwer Cro.pl zaraz wejdzie w tryb konserwacji, czy jakoś tak :oczko_usmiech:

Dziękuję Czytającym za obecność w tej grubo przeciągniętej relacji :papa:

P.S. Ależ mi się smutno zrobiło :?
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5070
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 26.05.2021 04:30

Katerina napisał(a):P.S. Ależ mi się smutno zrobiło :?
Oj tam smutno.
Do wyjazdu coraz bliżej, we "Fjace" trzeba jeszcze parę stron napisać...
Nie ma czasu na "smutno" :wink:
Flayszakal
zbanowany
Posty: 280
Dołączył(a): 25.04.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Flayszakal » 26.05.2021 04:35

Fajna relacja, dziękuję :)
Wszystko przeczytałem!
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 26.05.2021 06:22

Dziękuję za tą relację Kasiu. Przez długość tych Twoich relacji mam wrażenie, że jesteście okrągły rok w podróży i bardzo tego zazdroszczę ;)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :) - strona 42
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone