Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.02.2020 23:01

Ok, sama się "gibnęłam" :D


Odcinek 2 - Samotność w S.....e :wink:


Także...już prawie byłam w ogródku (komiskim), już prawie witałam się z gąską - czyli schłodzonym winkiem na balkonie u Vanji, a tu taka historia 8O :(

Po dużej dawce adrenaliny na autostradzie napięcie opadło, gdy zaopatrywałam się w Lidlu w prowiant na Vis - od wymarzonego chilloutu dzieliły mnie tylko 2,5 h na promie, tymczasem sytuacja znowu wymaga pełnej mobilizacji :roll:
Jednak ciężko mi zabrać się za działanie - informacja, że promu nie ma zupełnie mnie obezwładniła, do tego czuję się winna - to ja nawaliłam i zaufałam rutynie - nie sprawdziłam tych promów :oops: :evil:

Najlepiej zaparkować się gdzieś z autem w zacisznym miejscu i spokojnie obmyślić plan - ale jak to zrobić w pełnym chaosu porcie, gdzie ruch dozwolony jest tylko w jednym kierunku, wszyscy trąbią i w ogóle - armagedon, mimo, że to prawie 21-sza :roll:

W dodatku - idąc od kasy do auta ( wszystko wokół wydawało się toczyć w zwolnionym tempie), by obwieścić tę nowinę Małżowi :? spodziewam się piorunów ciskanych na moją głowę :cry:
Tymczasem mój Zeus gromowładny zareagował nietypowo - pobladł i bez słowa skupiał się na wyjechaniu z przystani w niekończącym się sznurku samochodów...

Wielu opcji nie ma - trzeba jechać tak, jak po zjechaniu z promu - kierując się do drogi prowadzącej do wylotu z miasta...albo kręcić się w kółko w obrębie portu i okalających go jednokierunkowych ulic - co tez zrobiliśmy - bo przecież nie chcemy oddalać się od centrum.

"Myśl, myśl, myśl, frajerko" - mówię do siebie, ale za diabła nie mam pojęcia gdzie zaparkować i jak zabrać się za szukanie noclegu w tej aglomeracji 8O :x

Zaparkowanie gdziekolwiek wydaje się mrzonką szaleńca - auta i motocykle poupychane są tu na ścisk, przez moment mam plan zajrzeć na croplę i odszukać wskazówki forumowiczów co do parkingów w Splicie, ale mąż nagle odzyskał swój temperament i wrzasnął, bym nie gapiła się w ekran telefonu, tylko rozglądała ...
Toteż rozglądam się... i staje się cud 8O

W jednej z ulic prowadzących do trajektnej luki z jednego z oznaczonych miejsc do parkowania wzdłuż chodnika...wyjeżdża właśnie facet na małym motorku. Nigdy się nie dowie jak bardzo byliśmy mu wdzięczni :lol:

Zaparkowaliśmy centralnie pod...jakimś barem dla autochtonów - taką portową spelunką :lol:

IMG_20190910_202149.jpg

IMG_20190910_201703.jpg


Okazuje się, że bar "Barekin" znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie posterunku policji, a jego klientami są też policjanci - w trakcie służby chyba, bo wodę i kawę pili :lol:
Słuszną linię ma chorwacka Policja - muszę nadmienić, że bardzo przystojni byli :lol:

IMG_20190910_202213.jpg

IMG_20190910_201703_2.jpg


Mąż z ulgą opada na jedną z sof przed lokalem i prosi o małe piwo :D Wziąłby duże, ale nie wiadomo czy nie będziemy jeszcze dzisiaj krążyć po mieście naszą Skodą.
A ja z zachwytem zauważam, że drzwi obok wejścia do baru (te z bankomatem na pierwszym zdjęciu) to drzwi do agencji - banku kwater w Splicie 8) Święty Juda od spraw beznadziejnych chyba mnie wysłuchał :lol:

Uradowana dopadam tych drzwi...i momentalnie czuję się jak w jakimś Szanghaju, czy Bangkoku.
Młody facet prowadzący pośrednictwo wynajmu kwater ma również w tym malutkim, obskurnym lokalu lombard sprzętów elektronicznych, serwis telefonów komórkowych, dorabianie kluczy i bóg wie co jeszcze.

Zapytany o nocleg na jedną noc kręci głową - nie ma szans - w Splicie obecnie odbywa się jakaś impreza - zapomniałam jaka - i wszystkie miejsca są porezerwowane.

Proszę, niech pan sprawdzi, weźmiemy cokolwiek, może być w suterenie :oczko_usmiech:

Dzwoni po ludziach - znajomych, sąsiadkach, innych agencjach - "Ne ima" :cry:

Zrezygnowana opadam na sofę obok Małża... Decydujemy, że zostajemy tu :lol:
Bar zamkną około 1-szej, potem w kimono do Skody - tu przecież bezpiecznie - koło Policji :oczko_usmiech: - toteż możemy przy otwartych oknach spać w aucie :D

Plan jest, więc sącząc piwo przyglądamy się klienteli i przysłuchujemy bezmyślnie gwarowi kafića.

Wiecie jak gadają Chorwaci - bardzo głośno, na odległość i o d...e Maryni, co zawsze mnie fascynuje :lool:
Jeden gada z drugim nawet siedząc plecami do siebie i to w odległości dwóch stolików :oczko_usmiech:

Pamiętam jak rok wcześniej opalałam się na plaży Srebrna na Visie. Plaża i bar były niemal puste, leżałam w pobliżu tego baru (bardzo rozległego), w którym po dwóch jego stronach - około 12 metrów od siebie - siedziało dwóch lokalsów.

" Ty skąd jesteś - z Podstražje?"
"Tak, a ty z Visu tak?"
"Tak, a Ivo znasz?"
"Jakiego Ivo ? Od Mariji i Ante?"
"Nie, od Ivany i Mate"
"A, to znam. A ty znasz Anę z Kutu?"
"Anę od Vedrany i Tomislava?"
"Nie, córkę Petara"
" Tą, to znam"
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, itd.przez kolejne 10 minut

" Krumpira tyś już zakupił na zimę?"
" Tak, a ty?
"Ja też"
"A gdzie kupujesz te krumpiry?"
" U Luciji z Žena Glava, a ty?"
" Kiedyś kupowałem od Luciji, a teraz od Ivicy"
"Ivicy od Zorana i Vesny?"
"Nie, od Domagoja i Jasenki"

:mrgreen:

I tak lecieli w ten deseń, aż przysnęłam na 10 minut, a gdy się obudziłam oni nawijali dalej o smokvach (figach) i rybach :roll: :oczko_usmiech:

Sorry za dygresję, ale tak mnie to bawi, że musiałam się podzielić :D

Już prawie ogarnęło nas całkowite rozluźnienie i pogodzenie się z sytuacją, gdy nagle :idea: zonk :roll:

Ta ulica jest bardzo ruchliwa - prowadzi do portu i ruch jest tu bardzo nasilony.
Pomijając hałas - który o 5 rano jeszcze się wzmoże zapewne - udusimy się w samochodzie od spalin 8O

Powodowana nagłym olśnieniem podchodzę do kelnerki i pytam, czy zna kogoś w okolicy, kto miałby pokój na jedną noc...
Mówi, że osobiście nikt nie przychodzi jej do głowy, ale zaraz wróci do stolika kolega - klient baru, który pojechał po papierosy - on tu wszystkich zna.

Tym klientem okazał się być nasz dobrodziej - który odjechał wcześniej motocyklem zwalniając nam miejsce do parkowania :D Okazuje się być naszym...podwójnym dobrodziejem, bo po kilku telefonach prowadzi nas do kwaterki nieopodal 8O 8)

Apartament typu studio mieści się w oddalonym o 4 minuty spacerem zaułku.
Po drodze nasz wybawca opowiada, że dobrze zna Gdańsk, bo jeździł tam swego czasu na zawody szermiercze 8O - był kiedyś w reprezentacji chorwackiej w tej dyscyplinie. Jakiż ten świat mały :)

Właścicielką apartmanów (są tam 3) jest starsza pani, wdowa, którą nasz szermierz tytułuje "teta", ale potem wywnioskowuję ,że to powszechny sposób zwracania się do starszych sąsiadek i kum, więc niekoniecznie musiała być jego ciotką.
"Teta" życzy sobie...80 EUR za pokoik z małą kuchnią o bardzo niskim standardzie, potem schodzi na 70.
Byłam gotowa negocjować dalej, albo zrezygnować, ale Małż ucina rozmowę:
"Dobra, bierzemy"
:roll:

Jestem zdruzgotana - taki nieprzewidziany wydatek :cry:

Policija_LI.jpg


Tak to wygląda na mapie...Przy policji był bar, fioletowa kropka to kasy Jadrolinii, a żółta to nasza kwaterka.
Jak widać - do Rivy i Dioklecjana - rzut beretem :lol:

Nagle wraca mi energia - idziemy w miasto, mówię - wykorzystajmy tę nieoczekiwaną okazję i zobaczmy co słychać w Splicie nocą :hut:
Mąż nie jest zachwycony pomysłem, ale po sprowadzeniu auta spod baru do apartmana i wyładowaniu podręcznego bagażu człapie biedak za mną.

Przed naszą kwaterką jest placyk ze stolikami pewnej restauracyjki, która odegra małą rolę w tej części opowieści.

IMG_20190910_214553.jpg


Ładnie pachnie z tego przybytku, mamy nagle ochotę coś przekąsić, ale mają pełne obłożenie.
Zaraz obok jest duża knajpa w której pali się shisze - przysiadamy na lampkę wina, by oblać "sukces" - znalezienie noclegu :oczko_usmiech:

IMG_20190910_215903.jpg


Po tej lampce Małż - zmęczony trasą i stresem - mówi, że on odpada :roll: Musi się natychmiast położyć.

Cóż zrobić...Idę sama w wielkie i mało znane miasto :? 8)

Dochodzę do dużej arterii w pobliżu portu...Sukno na dole, sukno u góry :lol:

IMG_20190910_222625.jpg


I już po chwili wchodzę na starówkę...

IMG_20190910_223202.jpg

IMG_20190910_223337.jpg


...i docieram przed Pałac, gdzie nie można się spodziewać zupełnych pustek, nawet o tak późnej porze.

IMG_20190910_233110.jpg

IMG_20190910_233232.jpg


Jest kilka minut przed 23 - cią, a tu w najlepsze trwa zabawa - koncert solisty na gitarze - grał różne "evergreeny" takie jak "Wonderful world", "Over the rainbow" itp.
Pod koniec kelnerzy wyciągają panie do tańca...





...Tańce rozkręcają się, a ja idę dalej - w uliczkach nie ma dla odmiany nikogo :hearts:

IMG_20190910_232625.jpg

IMG_20190910_232739.jpg

IMG_20190910_232754.jpg

IMG_20190910_232813.jpg

IMG_20190910_233013.jpg

IMG_20190910_234703.jpg

IMG_20190910_234806.jpg


Mam do dyspozycji tylko moją komórkę z kiepskim aparatem, więc nie porywam się z motyką na słońce - tzn. odpuszczam sobie robienie zdjęć detalom architektonicznym, ponadto - jestem w dziwnym stanie odrealnienia - co jakiś czas muszę przypomnieć sobie, żeby jednak coś udokumentować :roll: :lol:

Zaglądam w dziury i zaułki, czuję zapachy miasta - te przyjemne i te mniej, chwilami czuję się przeniesiona w czasie , albo jak bohaterka jakiegoś filmu :D
BTW, nawet mam kilka pomysłów na takie sceny do filmu, tajemnicze i pełne impresji kadry :oczko_usmiech:

IMG_20190910_225513.jpg

IMG_20190910_225523.jpg

IMG_20190910_232925.jpg

IMG_20190910_234020.jpg


Są momenty, że zupełnie się gubię, czasem trafiam do miejsca, w którym już byłam od innej strony.
Jest fascynująco - w ogóle nie odczuwam dyskomfortu będąc tu sama nocą - urokliwie, intrygująco, gorąco i parno, a jeszcze mamy pełnię księżyca :lol:

Zaglądam sobie do bram i na patia, w których mieszczą się klimatyczne bary i nocne kluby, obserwuję elegancką, splicką elitę imprezowiczów - przystojnych mężczyzn i wystylizowane, urodziwe dziewczyny.
Muzyka w tych miejscach jest miła dla ucha - nie ma nic wspólnego z typowa dyskoteką, raczej to coś klubowego w wersji "soft".

IMG_20190910_225641.jpg

IMG_20190910_225710.jpg


Wpadam na moment z wizytą do Grgura z Ninu :) - chcę go trochę połaskotać w stopę :oczko_usmiech: , ale przy pomniku obściskuje się jakaś para, więc nie chcę przeszkadzać 8)

IMG_20190910_232325.jpg

IMG_20190910_232437.jpg


Na dużych placach jeszcze tętni trochę życia - niektórzy kończą późną kolację...

IMG_20190910_233943.jpg

IMG_20190910_234251.jpg

IMG_20190910_234259.jpg

IMG_20190910_234310.jpg

IMG_20190910_234415.jpg

IMG_20190910_234425.jpg


:idea: Kolacja :!: Uświadamiam sobie, że jestem bardzo głodna, ale po pierwsze - nie chcę wydawać pieniędzy po dzisiejszym incydencie nadszarpującym budżet wakacyjny , po drugie...i tak już wszystko zamykają :lol:

IMG_20190910_232547.jpg

IMG_20190910_234833.jpg

IMG_20190910_234933.jpg

IMG_20190910_235030.jpg


Na Rivie też mówią wszystkim Laku noć...Cóż, może dojem kanapki z podróży :roll:

IMG_20190910_235111.jpg

IMG_20190910_235120.jpg

IMG_20190910_235144.jpg

IMG_20190910_235200.jpg

IMG_20190910_235320.jpg

IMG_20190910_235503_2.jpg

IMG_20190910_235831.jpg

IMG_20190910_235919.jpg

IMG_20190910_235948.jpg


Fantastycznie czułam się na tym moim samotnym spacerze po Splicie :D
Pierwszy raz poczułam ducha tego miasta, bo poprzednio to tylko było zwiedzanie truchtem w tłumie, upale i nerwach, by zdążyć na prom.
Polecam wszystkim taką przygodę - samotność w Splicie by night :coool:

Wracam sobie do apartmana - trochę z poczuciem winy, że Małż się o mnie martwi, choć telefon nie dzwonił ani razu :roll: Marzę o tym, by wyjąć z samochodu kanapki i je pochłonąć :)

Przechodząc obok knajpki zlokalizowanej 20 metrów od mojej miejscówki widzę, że siedzą tu jeszcze jakieś niedobitki, głównie lokalsi w wieku 20 - 80 lat - grają w karty, a kelner sprząta ostatnie naczynia ze stołów.

Nagle zapragnęłam przedłużyć sobie ten wieczór o małą lampkę wina i ochłonąć po niesamowitych wrażeniach estetycznych. :wink:

Pytam kelnera, czy jeszcze zaserwuje mi coś do picia...
Odpowiada, że spyta szefa i znika w głębi lokalu.

Po chwili wyłania się właściciel - postawny, o włoskiej urodzie facet pod 70-tkę - wypisz wymaluj Don Corleone z "Ojca chrzestnego" 8O Zabójcze spojrzenie w moją stronę i wskazanie ręką krzesła przy stoliku na zewnątrz - stoliku szefa - leżały na nim jego telefon i papierosy :boss:

Przynosi mi lampkę białego wina, dosiada się ze swoim piwem...i rozpoczynamy dziwną pogawędkę w łamanym chorwackim (moim) i łamanym angielskim (jego) :lol:

IMG_20190911_002409.jpg


Opowiadam mu historię z promem, mówię, że nocleg mamy tuż obok u tety ...nazwijmy ją Mariją...
Ivo zna dobrze Vis, często wysyła tam żonę na wakacje, żeby mieć trochę swobody, jak twierdzi.
Od słowa do słowa opowiada mi historię swojego życia w skrócie, wchodzimy nawet na obszary filozoficzne :wink: :lol:

"Jesteś głodna?" - pyta po jakimś czasie.

Oczywiście, jestem wściekle głodna, ale mówię, że nie, bo nie znam tu cen i w ogóle :roll:

Wstaje od stolika, idzie do restauracji i po 5 minutach przynosi...karafkę białego stolnego i to...

IMG_20190911_002723.jpg


Nie chcę wyjść na zagłodzoną turystkę z Polski, więc elegancko i dostojnie podjadam sobie przekąski, choć tak naprawdę chciałabym się na to rzucić :mrgreen:
Mój pierwszy chorwacki posiłek w tym roku :D 8) Trudno, pewnie jakieś 120 kun poleci...

Popiajmy swoje płyny, rozmawiamy, aż w pewnym momencie dosiada się do nas trzech Chorwatów, którzy grali w karty przy innym stoliku. Znajomi właściciela.
Wyciągają jakieś cygaro :wink: na którego widok Ivo rozpromienia się.

Żeby nie zanudzać Was dalej powiem tylko, że to niespodziewane zakończenie mojego wieczoru w Splicie było bardzo wesołe :lool:

W pewnym momencie podniosłam się z godnością :lol:, zgarnęłam w rękę buty spod stołu , podziękowałam Ivo ...nie wiedzieć dlaczego ...po włosku :oczko_usmiech: i spytałam ile się należy za kolację i wino.

"To był dla mnie zaszczyt, że mogłem cię ugościć" - powiedział Don Corleone :roll: 8O 8)

Trzymając postawę i prosta linię podążyłam krocząc (dostojnie :wink: :oczko_usmiech: ) do apartmana...

IMG_20190910_214335.jpg


... w którym chrapał w najlepsze strudzony mąż :oops: :roll: :lol:

W miejscówce najpierw dostałam ataku śmiechu na widok kibelka ze skosem nad nim...tak na wysokości 170 cm od podłogi... Choć na zdjęciu tego nie widać, to zapewniam Was, że gdy ma się 10 i więcej cm wzrostu niż 170 to łatwo nie jest - pamiętać o tej niedogodności :lol:

IMG_20190911_030410.jpg
:hearts:

A potem wmówiłam sobie,że muszę czuwać i ostrzec Małża przed tym skosem, żeby się nie uderzył jak wstanie nad ranem, no i oczywiście nie mogłam zasnąć :mrgreen:
Ostatnio edytowano 01.02.2020 23:04 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 01.02.2020 23:03

Żeby pokazać jak blisko od apartmana zakończyłam wieczór - znalazłam zdjęcie naszej miejscówki (za tym drzewem po prawej) i restauracji Ivo na Street View. Z tym,że zdjęcie pochodzi z roku 2011 i ewidentnie nie była to wtedy restauracja - zamiast stolików są tu zaparkowane samochody, a markizy nad wejściem zielone, a nie tak jak teraz - kremowe.

Bregovita.png


To był długi odcin - ale działo się :papa:
karin74
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2434
Dołączył(a): 27.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) karin74 » 01.02.2020 23:25

Katerinko Ty to masz odwagę.. chociaż w Komiźy mój małż późnym wieczorem ( czytaj po 21 ) stwierdził, że jest zmęczony i resztę wieczoru/nocy spędzi na hotelowym tarasie...a ja taka wypindrzona byłam..i tak bardzo chciałam zdjęć zrobić kilka
Więc na spacerek Ribarska wybrałam się sama...bardzo miło to wspominam..
Ostatnio edytowano 01.02.2020 23:43 przez karin74, łącznie edytowano 1 raz
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 01.02.2020 23:39

To jest aż niemożliwe, że Tobie ciągle się takie przygody trafiają! Ty jesteś chyba istotą pozaziemską.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 02.02.2020 00:50

Trajgul napisał(a):To jest aż niemożliwe, że Tobie ciągle się takie przygody trafiają! Ty jesteś chyba istotą pozaziemską.

Możliwe! :D
Moja dobra koleżanka od zawsze (znamy się od wczesnego dzieciństwa, teraz mieszka w Londynie) też tak ma. Zawsze, jak razem wyjeżdżałyśmy na wakacje, zdarzały się jej niewiarygodne rzeczy, a że były one zazwyczaj sympatyczne, ja też na tym korzystałam i przeżywałam fantastyczne przygody. Po prostu miała (nadal ma!) dar przyciągania niesamowitych ludzi i zdarzeń :D

Kasiu, Twoja splicka noc była magiczna :hearts: Spacer po starówce jak z innego wymiaru, ale chyba większe wrażenie (tak sądzę :D) zrobiła kolacja u Don Corleone 8) Czasami okazuje się, że z obcymi ludźmi tak łatwo się rozmawia...

Szkoda, że Twojego Małża to ominęło, chociaż gdyby z Tobą był, ten wieczór pewnie miałby inny scenariusz :oczko_usmiech:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 02.02.2020 10:07

Niesamowita przygoda! Naprawdę, Kasiu masz dar do spotykania na swojej drodze niesamowitych ludzi. Ale wydaje mi się, że to właśnie dzięki Twojej otwartości i umiejętności rozmowy z ludźmi (tak przypuszczam, bo osobiście Cię nie znam). Zazdroszczę takich umiejętności, bo ja pewnie spaliłabym buraka i nie potrafiła w ogóle z tym Don Corleone porozmawiać :oops:
Roksana.concept
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 129
Dołączył(a): 19.06.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roksana.concept » 02.02.2020 10:37

Ale przygoda! Super spacer, od razu przywołuje wspomnienia :hearts:

Podziwiam Cię za pamięć, ja na zawołanie nie byłabym w stanie przypomnieć sobie więcej jak 5 chorwackich imion.
Pierwszy raz widzę chorwackiego policjanta. Pomijając tych przy granicy. Przez 5 wyjazdów udało nam się zobaczyć tajniacką eskortę w czarnych busach na autostradzie i bośniacką drogówkę w okolicy Banjaluki. Koniec.
Nie spotkaliśmy nigdy policjanta, ani na żadnej wyspie, ani w większych miastach. W Starigradzie widzieliśmy tylko łódkę policjia i to taką malutką.

Fajnie jest czasem posiedzieć i posłuchać jak tambylcy sobie rozmawiają. Ciekawe czy Corleone miał włoski styl mówienia i machania rękami :oczko_usmiech:
Zjadłoby się taki półmisek i popiło winkiem :hearts: :nice: ale smaka robisz...
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 02.02.2020 13:50

Katerina napisał(a):W dodatku - idąc od kasy do auta ( wszystko wokół wydawało się toczyć w zwolnionym tempie), by obwieścić tę nowinę Małżowi :? spodziewam się piorunów ciskanych na moją głowę :cry:
Tymczasem mój Zeus gromowładny zareagował nietypowo - pobladł i bez słowa skupiał się na wyjechaniu z przystani w niekończącym się sznurku samochodów...

Pobladł ,bo z wściekłości dostał szczękościsku.
Czyli wolał nic nie mówić , bo jakby otworzył usta mogłoby to się skończyć karczemną awanturą i wielką obrazą .I mam tu na myśli, że Ty byłabyś obrażona :lol:
Reasumując wielki szacun dla Twojego małża :mrgreen:

ale mąż nagle odzyskał swój temperament i wrzasnął, bym nie gapiła się w ekran telefonu, tylko rozglądała ...

I w tym momencie małż już nie wytrzymał i szczękościsk puścił :lol:
Ps.Skądś to znam :mrgreen:

Powodowana nagłym olśnieniem podchodzę do kelnerki i pytam, czy zna kogoś w okolicy, kto miałby pokój na jedną noc...
Mówi, że osobiście nikt nie przychodzi jej do głowy, ale zaraz wróci do stolika kolega - klient baru, który pojechał po papierosy - on tu wszystkich zna.

Tym klientem okazał się być nasz dobrodziej - który odjechał wcześniej motocyklem zwalniając nam miejsce do parkowania :D Okazuje się być naszym...podwójnym dobrodziejem, bo po kilku telefonach prowadzi nas do kwaterki nieopodal 8O 8)

Apartament typu studio mieści się w oddalonym o 4 minuty spacerem zaułku.

W tym wszystkim masz niesamowite szczęście 8O
Nagle wraca mi energia - idziemy w miasto, mówię - wykorzystajmy tę nieoczekiwaną okazję i zobaczmy co słychać w Splicie nocą :hut:
.... Małż - zmęczony trasą i stresem - mówi, że on odpada :roll: Musi się natychmiast położyć

Kolejny raz szacun dla małża ,za cierpliwość nad tak krnąbrną żoną 8O

Cóż zrobić...Idę sama w wielkie i mało znane miasto :? 8)

Ja bym się nie odważyła :?

Zaglądam w dziury i zaułki, czuję zapachy miasta - te przyjemne i te mniej, chwilami czuję się przeniesiona w czasie , albo jak bohaterka jakiegoś filmu :D

Niesamowite są te puste uliczki :hearts:
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 597
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 02.02.2020 14:35

Zupełnie inaczej odbiera się miejsce zwiedzając je samemu. Mam wrażenie, że zmysły są wtedy jakby wyostrzone i dociera do nas więcej bodźców. Cudownie jest poczuć genius loci miejsca, w którym jesteśmy. Tobie się to udało i świetnie to przekazałaś. Czytając opowieść i oglądając zdjęcia miałam wrażenie, jakbym ja sama tam spacerowała. Piosenka z filmiku jest dość wymowna, jak gdyby była podsumowaniem tej przygody z promem. :D
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 02.02.2020 19:37

Don Corleone wyraźnie uległ Twojemu urokowi :D :lol: . Nocny Split wygląda niesamowicie, nie wiem czy odważyłabym się sama pójść na taki spacerek, ale zupełnie Ci się nie dziwię, że się na to zdobyłaś.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.02.2020 20:00

karin74
Katerinko Ty to masz odwagę..

travel
Ja bym się nie odważyła :?

Oj, tam, czego się bać? Split to nie to ,co taka np. dzielnica Brixton w Londynie, w której też zdarzało mi sie dreptać wieczorem :lol: Mieszkałam w kilku metropoliach i życie codzienne zmuszało mnie do nocnych , samodzielnych wędrówek po mieście - np powroty z pracy komunikacją miejską po północy... Ale wtedy najwięcej widać :D , bo jak napisała Epepa...
Zupełnie inaczej odbiera się miejsce zwiedzając je samemu. Mam wrażenie, że zmysły są wtedy jakby wyostrzone i dociera do nas więcej bodźców.



karin74
...a ja taka wypindrzona byłam..i tak bardzo chciałam zdjęć zrobić kilka
Więc na spacerek Ribarska wybrałam się sama...bardzo miło to wspominam..

Chyba wiem, co masz na myśli :wink: :nice: :smo:


maslinka
Trajgul napisał(a):
To jest aż niemożliwe, że Tobie ciągle się takie przygody trafiają! Ty jesteś chyba istotą pozaziemską.


Możliwe! :D
Moja dobra koleżanka od zawsze też tak ma

Hmm...to nie do końca tak, trochę siły sprawczej też jest potrzebne :wink: Nie twierdzę, że celowo prowokuję takie przygody, ale leciutko pomagam im się przytrafiać :lol: Teraz to trochę zelżało, ale drzewiej to dopiero się działo :wink:
...teraz mieszka w Londynie

Londyn to epicentrum nieoczekiwanych przygód :D
Kasiu, Twoja splicka noc była magiczna :hearts: Spacer po starówce jak z innego wymiaru, ale chyba większe wrażenie (tak sądzę :D) zrobiła kolacja u Don Corleone 8) Czasami okazuje się, że z obcymi ludźmi tak łatwo się rozmawia...

Właśnie tak - ten wieczór był istotnie jak z innego wymiaru i do tego miał różne..fazy :)
Szkoda, że Twojego Małża to ominęło, chociaż gdyby z Tobą był, ten wieczór pewnie miałby inny scenariusz :oczko_usmiech:

Aga, na 200% :oczko_usmiech:


agata26061
Zazdroszczę takich umiejętności, bo ja pewnie spaliłabym buraka i nie potrafiła w ogóle z tym Don Corleone porozmawiać

Na pewno byś potrafiła - tym bardziej, że pan ten nie stwarzał żadnego dystansu :)


Roksana.concept
Podziwiam Cię za pamięć, ja na zawołanie nie byłabym w stanie przypomnieć sobie więcej jak 5 chorwackich imion.

Było mi łatwo, bo swego czasu poświęciłam prawie cały odcinek relacji na zgłębianie ciekawych chorwackich imion dla pewnej zakonnicy :wink: :oczko_usmiech: O, Tutaj
Pierwszy raz widzę chorwackiego policjanta... Nie spotkaliśmy nigdy policjanta, ani na żadnej wyspie, ani w większych miastach

8O To teraz już wiesz, gdzie ich spotkać - i to od razu hurtem - w tej kafejce było ich 4ech :lol:


travel
Pobladł ,bo z wściekłości dostał szczękościsku.

Tak było :P
Reasumując wielki szacun dla Twojego małża :mrgreen:

Kolejny raz szacun dla małża ,za cierpliwość nad tak krnąbrną żoną 8O

I Ty, Brutusie ?? :smo:
W tym wszystkim masz niesamowite szczęście

Tak, szczęście za jedyne 80 EUR :roll: :mrgreen:


Epepa
Cudownie jest poczuć genius loci miejsca, w którym jesteśmy. Tobie się to udało i świetnie to przekazałaś. Czytając opowieść i oglądając zdjęcia miałam wrażenie, jakbym ja sama tam spacerowała

Cieszę się :D
Piosenka z filmiku jest dość wymowna, jak gdyby była podsumowaniem tej przygody z promem.

Masz rację, dobre skojarzenie :nice:
Ostatnio edytowano 02.02.2020 21:18 przez Katerina, łącznie edytowano 1 raz
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.02.2020 20:03

pomorzanka zachodnia napisał(a):Don Corleone wyraźnie uległ Twojemu urokowi :D :lol: . Nocny Split wygląda niesamowicie, nie wiem czy odważyłabym się sama pójść na taki spacerek, ale zupełnie Ci się nie dziwię, że się na to zdobyłaś.

:oops: :lol:
Niesamowite, że to wszystko przytrafiło się już w pierwszy dzień wakacji :)
Niezły prognostyk na resztę urlopu :wink: :lol:
Trajgul
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1837
Dołączył(a): 26.08.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Trajgul » 02.02.2020 20:58

Katerina napisał(a):Nie twierdzę, że celowo prowokuję takie przygody, ale leciutko pomagam im się przytrafiać

No właśnie, to wiele wyjaśnia. Większość z nas, ma taki mechanizm, żeby do takich sytuacji nie doprowadzać ;). No ale jak ma się ten luz i otwarty umysł...
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 02.02.2020 21:18

Trajgul napisał(a):
Katerina napisał(a):Nie twierdzę, że celowo prowokuję takie przygody, ale leciutko pomagam im się przytrafiać

No właśnie, to wiele wyjaśnia. Większość z nas, ma taki mechanizm, żeby do takich sytuacji nie doprowadzać ;). No ale jak ma się ten luz i otwarty umysł...

Ciekawa jestem którą sytuację masz na myśli? :wink:
Skutek niesprawdzenia kursów Jadrolinii :?: E, chyba nie, bo wtedy nie pisałbyś o "otwartym umyśle" :oczko_usmiech: :oczko_usmiech:
Dawigs
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1449
Dołączył(a): 27.01.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Dawigs » 02.02.2020 23:48

Ładny ten nocny Split :D .
Fajną przygodę miałaś :lol: .

Katerina napisał(a):Po drodze nasz wybawca opowiada, że dobrze zna Gdańsk, bo jeździł tam swego czasu na zawody szermiercze 8O - był kiedyś w reprezentacji chorwackiej w tej dyscyplinie.

Na ostatniej majówce mieliśmy noclegi w Gańskiej Szkole Szermierki. Może nocowaliśmy w tym samym pokoju co wcześniej Wasz wybawca :D .
Katerina napisał(a):
Jakiż ten świat mały

Właśnie :lol: .
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :) - strona 5
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone