Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 03.03.2021 02:10

Odcinek 22 - Z rodziną dobrze nie tylko na zdjęciu :D


W tym odcinku - zgodnie z tytułem - będzie tylko rodzinnie i beztrosko - biesiadowanie typowe dla regionów winiarskich, a że było świeżo po winobraniu, to wszyscy tam byli już wyluzowani, my - trochę zmęczeni po podróży z Dalmacji, ale bez stresu, który towarzyszył mi rok wcześniej - gdy po raz pierwszy poznałam słoweńską rodzinę i rodzinne strony babci ( opis tej przygody zamieściłam na dwóch stronach relacji " Mamma Mia..." TU).

Miejscowość, w której mieszka rodzina leży bardzo blisko słoweńsko - chorwackiej granicy - moje krewne jeżdżą do Zagrzebia bardzo często po większe zakupy (tzn. jeździły przed pandemią).

Slovenja_LI.jpg

Bez tytułuCerklje_LI.jpg


Po przekroczeniu granicy jedziemy około 20 minut - najpierw do miejscowości Čatež ob Savi (ze słynnymi termami i basenami) - gdzie rzeka Krka wpada do rzeki Sawy, która z kolei płynie sobie dalej pod Zagrzeb.
Tutaj mamy zarezerwowany nocleg w pensjonacie nad rzeką, ale nie zatrzymujemy się na oględziny miejscówki i odświeżenie, bowiem mamy niedoczas - w Słowenii jedzą niedzielny obiad bardzo wcześnie - około 13-tej, a jest już po drugiej.

Docieramy do wioski.

IMG_20190929_170616.jpg


W niewielkim domu (wybudowanym w miejscu starego - w którym urodziła się babcia) - pełna chata ludzi :)
Mój wujek Jože, jego bośniacka żona Mara i ich dzieci, czyli moi kuzynostwo- oboje z rodzinami. Trójka dzieci od 1,5 roku do 11-tu nadaje ton rodzinnemu spotkaniu.

Po przywitaniu i pokazaniu nam co się zmieniło w obejściu od naszej wizyty rok wcześniej, zasiadamy do stołu na werandzie - w tym licznym towarzystwie, ale ...już najedzonym :D Nie wytrzymali i zjedli obiad zgodnie z zegarem biologicznym, czyli przed 13-tą, a dla nas zostawili ogromne ilości rosołu i pieczystego - do tego genialna salata od krumpira Mary i surówka z kapusty - standard, czuję się jak w Polsce :D

IMG_20190929_153842_LI.jpg

(Kuzynka zaśmiewająca się z dowcipów Małża :roll: :oczko_usmiech: )

Pięcioosobowa reprezentacja tej rodziny odwiedziła nas w Gdyni niedługo po naszym pierwszym spotkaniu - atmosfera jest zatem bardzo swobodna, a mała 5-letnia Lana bardzo dobrze mnie pamięta i nie odchodzi ode mnie na krok - "teta Katarina, baw się ze mną" :D

Niestety, niewiele zdjęć mogę pokazać, gdyż moja kuzynka ma sztywne zasady - nie pokazuje swoich dzieci w Internecie, a dzieci wdzierały się w kadr za każdym razem. Do reszty rodziny nie wypada mi dzwonić i pytać o zgodę na publikację zdjęć, więc zamieszczę tylko kilka. Poza tym - głupio było tak dokumentować wszystko, zamiast cieszyć się spotkaniem okraszonym słynnym winem cviček :P i domowym sokiem z aronii.

Po obiedzie deser - ciasto kuzynki Jasnej - odpadłam z przejedzenia po jednym kęsie, a to dopiero...był początek imprezy :lol:

W pewnym momencie widzę mobilizację kobiet - wyciągają skądś i pakują w sreberka miski z sałatkami, ciasta w transportery, przelewają coś w butelki i termosy - czyżby koniec posiadówki i rozchodzą się do swoich domów? 8O

Niee... To niespodzianka dla nas - jedziemy do winnicy na ...kolację :mrgreen:

Jedziemy przez most na rzece Krka...

IMG_20190929_170605.jpg

IMG_20190929_170759 (1)_LI.jpg

IMG_20190929_170809 (1).jpg


Jesteśmy w winiarskim regionie Posavje, tu znajduje się zagłębie cvička ( o którym też już pisałam) , ale okaże się wkrótce, że i bardziej szlachetne odmiany wina się tutaj produkuje.

IMG_20190929_170742_LI.jpg

IMG_20190929_170915.jpg

IMG_20190929_171019 (2)_LI.jpg


I dojeżdżamy do leśnej drogi prowadzącej na Piroški Vrh (276 m n.p.m.), gdzie znajduje się winnica mojej rodziny Jurečič.

IMG_20190929_171037 (1).jpg

Piroski_LI.jpg


W winnicy kolejna niespodzianka - czekają tam na nas inni członkowie klanu, współwłaściciele winnicy - dzieci rodzeństwa mojej babci, czyli wujkowie i ciotki.
Ciocia Andrea przygotowuje z namaszczeniem pieczone kasztany z lasu, o który opiera się winnica...

IMG_20190929_171747 (1).jpg

IMG_20190929_171753 (1).jpg

IMG_20190929_172224 (1).jpg


O historii winnicy i sadze rodzinnej pisałam we wspomnianej na początku tego odcinka, wcześniejszej relacji.

Oczywiście, robię sobie spacer w dół stoku - z pogledem na górki i doliny, w których leżą inne winnice Podgorjanskiego Szlaku Wina, w tym słynna Gadova Peć.

IMG_20190929_172007.jpg

IMG_20190929_172653.jpg

IMG_20190929_172745.jpg

IMG_20190929_172752.jpg

IMG_20190929_172931 (1).jpg

IMG_20190929_172935 (1).jpg

IMG_20190929_172947 (1).jpg


Kasztany prawie się uprażyły...

IMG_20190929_173207 (1)_LI.jpg


...a na grill wrzucono ...mięsko :roll: :lol:

IMG_20190929_174502 (1).jpg

IMG_20190929_183119 (1).jpg


Dzieci chętnie asystują przy zabawie z kasztanami..., ale musiałam je poubierać w maski - 5 miesięcy przed pandemią :roll:

IMG_20190929_174710 (1)_LI.jpg

IMG_20190929_172618_LI.jpg

IMG_20190929_172629.jpg


Żałuję, że ne mogę pokazać małej Lany - wyrośnie na piękność 8)
Dogadujemy się, że obie lubimy kolor fioletowy i przez godzinę rysujemy kredkami fioletowe winne grona :D

Pozowały nam kiście, które pozostawiono na krzakach do ozdoby...

IMG_20190929_183012 (1).jpg


...jak też nieliczne pozostałości po winobraniu - wdeptane w ziemię.

IMG_20190929_173004 (1).jpg


Umawialiśmy się rok wcześniej na nasz udział w tym winobraniu - ale nie zdążyliśmy, bo pojechaliśmy na Pag :roll:

Jedno z pamiątkowych rodzinnych zdjęć...

IMG_20190929_172556_LI.jpg


No, żesz...się wzruszyłam, zresztą niektórzy też...

Kasztany gotowe...trzeba ja włożyć na 10 minut do naczynia wyłożonego mokrą tkaniną - najlepiej frotte, żeby wchłonęły wilgoć i łatwiej dawały się obierać z łupiny.

IMG_20190929_174640 (1).jpg

IMG_20190929_174646 (2).jpg


Z tymi kasztanami to jest tak, że po zjedzeniu trzech sztuk człowiek czuje jak pęcznieją w żołądku - słoweńska rodzina jest przyzwyczajona, jednak ja - po obfitym obiedzie kilka godzin wcześniej - czuję, że zaraz pęknę :lol:

Dlatego zwyczajowo podaje się do kasztanów...moszcz z winogron.
Ma wspomóc trawienie, a dodatkowo zawiera wiele antyoksydantów..., ale i też trochę procentów, przynajmniej ten miał :wink:

IMG_20190929_174320 (1).jpg


Moszcz jest produktem ubocznym przy produkcji wina, a ten pozyskiwany z cvička ma mleczno - różowy kolor.

IMG_20190929_174336 (2).jpg


Nie jest mi dane antyoksydować się :oczko_usmiech: w spokoju, gdyż córeczka mojej kuzynki znalazła sobie we mnie ofiarę - ponieważ nauczyła się w Polsce, od swoich polskich rówieśników, zabawy w chowanego po polsku, to teraz bez wytchnienia ćwiczy swój polski na mojej osobie.
" Lićę...jeden, dwa..., siukam " :la:

No, i zabawa trwa :nice:

IMG_20190929_173100 (1)_LI.jpg

IMG_20190929_174940 (1).jpg

IMG_20190929_182839 (1).jpg

IMG_20190929_182955 (1).jpg


Słońce powoli zachodzi nad Podgorjanską krainą...

IMG_20190929_181747 (1).jpg

IMG_20190929_182815 (1).jpg

IMG_20190929_182818 (1).jpg

IMG_20190929_182848 (1).jpg

IMG_20190929_183019 (1).jpg


Oto nachylenie stoku - chyba przestaję żałować, że nie pracowałam w pocie czoła przy zbieraniu winogron :oczko_usmiech: , tylko spijam jego efekty :)

IMG_20190929_183318 (1).jpg


Piletina i kiełbaski z grilla gotowe - nie mogę odmówić :roll:
Potem liczne słodkie wypieki - każda z pań przyniosła swoje ciasto. :devil:

IMG_20190929_185903.jpg


Na zdjęciu widać jedną trzecią biesiadników - niektórzy bawią się z dziećmi, inni puszczają muzykę.

Za czasów pradziadka i później - co wiem z opowieści ojca, który często tu bywał w dzieciństwie i młodości - nie było imprezy w winnicy bez udziału muzyki na żywo - moi przodkowie przygrywali na różnych instrumentach, a śpiewy niosły się po dolinach.
Teraz musimy zadowolić się muzyką z odtwarzaczy - wujek Jože, koneser dobrego starego rock'a i kolekcjoner gitar, włącza coś przez głośniki, ale po chwili zostaje storpedowany przez młodszą generację, która domaga się chorwackiego popu, więc jeden z kuzynów puszcza chorwackie radio z samochodu.
Były też tańce :D

I opowieści ...

Np. ta o kluczu do winnicy.

IMG_20190929_190412.jpg


Gdy Niemcy wysiedlali większość wioski, a pradziadków z dziećmi (w tym moją babcię Karolinę) wywieźli do Bawarii "na roboty", klucz został schowany w miejscu (na terenie winnicy), który znała tylko rodzina i zaprzyjaźnieni sąsiedzi. Sąsiedzi uniknęli wysiedlenia i czuwali nad bezpieczeństwem klucza, a i Niemcy, którzy stacjonowali w okolicy nie porwali się na plądrowanie majątków wysiedleńców...Nieprawdopodobne, ale prawdziwe.

Gdy pradziadkowie wrócili po wojnie do Črešnjic zastali winnicę i zabudowania na posesji w stanie takim, w jakim je zostawili.
I teraz trzymam ten oryginalny klucz :D

IMG_20190929_190431.jpg


Czuję, że powoli odpływam, to był bardzo intensywny dzień.
Nie chcemy siedzieć tej licznej rodzinie na głowie, więc na nocleg jedziemy do pensjonatu w Čatežu - około 15tu minut od winnicy.

Żegnamy się na rok, gdyż w założeniu był wyjazd do Polski następnego dnia rano...
Plany jednak ulegną małej modyfikacji :)

Mała refleksja ... Przy pożegnaniu, po raz drugi umówiliśmy się na winobranie w roku kolejnym - 2020 :roll:
Oczywiście, nie było to możliwe, bo gdy wracaliśmy z Cro dozwolony był tylko tranzyt przez Słowenię.
A moja rodzina bardzo dotkliwie odczuła skutki pandemii od strony ekonomicznej i emocjonalnej - obostrzenia w naszym kraju były niczym w porównaniu do Słowenii, gdzie nie wolno było odwiedzić rodziców w wiosce położonej o 5 minut jazdy od miejsca zamieszkania przez wiele miesięcy.

To były piękne, radosne chwile, a ja miałam wiele pięknych planów, ale stare powiedzenie mówi:
" Chcesz rozśmieszyć Boga? To powiedz mu, że masz jakieś plany :lol: "

Laku noć :papa:

IMG_20190929_190432_3.jpg
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 03.03.2021 08:12

Tęsknię za Słowenią... ostatnio na nocleg zatrzymałam się tam w 2017 roku i marzy mi się dłuższy pobyt w drodze do/z Chorwacji, najlepiej w okolicy takich właśnie cudnych winnic :hearts: Tylko kiedy to będzie możliwe?... :roll:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 03.03.2021 09:12

Ależ sielsko, swojsko, rodzinnie, klimatycznie i pięknie :hearts:

A czy pieczone kasztany były lepsze niż na Placu Pigalle :?: :oczko_usmiech:
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1981
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 03.03.2021 09:50

Katerina napisał(a):Dlatego zwyczajowo podaje się do kasztanów...moszcz z winogron.
Ma wspomóc trawienie, a dodatkowo zawiera wiele antyoksydantów..., ale i też trochę procentów, przynajmniej ten miał :wink:

Moszcz jest produktem ubocznym przy produkcji wina, a ten pozyskiwany z cvička ma mleczno - różowy kolor.



Nie wiem jak na ten napój mówią Słoweńcy ale na Morawach mówi się o nim burčák
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bur%C4%8D%C3%A1k

To jest moszcz po kilkudniowej fermentacji, to raczej półprodukt a nie produkt uboczy - takie bardzo młode wino.

Bardzo zazdraszczam takiej rodziny posiadającej winnicę :hearts:
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 03.03.2021 11:00

Fajna rodzinna relacja w duchu Polsko-Słoweńskim.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 03.03.2021 14:01

Zazdroszczę rodzinnego biesiadowania w winnicy. Musiało być wspaniale :) Tylko problem z jedzeniem... Jakim sposobem tyle w siebie wepchnąć? Odmówić nie wypada :roll: Raczej nie dałabym rady zjeść obiadu, później kasztanów i mięsa z grilla, a potem jeszcze ciast :lol:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 03.03.2021 22:02

Magda O. napisał(a):Tęsknię za Słowenią... ostatnio na nocleg zatrzymałam się tam w 2017 roku i marzy mi się dłuższy pobyt w drodze do/z Chorwacji, najlepiej w okolicy takich właśnie cudnych winnic :hearts: Tylko kiedy to będzie możliwe?... :roll:


Tez życzyłabym sobie odwiedzić w tym roku Słowenię. Po tym jak pozwiedzałam okolicę - trochę dalszą - rodzinnego gniazda, to odkryłam wiele miejsc poza utartym szlakiem ( coś tam pokażę w kolejnych dwóch odcinkach) i chciałabym kontynuować .
Czekamy :roll: :?


travel
Ależ sielsko, swojsko, rodzinnie, klimatycznie i pięknie :hearts:
A czy pieczone kasztany były lepsze niż na Placu Pigalle :?:


Fajnie, że poczułaś tą atmosferę :D
Kasztanów na samym Pigalle nie jadłam, bo nie sprzedawali... wiele razy szukałam tam tych kasztanów i zawsze dziwił mnie ich brak :wink: .
Jadłam je natomiast nad Sekwaną - w okolicy straganów - antykwariatów z książkami - i nie były tak dobre jak te słoweńskie - bo nikt ich nie zawijał w mokrą ściereczkę przed podaniem :D Były po prostu wysuszone :papa:


mchrob
Nie wiem jak na ten napój mówią Słoweńcy ale na Morawach mówi się o nim burčák


Kiedyś wspomniałam o tym burčaku przy okazji opisu wizyty w Mikulowie :D
Podobno można go pić bez konsekwencji, mimo, że jego procentowość wynosi od 4 do 10 %.

Nie próbowałam morawskiego, ale słoweński dobrze wchodził - i ma o wiele ładniejszy kolor, niż ten w linku :D


Ural
Fajna rodzinna relacja w duchu Polsko-Słoweńskim.


Polsko - słoweńsko - ...bośniackim :D
Moja trzydziestokilkuletnia kuzynka i jej mama - Mara pochodzi z miejscowości Jajce w Bośni - uwielbiają przyjeżdżać do Polski, a Gdańskiem są zachwycone, także tematów do rozmów nigdy nie brak :D


maslinka
Zazdroszczę rodzinnego biesiadowania w winnicy. Musiało być wspaniale :) Tylko problem z jedzeniem... Jakim sposobem tyle w siebie wepchnąć? Odmówić nie wypada :roll: Raczej nie dałabym rady zjeść obiadu, później kasztanów i mięsa z grilla, a potem jeszcze ciast


Oni jedzą tak jak na kaszubskich weselach - ciasto, mięcho, ciasto, mięcho i znowu ciasto :lol:
Trzeba mieć zdrowie - dobrze, że jest cviček zamiast wódeczki , bo w tym upale (w ostatni dzień września) na pewno sturlałabym się ze stoku :lol:
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 04.03.2021 12:44

Wspaniale spędzone chwile w rodzinnym gronie.
Winnica super, chętnie bym tam pobiesiadował.
Pozazdrościć rodzinki :D
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 05.03.2021 22:45

Habanero napisał(a):Wspaniale spędzone chwile w rodzinnym gronie.
Winnica super, chętnie bym tam pobiesiadował.
Pozazdrościć rodzinki :D


Dzięki, rodzinka faktycznie udana.
Region w którym jest winnica też całkiem fajny - trochę się tam pogubiłam - jak to ja, ale nie żałuję. :D :papa:
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 06.03.2021 13:10

Czyż nie pięknie i przytulnie mieszkać w ciepłym kraju w domku na stoku winnicy. Ech życie ty moje życie. Wiele by się chciało, a tak nie wiele można zrobić.
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 10.03.2021 22:32

Ural napisał(a):Czyż nie pięknie i przytulnie mieszkać w ciepłym kraju w domku na stoku winnicy..

Pięknie, zgadza się, ale jeszcze trzeba się nieźle napracować przy takiej winnicy :lol:

Ech życie ty moje życie. Wiele by się chciało, a tak nie wiele można zrobić.

Czasem by się chciało niewiele, i czujesz, że masz tę moc :wink: ... a też nie wychodzi :( :D


Odcinek 23 - Wschodnio-słoweński, miejsko-sielski mix.


Po rodzinnej imprezie nocowaliśmy w strategicznie położonym pensjonacie - na skrzyżowaniu z autostradą, oraz na "skrzyżowaniu" dwóch rzek - Krki i Sawy...
Nieopodal znajdują się słynne termy Čatež (gmina leży na uskoku tektonicznym i obfituje w źródła termalne), jak też miasto Brežice.

13025642.jpg


Pensjonat prowadzi Holender w średnim wieku i o wyglądzie hippy, więc natychmiast kojarzy mi się z Goulashem :D Tak mało mi pasuje do tego porządnego, spokojnego i grzecznego - jakby nie było "zadoopia", że pytam co go tu sprowadziło na stałe.
" Poznałem miejscową Słowenkę, zakochałem się, rzuciłem dotychczasowe życie i już tu zostałem."

Kolejny ranek - w planowanym dniu wyjazdu - jest słoneczny i bardzo upalny. W pensjonacje Holendra jest właśnie remont restauracji, więc na śniadanie jedziemy do położonych o kilka minut stąd Brežic.

Parkujemy pod barokowym budynkiem urzędu miasta - parking jest tu bezpłatny.

IMG_20190930_155319 (1).jpg


Na wlocie na starówkę rzuca mi się w oczy sklepik...

IMG_20190930_115043 — kopia.jpg

IMG_20190930_115100 (1) — kopia.jpg

IMG_20190930_115136 (1) — kopia.jpg


Czyli Holender nie znalazł się tu zupełnie przypadkiem :)

Brežice, to czyste i zadbane miasteczko liczące około 7000 mieszkańców.

Ale za dużo w nim samochodów i parkują dziwnie...

IMG_20190930_112848 — kopia.jpg

IMG_20190930_113119 — kopia.jpg

IMG_20190930_113036 — kopia.jpg

IMG_20190930_113259 — kopia.jpg

IMG_20190930_114725 — kopia.jpg


Główna ulica prowadzi prosto do Zamku Brežice , w którym obecnie mieści się też Muzeum Posavja (czyli regionu, w którym leży ta gmina).

IMG_20190930_114502 — kopia.jpg

IMG_20190930_113434 — kopia.jpg

IMG_20190930_113520 — kopia.jpg


Dziedziniec zamku reprezentuje styl renesansowy...

IMG_20190930_113705 — kopia.jpg


... ale w środku podobno króluje barok (zdjęcie z netu)

Vite_ka_dvorana_6__Luka_Rudman_PMB_min.jpg


Podobno, gdyż nie wchodziliśmy do środka - trwają tu prace remontowe...

IMG_20190930_113552 — kopia.jpg


Okoliczne tereny były zamieszkałe już w czasach starożytnych, o czym świadczą odnalezione groby celtyckie datujące się na II wiek przed Chrystusem.
W XI stuleciu terytorium to przejęła archidiecezja salzburska, która miała je pod swoją jurysdykcją do XV wieku.
W tym czasie zbudowano tu pierwszy zamek i utworzono lokalną armię, a administratorami byli kolejni arcybiskupi Salzburga.

Prawa miejskie nadano miejscu w 1353 roku, a pod koniec XV wieku miasto zostało zdewastowane przez węgierskiego króla Matijo Korvina (King Matthias Corvinus I).
Po dziesięciu latach walk między nim i Habsburgami miasto przypadło tym ostatnim i zostało oficjalnie miastem książęcym.

Potem nastąpiły inwazje Turków, jak też rewolty podczas słoweńsko - chorwackiego powstania chłopskiego ( Słoweńcy i Chorwaci mają wspólnego bohatera narodowego - Matije Gupca, który był przywódcą tego powstania). W trakcie tych wydarzeń zamek był wielokrotnie burzony i palony.

W XVI w. miasto przez kilkadziesiąt lat było w rękach Protestantów, po czym przejęli je Franciszkanie.

Aby wydobyć się spod wpływów Austrii i postępującej germanizacji - świadomi odrębności narodowej Słoweńcy założyli w mieście pod koniec XIX wieku własny bank, bibliotekę i ratusz.

Podczas II wojny światowej Naziści deportowali z miasta i okolic ponad 17 tysięcy ludzi (na tę deportację "załapała się" rodzina babci), a w ich miejsce próbowano osiedlić Koczewarów ( Niemców Gottscheer - mniejszość narodową, która przywędrowała setki lat wcześniej z Tyrolu, zamieszkiwała słoweński region Kočevje i posługiwała się jednym z dialektów bawarskich), którzy zwrócili się do III Rzeszy o pomoc w tej sprawie.

W 1941 roku powstał w Brežicach oddział słoweńskiej partyzantki , która miała zapobiec dalszemu wypieraniu ludności słoweńskiej z tego regionu.

Także... miasto ma bogatą historię, którą ...musiałam :roll: pobieżnie przedstawić, gdyż korzenie zobowiązują :D

Widok spod bramy przebudowywanego wiele razy zamku...

IMG_20190930_113750 — kopia.jpg


...i idziemy dalej :)

IMG_20190930_113859 — kopia.jpg


Jednym z najbardziej prominentnych obiektów miasta jest wieża ciśnień z 1914 roku, zbudowana, by zaopatrywać Brežice w wodę aż do roku 1981.

IMG_20190930_114012 — kopia.jpg


Jeszcze rzut oka na kościół - Św. Wawrzyńca...

IMG_20190930_114401 — kopia.jpg

IMG_20190930_114441 — kopia.jpg


Uff, pora odpocząć - zwiedzanie rozgrzanych murów nie należy do największych przyjemności w tym upale :x
Jest październik, a mamy 30 stopni.

By wypić coś i zjeść śniadanie zasiadamy w pubie i hotelu zarazem.

IMG_20190930_110620 — kopia.jpg


Czy my naprawdę mamy za chwilę wyruszyć do Polski? :roll:
Jest tak gorąco, mam ochotę zwiedzić bardziej sielskie rejony rodzinnych stron, patrzę znad kawy na wejście do tego hotelu...

:idea:

Mają jeden jedyny wolny pokój - w bardzo przyzwoitej cenie wraz ze śniadaniem.
Decyzja była dość błyskawiczna :D

Kuzynka podsyła mi na telefon jakiś miejscowy, internetowy przewodnik po okolicy, z którego dowiaduję się, że jest tu sporo zamków.

Wybieram jeden jako cel i już mkniemy w kierunku Kozjanskiego Parku Przyrody.

IMG_20190930_122745 — kopia.jpg


Zamek mieści się gdzieś przy miejscowości Bizeljsko - oddalonej od Brežic jakieś 45 minut samochodem, ale gdy moim zdaniem jesteśmy już w pobliżu, ni diabła nie możemy go znaleźć. :oczko_usmiech:

O dziwo, nikt z miejscowych nie wie o co nam chodzi, szukamy więc "na czuja".

Wjeżdżamy w lasy, gdzie teren pnie się coraz bardziej pod górę.

Czy to jest ten zamek?? Nie jest podobny do tego na zdjęciu w przewodniku :roll:

IMG_20190930_124358 — kopia.jpg


Nie da się wjechać na samą górę - trzeba zostawić auto w takich ładnych i zupełnie pustych okolicznościach...

IMG_20190930_131431 (1).jpg


...i piąć się w upale (dobrze, że w cieniu) na szczyt jakiejś góry...jak pątnicy na Golgotę. :roll:

Porównanie trafne, gdyż trasa okazuje się być...drogą krzyżową.

IMG_20190930_124817 — kopia.jpg

IMG_20190930_124924 — kopia.jpg


Po 10-ciu minutach wspinaczki, zamiast zamku ukazuje nam się kompleks obiektów sakralnych.

IMG_20190930_125243 — kopia.jpg

IMG_20190930_125332 — kopia.jpg

IMG_20190930_125415 — kopia.jpg

IMG_20190930_125430 — kopia.jpg

IMG_20190930_125524 — kopia.jpg

IMG_20190930_125537 — kopia.jpg


Jesteśmy w sanktuarium Maryjnym .

IMG_20190930_130147.jpg


http://www.svetegore.si/cerkve/sv-jurij.html

Miejsce to należy do pielgrzymkowego szlaku Maryjnego, który prowadzi od...Częstochowy, przez Austrię, Ptuj i po okolicznych górach wzdłuż rzeki Sotla.

Nie ma tu nikogo, poza nielicznymi śpiewającymi ptakami.
Prawdziwa pustelnia.

IMG_20190930_125644 — kopia.jpg

IMG_20190930_125953.jpg

IMG_20190930_130133.jpg

IMG_20190930_130137.jpg


Wiele tu różnych kaplic, w niektórych można obejrzeć piękne, stare freski...

IMG_20190930_130246.jpg


...i wpisać się do księgi pamiątkowej.

IMG_20190930_130309.jpg


Pięknie i cicho było w tej samotni - myślę, że wrażenie byłoby zupełnie inne, gdyby przebywał tu tłum pielgrzymów.

IMG_20190930_130558 (1).jpg

IMG_20190930_130720 (1).jpg


Ponieważ sanktuarium otoczone jest gęstwą drzew i krzaków to nawet nie wiem w jakim miejscu jestem...
O, jest mała "zajawka"...

IMG_20190930_130752 (1).jpg


Wracamy do samochodu.

IMG_20190930_131045 (1).jpg

IMG_20190930_131445 (1).jpg

IMG_20190930_131520 (1).jpg


Jesteśmy...w górach :hearts:

IMG_20190930_131601 (1).jpg

IMG_20190930_131850 (1).jpg

IMG_20190930_131914 (1).jpg


Absolutnie nie mam pojęcia dokąd jedziemy - po prostu - jak droga prowadzi :D

Zdjęcia z netu

Brezice.jpg
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 10.03.2021 22:33

Kozjanski Park Regionalny, a zarazem rezerwat biosfery objęty programem Natura 2000 i patronatem UNESCO to ponad 200 km2 nieskażonej przyrody, dolin i wąwozów utworzonych przez wzniesienia o wysokości 600-900 m n.p.m. i płynące tu rzeki, eko-wiosek, sadów i nienawożonych łąk.

getlstd-property-photo.jpg


Właśnie przy takich łąkach się zatrzymujemy :D

IMG_20190930_132217.jpg

IMG_20190930_133128.jpg


I przy tradycyjnej stodole.

IMG_20190930_133007.jpg

IMG_20190930_133014.jpg


Tutaj będzie piknik - na lunch będzie kiełbasa z masarni mojego wujka Eda z Črešnjic i słoweński kruh :D

IMG_20190930_132931_LI.jpg

IMG_20190930_132534.jpg

IMG_20190930_132635.jpg


Ależ tam było cudownie 8)
Czułam się jak beztroskie dziecko.

I myślałam o pewnym miejscu - też z łąką, polaną i szałasem zamiast stodoły , ale nie powiem Wam gdzie :wink: Na razie czekam, aż ją kiedyś odnajdę.

Chciałoby się tu zostać, ale przecież musimy znaleźć ten zamek w Bizeljsku :mrgreen:

Wracamy tą samą drogą - koło sanktuarium, żeby się już całkiem nie pogubić.

IMG_20190930_133914.jpg


W końcu znajduję drogowskaz (kiepsko wyeksponowany) kierujący do zamku, ale i tak udaje nam się zjechać z trasy :oczko_usmiech: i błądzić po szutrówkach wśród winnic. A jedziemy przecież na dojazdówce - od samego Visu :mrgreen:

IMG_20190930_134751.jpg

IMG_20190930_134755.jpg

IMG_20190930_134811.jpg

IMG_20190930_134534.jpg


Zdjęcie z netu:

public-institution-kozjanski-park-1-1ed6893479cd47b4b0cabf42b992dd24.jpg


Tak wyglądała na mapie nasza trasa - z Brežic do sanktuarium (czerwono) i okolic, oraz do Bizeljska (niebiesko).

Bizeljsko_LI.jpg


Ok, jeszcze jedno pudło - wjeżdżamy w las...

IMG_20190930_135226.jpg


Ale już za chwilę widzę zamek, w którym mieszka książę i czeka na księżniczkę :wink:

IMG_20190930_140016.jpg

IMG_20190930_140019.jpg


:papa:
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5070
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 11.03.2021 07:25

Katerina napisał(a):I przy tradycyjnej stodole.
IMG_20190930_133014.jpg
(...)
Tutaj będzie piknik - na lunch będzie kiełbasa z masarni mojego wujka Eda z Črešnjic i słoweński kruh :D
(...)
Ależ tam było cudownie 8)
Czułam się jak beztroskie dziecko.
Poskakałaś po "drabinkach" i sianku? :wink:
Tak zapraszającej do tego stodółki już dawno nie widziałem :D
:papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 11.03.2021 13:00

Naprawdę Twoja rodzina mieszka w pięknych okolicach.
Widoki i łąki są zachwycające :hearts:

Zastanawiam się nad tym sklepikiem:
IMG_20190930_115136 (1) — kopia.jpg


W Słowenii to chyba nielegalne 8O
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 12.03.2021 02:17

boboo
Poskakałaś po "drabinkach" i sianku? :wink:
Tak zapraszającej do tego stodółki już dawno nie widziałem :D

Kuszące to było :wink: , ale bałam się tam nawet silnik włączyć - jakiekolwiek drgania groziły rozpadem tej stodółki :lol:


travel
Naprawdę Twoja rodzina mieszka w pięknych okolicach.
Widoki i łąki są zachwycające :hearts:

Po tej krótkiej wycieczce tym bardziej chcę tam wracać i poznać więcej okolic.
Zwłaszcza, że i ludzie są tam ciekawi - o tym w następnym odcinku :D

Zastanawiam się nad tym sklepikiem:
W Słowenii to chyba nielegalne 8O

:?: Nie mam... zielo...nego pojęcia :oczko_usmiech: Muszę zrobić risercz :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :) - strona 39
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone