Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :)

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 28.05.2020 00:36

Odcinek 12 - Rejs - cz. 2

Powoli i dostojnie :wink: wpływamy na ciche wody zatoki.

IMG_20190921_134138.jpg

IMG_20190921_134204.jpg

IMG_20190921_134439.jpg


Kali już przebiera nóżkami, żeby znaleźć się na lądzie (ten pies nigdy nie załatwi się na łodzi - jest dobrze wychowany), a Darko cumuje łódź zarzucając lasso na ...cokolwiek tam wystawało ze skał. Jak zwykle bardzo sprawnie.

IMG_20190921_134553.jpg


Plan jest taki - ja z Małżem przedostajemy się pontonem na plażę , a Kapetan zostanie na pokładzie, aby przygotować posiłek. Nie podoba mi się ten plan - proponuję Darko, żeby też się schłodził w Jadranie, a potem pomożemy mu robić obiad, jednak Darko przekonuje, że on...rzadko pływa w morzu 8O
Nie jest mu to potrzebne tak, jak nam, którzy przyjeżdżamy do Cro na 2 tygodnie raz w roku i nie wychodzimy z wody - o ile aura pozwala.
Dla Darka najważniejsze jest być na pokładzie na środku akwenu :) . Ale teraz zostanie kilkanaście metrów od brzegu i ugotuje jakieś pyszności.

Toteż zeskakujemy do pontonu, pies oczywiście z nami 8)

IMG_20190921_135640.jpg

IMG_20190921_135650 (3).jpg

IMG_20190921_141537.jpg

IMG_20190921_135856 (1).jpg


Plażyczka jest malutka, ale wejście do wody jest bardzo przyjazne, a woda bardzo ciepła :D Przy samym brzegu jest nawet łagodny piasek.

IMG_20190921_135917.jpg

IMG_20190921_142220.jpg

IMG_20190921_142330.jpg

IMG_20190921_142910 (2).jpg

IMG_20190921_142838 (1).jpg


Na skałach, tu i ówdzie postawione są prowizoryczne "szałasy" dla rybaków.
Widzę stąd jak Kapetan czyści ryby - wnioskuję, że do obiadu miną jeszcze wieki :)

IMG_20190921_141610.jpg


Kali postanawia wrócić na łajbę - wpław 8)

IMG_20190921_135926.jpg

IMG_20190921_140022.jpg


Ledwo zdążyliśmy osuszyć się po kąpieli i przysnąć na matach, gdy słyszymy nawoływanie Darko.
8O
Jelo gotowe :D

Małż strzela mi fotkę do avatarka :D

IMG_20190921_143144.jpg


Krótki rejs pontonem - z bambetlami, a następnie próba wdrapania się na pokład po burcie - karkołomna, bo żadnej drabinki Darko nie posiada...

Nie posiada również bieżącej wody w kranie :mrgreen: , ani...lustra :roll: :oczko_usmiech: Dobrze, że chociaż toaleta działa sprawnie :D
Braku lustra nie przewidziałam :lool:
A czuję, że twarz mnie piecze od słońca, na głowie sitowie :wink: - jak tu zasiąść do obiadu z przystojnym Kapitanem bez przyczesania się i upudrowania nosa :wink:

Oto co zgotował nam Kapetan...

IMG_20190921_150809.jpg

IMG_20190921_150817.jpg


To proste danie nazywa się lešada - jednogarnkowa potrawa z duszonej ryby w sosie własnym z krumpirami :) Darko jest wściekły na siebie, iż zapomniał wziąć i dodać natkę pietruszki.

Ale i bez niej danie jest niesamowite - aromatyczne, delikatne, choć dobrze doprawione - takie domaće jelo 8)

A ryba owa to oslič :)

IMG_20190921_150822.jpg


To był nasz pierwszy gwóźdź do trumny - Darko nie uznaje zjedzenia jednej porcji - muszą być dokładki :roll: 8O

O kolejnych "gwoździach" będzie później :lol:

Jest godzina 16-ta, słońce wciąż mocno operuje, Kapitan zarządza wymarsz, ale najpierw "wypływ" :) do celu naszej wyprawy - latarni morskiej.

Teraz już w czwórkę i z dużym balastem w postaci osliča i krumpira w żołądkach przeprawiamy się tym samym pontonem na brzeg.

IMG_20190921_161331.jpg


Pniemy się pod górkę ścieżką, mijamy jakąś ruinkę.

IMG_20190921_141910.jpg

IMG_20190921_142027.jpg


Po 10 minutach docieramy do niepozornego, ale dość zadbanego "baraku", który okazuje się być królestwem jedynego (oprócz załogi latarni) mieszkańca wyspy - pasterza (pastira) Gorana - podobno jest ogromny jak Goliat :D

IMG_20190921_162642.jpg


Darko ma ze sobą siatkę z prowiantem - chlebem, serem, piwem i co tam jeszcze...właśnie dla niego.

"Darko, przecież nie miałeś pewności, że zdecydujemy się na rejs na Sušac, byłam do końca nastawiona na Palagrużę" - mówię.

" Ha, ha, gdybyśmy jednak popłynęli na Palagrużę, to smakołyki dostałby latarnik z Palagruży" :lol:

Darko zawsze zabiera ze sobą podstawowe produkty gdy wypływa w morze - niektórzy rybacy z Komiży też tak robią. Latarnicy na tych oddalonych od cywilizacji wysepkach zabierają wprawdzie ze sobą zapasy żywności na miesiąc ( potem jest zmiana załogi latarni), ale świeżutkim kruhem i piwem nikt nie pogardzi, zwłaszcza pod koniec służby, gdy zapasy są na ukończeniu.

Okazuje się ,że po Goranie ślad zaginął, a budynek zamknięty na cztery spusty :?:

Tylko kury i pojedyncze owce przemykają.

IMG_20190921_163441.jpg

IMG_20190921_163516_1.jpg


Siadamy przy drewnianym stole pod starą oliwką i słuchamy anegdot o pasterzu Goranie.

IMG_20190921_162815.jpg

IMG_20190921_162627.jpg


Facet żyje tu sam od lat hodując w porywach około 400 owiec.

Tzn. owce hodują się same :) , on dba o udostępnienie im wodopoju i opiekę nad chorymi i rodzącymi.

Kiedyś pastir popłynął na dwa tygodnie do Splitu - odwiedzić rodzinę. I wtedy na wyspę przybyli...piraci 8O ...z Lastova. Kilkunastu chłopa na kilku dużych łodziach wybiło mu 200 owiec , załadowało łup na swoje jednostki i odpłynęło...pozostawiając postrzelone i krwawiące uciekinierki, które potem padły gdzieś w makii 8O :(

Podobno to częsty proceder na tych wodach, to samo robią korsarze - czyli bandyci, mafia :evil: - z Korczuli.

Jesteśmy w szoku 8O

Goran podobno urządza tu peki dla przypływających różnymi łajbami grup - jedno jagnię dla grupy kilkuosobowej kosztuje 1000 Kn. Ale trzeba zamówić je z kilkudniowym wyprzedzeniem. Taka informacja praktyczna...

Teraz jesteśmy tu zupełnie sami - ani piratów, ani turystów.
A gdyby nagle przypłynęli ci korsarze? 8O - myślę.

Teren pokryty jest wyschniętymi trawami i łodygami różnych roślin, już rozumiem skąd nazwa wyspy...

IMG_20190921_163155.jpg


Darko pokazuje nam konstrukcję z kamienia - jest to teraz zbiornik na deszczówkę...

IMG_20190921_163559.jpg

IMG_20190921_163653.jpg


...a kiedyś była to świątynia - o ile dobrze pamiętam - z IV w.n.e.

Widać stąd "naszego" Odyseusza :)
I jakąś wyspę :?: Nie, to prom z Italii :)

IMG_20190921_163515.jpg


I w tym momencie...pada mi bateria w telefonie :x Jak to się mogło stać 8O Małż swojego nie zabrał z łodki :mrgreen:
Darko z uśmiechem wyjmuje z plecaczka jakiś niepozorny sprzęt - mały aparat, który nie bardzo wiem jak obsługiwać, ale będzie musiał wystarczyć - dobrze, że jest czymkolwiek dokumentować.

Pora ruszać dalej, bo słońce coraz niżej.
Darko nalewa jeszcze wody - z tego zbiornika wiszącego na oliwce na jednym z powyższych zdjęć - do pustej butelki i uzupełnia miseczki dla kur i kotów pasterza :D

Taka trasa nas czeka...

IMG_3590.jpg

IMG_3595.jpg


Nie wydaje się trudna, ale prowadzi po ostrym kamieniu, no i... naturalmente - wśród drapiącej i kłującej makii.

IMG_3593.jpg

IMG_3597.jpg


Z tego miejsca wprawne oko wypatrzy Palagružę...
Tylko ,że obiektyw aparatu Darka bardzo coś zapaskudzony :D

IMG_3592_LI.jpg


Idziemy w zwartym szyku, potem każdy w swoim rytmie...droga zajmie nam około 45 minut, co mnie bardzo zaskoczy, gdyż nie wydawało mi się, że aż tak długo maszerowaliśmy.

IMG_3598.jpg


Na horyzoncie Vis.

IMG_3601.jpg

IMG_3603.jpg

IMG_3604.jpg

IMG_3605.jpg


Jeszcze kawałek..., jakieś kilka minut :roll:

C.d. nastąpi :papa:
boboo
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5071
Dołączył(a): 06.08.2014

Nieprzeczytany postnapisał(a) boboo » 28.05.2020 04:46

Echhh,
tego mi brakuje - naklejki "Cat. B" na moim pływadełku.
mchrob
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1982
Dołączył(a): 06.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) mchrob » 28.05.2020 05:23

Dziwie się że taka wyspa nie została jeszcze turystycznie zagospodarowana ale to dobrze, gdzieś chyba czytałem ze można tam wynająć kwaterę w budynku latarni. Ale potencjał wyspa ma - kiedyś zamieszkiwało ją ponoć 200 osób.
Co do tych oslicy (nie wiem jak to w liczbie mnogiej powinno się odmienić) nie wiedziałem że można je w Adriatyku złowić. W Polsce morszczuka (to polska nazwa) tylko jako mrożone filety można kupić i myślałem ze to ryba tylko atlantycka. Jest bardzo smaczna a taka świeża i w takich okolicznościach przygotowana to dopiero musiała smakować. :hearts:
A bateria Twojego telefonu to już drugi raz zawiodła, raczej już się do wymiany nadaje, no bo chyba pamiętałaś żeby przed wyprawą naładować komórkę? 8O 8O
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 28.05.2020 08:03

Nowy odcinek, super :D
Chyba będę w przyszłości prosić o namiary na kapitana Darko, taka wycieczka bardzo mi się marzy :hearts:

mchrob napisał(a):A bateria Twojego telefonu to już drugi raz zawiodła, raczej już się do wymiany nadaje, no bo chyba pamiętałaś żeby przed wyprawą naładować komórkę? 8O 8O


Najlepiej nosić też ze sobą power-banka ( o którym ja wiecznie zapominam :oops: ).
CROberto
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4927
Dołączył(a): 03.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROberto » 28.05.2020 08:25

Katerina napisał(a): To wyspa dla dreptaczy, przedzieraczy i fanów żywiołów, jak też miłośników nabywania ran i blizn :wink: Można się też "kopsnąć" łódką o zaledwie kilka godzin dalej :mrgreen: na bezludne wysepki.....

Czytając kolejne odcinki , nieustannie pozostaję pod wrażeniem Twojego opisu popartego świetnymi zdjęciami...
Klimacik jest... 8) 8) 8)
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 597
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 28.05.2020 09:38

Zaskoczyła mnie ta historia o piratach. 8O Zawsze z Twoich relacji można się dowiedzieć czegoś ciekawego. :D
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 28.05.2020 18:53

Fajna ta plażyczka :) a porzucona na niej łódka z silniczkiem elektrycznym to czyja ? Goran to by się chyba do niej nie zmieścił? :mrgreen:

Łajba na morzu też prezentuje się dostojnie :)

Kawałek do latarni było, ciekawa jestem czy udało się do niej wejść. Widok z góry musi być niesamowity.
Na wyspie mogliście się poczuć jak rozbitkowie :)

Ciekawi mnie też smak tego dania. To był chyba taki rosołek z ryby z ziemniakami? Peka z ośmiornicy mi np. nie smakuje bo w ziemniakach i warzywach "czuć" rybą :?
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 28.05.2020 19:46

Katerina napisał(a):A czuję, że twarz mnie piecze od słońca, na głowie sitowie :wink: - jak tu zasiąść do obiadu z przystojnym Kapitanem bez przyczesania się i upudrowania nosa :wink:

W tak naturalnych warunkach sitowie jest jak najbardziej wskazane :D

Oto co zgotował nam Kapetan...
To proste danie nazywa się lešada - jednogarnkowa potrawa z duszonej ryby w sosie własnym z krumpirami :) Darko jest wściekły na siebie, iż zapomniał wziąć i dodać natkę pietruszki.

Ale i bez niej danie jest niesamowite - aromatyczne, delikatne, choć dobrze doprawione - takie domaće jelo 8)

O muszę takie coś zrobić :hearts:
Taka trochę zupa rybna z ziemniakami. Ciekawe czym Kapetan przyprawił tą potrawę ?
Ja ostatnio jestem na etapie zupy rybnej, którą gotuję raz w tygodniu -kilka składników, pół godziny i gotowe :hearts:

Kiedyś pastir popłynął na dwa tygodnie do Splitu - odwiedzić rodzinę. I wtedy na wyspę przybyli...piraci 8O ...z Lastova. Kilkunastu chłopa na kilku dużych łodziach wybiło mu 200 owiec , załadowało łup na swoje jednostki i odpłynęło...pozostawiając postrzelone i krwawiące uciekinierki, które potem padły gdzieś w makii 8O :(

Podobno to częsty proceder na tych wodach, to samo robią korsarze - czyli bandyci, mafia :evil: - z Korczuli.

Jesteśmy w szoku 8O

Ja też jestem w szoku 8O 8O
Słyszałam o piratach w Afryce , ale żeby na cywilizowanym europejskim Adriatyku takie rzeczy się działy :roll:
Btw.Super wycieczka :papa:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 28.05.2020 20:06

Piękny odcinek :D Żałuję tylko, że nie zobaczyliśmy Gorana. A może jeszcze się pojawi? ;)

Lastovscy piraci polujący na owce? 8O Historia nie z tej ziemi! :o
Zastanawiam się tylko, od kogo dostali cynk, że Goran wybiera się do Splitu :evil:

Co do rybnego dania, wierzę, że było pyszne, ale pewnie głównie przez okoliczności ;) Wizualnie do mnie nie przemawia, chociaż kto wie... Pewnie gdybym tam była, wcinałabym aż miło :mrgreen:
Katerina
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5004
Dołączył(a): 18.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Katerina » 29.05.2020 16:51

boboo napisał(a):Echhh,
tego mi brakuje - naklejki "Cat. B" na moim pływadełku.

Zamontowanie lustra na pewno podniosi rangę jednostki :wink:


mchrob
Dziwie się że taka wyspa nie została jeszcze turystycznie zagospodarowana ale to dobrze, gdzieś chyba czytałem ze można tam wynająć kwaterę w budynku latarni.

Łaska boska, że nie jest zagospodarowana :D Latarnia posiada dwa apartmany na wynajem - parę tygodni temu chodziły po 60EUR za noc. Teraz po otwarciu popandemicznym mogą chcieć więcej.
Co do tych oslicy (nie wiem jak to w liczbie mnogiej powinno się odmienić) nie wiedziałem że można je w Adriatyku złowić. W Polsce morszczuka (to polska nazwa) tylko jako mrożone filety można kupić i myślałem ze to ryba tylko atlantycka.

Tak, ta odmiana to morszczuk śródziemnomorski - tzw bijela riba, czyli ta lepszego sortu.
Zapewniam, że smakowała zupełnie inaczej, niż znana nam mrożona kostka :D
A bateria Twojego telefonu to już drugi raz zawiodła, raczej już się do wymiany nadaje, no bo chyba pamiętałaś żeby przed wyprawą naładować komórkę? 8O

:lol: Naładowałam, a jakże, ale za to...nie wzięłam ładowarki :mrgreen: Darko udostępnił mi swoją podłączaną zaraz koło steru, ale widocznie nie użyłam prawidłowo :mrgreen:


Magda O.
Chyba będę w przyszłości prosić o namiary na kapitana Darko, taka wycieczka bardzo mi się marzy :hearts:

Noo :roll: , ...zastanowię się :wink: :smo:
Power bank staram się nosić, ale też na ogół zapominam :lol:


CROberto
nieustannie pozostaję pod wrażeniem Twojego opisu popartego świetnymi zdjęciami...
Klimacik jest... 8) 8)

Od poetyckich opisów to jesteś Ty 8) :D U mnie tylko reportaż :)

Epepa, travel, maslinka
Zastanawialiśmy się z Małżem, jak to było - że oni strzelali do tych owiec, a latarnik nie słyszał :?:
Tam jest tak cicho, że echo musiało się nieść po morzu aż do Korczuli i Hvaru.
Pytaliśmy Darko, czy pasterz to gdzieś zgłosił, ale Kapetan tylko machnął ręką w geście :" To na nic".


travel
O muszę takie coś zrobić :hearts:
Taka trochę zupa rybna z ziemniakami. Ciekawe czym Kapetan przyprawił tą potrawę ?

Nasza Vanja dodaje do wszystkiego Vegety :roll: :lol: Nie zdziwiłabym się, gdyby Darko też jej użył :D
Choć było to danie bardzo delikatne, naturalne. Po prostu świeża ryba, cebula, sól, pieprz, oliwa.


gusia-s
a porzucona na niej łódka z silniczkiem elektrycznym to czyja ? Goran to by się chyba do niej nie zmieścił?

Zapewne Gorana - była dużo większa niż nasz ponton, więc pewnie się do niej mieści. Nazwa łodzi dowodzi, że jest z Sušca, więc mogła należeć tylko do niego :D
Weszliśmy do latarni, jakże byśmy mieli nie wejść :)
Poczucie odosobnienia i odcięcia od świata na tej wyspie - bezcenne, bardziej niż na Sv. Andrija - bo dużo dalej i mieszkańców mniej - 3 osoby.
Co do smaku dania - delikatna zupa rybna - tak mogę określić ten smak. Ja nie mam problemu z niczym co rybą trąci, wręcz przeciwnie :D


maslinka
Piękny odcinek :D Żałuję tylko, że nie zobaczyliśmy Gorana. A może jeszcze się pojawi? ;)

Niestety, Goran pojawi się tylko w opowieści latarnika, który wyjawi przyczynę jego nieobecności.
Zastanawiam się tylko, od kogo dostali cynk, że Goran wybiera się do Splitu :evil:

Ja też. Wiesz, Aga, oni tam mają telefony i internet, więc może ktoś wyczytał gdzieś na jakimś Fb, że Goran szykuje się do Splitu :)
Co do rybnego dania, wierzę, że było pyszne, ale pewnie głównie przez okoliczności ;) Wizualnie do mnie nie przemawia, chociaż kto wie... Pewnie gdybym tam była, wcinałabym aż miło

Wcinałabyś...Ja na tamtym etapie wakacji pragnęłam czegoś ugotowanego, po tym jak codziennie jadłam coś grilowanego, albo smażonego - typu kalmary z grila, girice z głebokiego oleju, makrele z rusztu itd. :papa:
agata26061
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3616
Dołączył(a): 04.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) agata26061 » 29.05.2020 18:59

Super ten rejs :D A ile ciekawych opowiastek się dowiadujecie. Każdy z nas uważa Chorwację za miejsce wakacyjnej sielanki i odprężenia, ale trzeba mieć świadomość, że również tam dzieją się rzeczy niezgodne z prawem i niestety trzeba czasem o tym pamiętać.

W 2013 roku we wrześniu na campie Solaris koło Szybenika doszły nas wiadomości, że w sezonie okradziono kilka domków... :x Okazało się, że to jakaś chorwacka "szajka" złodziei... 8O Z domków głównie ginęły oczywiście sprzęty elektroniczne :x W każdym kraju zdarzają się takie "łachudry" szukające ofiar... Na plażach chorwackich jeszcze nie spotkałam się ze złodziejstwem i raczej śmiało zostawiamy rzeczy na kocu. Mam nadzieję, że tego nie doświadczymy.

To co Darko Wam opowiadał o tych korsarzach zabijających owce... Miejmy nadzieję, że takie rzeczy tylko zimą. :?
Epepa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 597
Dołączył(a): 29.10.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Epepa » 29.05.2020 20:09

Katerina napisał(a):Ja na tamtym etapie wakacji pragnęłam czegoś ugotowanego, po tym jak codziennie jadłam coś grilowanego, albo smażonego - typu kalmary z grila, girice z głebokiego oleju, makrele z rusztu itd. :papa:

Dobrze wiem, co masz na myśli. :lol: Pod koniec naszej majówki w Primosten mieliśmy podobne odczucia. Raz złapała nas ulewa i dobiegliśmy jakoś do konoby. Zimno było strasznie i zamówiliśmy sobie na początek zupę rybną, żeby się trochę rozgrzać. Gdy po tych wszystkich smażonych i grillowanych rybach i kalmarach w końcu spróbowałam czegoś, co przypominało trochę rosołek, to byłam najszczęśliwsza na świecie. :D :lol:
gusia-s
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5861
Dołączył(a): 15.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) gusia-s » 29.05.2020 20:41

Ja bez gotowanego długo nie pociągnę, muszę sobie co drugi-trzeci dzień upichcić chociaż jakąś lekką zupę. Chorwacka kuchnia raczej zupami nie grzeszy ;)

... Zastanawialiśmy się z Małżem, jak to było - że oni strzelali do tych owiec, a latarnik nie słyszał :?:
Może i słyszał, ale co miał począć :roll:
Mógłby skończyć jak te owce :?
Ural
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2989
Dołączył(a): 13.03.2015

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ural » 30.05.2020 12:30

Piękna relacja.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 30.05.2020 12:40

gusia-s napisał(a):
... Zastanawialiśmy się z Małżem, jak to było - że oni strzelali do tych owiec, a latarnik nie słyszał :?:
Może i słyszał, ale co miał począć :roll:
Mógłby skończyć jak te owce :?


Latarnik , nie baran :roll:


Kasiu , super wyprawa i tak opisana , o zdjęciach to samo trzeba napisać , pięknie tam 8)

O jedzeniu jako największy fan rosołu mojej żony wypowiadał się nie będę . . .



Pozdrawiam
Potr
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
ViP 2019 - czyli niezły Gulasz :) - strona 23
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone