W linii prostej do zatoczki jest jakieś 200 metrów. Co do wysokości, o ile dobrze pamiętam, to do pokoju na piętrze C mieliśmy jakieś 160 stopni do pokonania w drodze z zatoczki (dzieci wpadły na pomysł, aby policzyć).
Powoli zastanawiam się, czy aby celowo nie ponarzekać trochę na Visnje, bo jak tak dalej pójdzie to Ante w piórka obrośnie i zacznie ceny windować (a już podskoczyły znacznie w stosunku do minionych lat), a szanse na znalezienie miejsca u niego (bez rezerwacji rok wcześniej) spadną do zera. Tak na poważnie, to cieszy mnie jego podejście, bo widać, iż znaczną część zarobionych pieniędzy inwestuje w rozwój swojego biznesu i poprawę warunków bytowych. Nawet, jeśli już nie będę miał okazji do niego trafić, to z ciekawości podjadę za kilka lat (jeśli będzie mi po drodze), aby zobaczyć, jak się Visnja zmieniła.