ŚRODA czyli DZIEŃ PRÓBY c.d.Wjechaliśmy zatem na Peljesac. Jakby mało było stresu to jakieś kilkanaście km wcześniej zaczęła się palić rezerwa paliwa, a po kolejnych kilkunastu jakoś stacji nie widać ... Szukam w navi, to każe mi wracać, albo jechać na Korculę ... wreszcie jest znak, że będzie za ...34 km. hmm no chyba dojadę.
Na szczęście jest jeszcze jedna wcześniej, tankuje, teraz już tylko kwatera ...
Pan na stacji jednak nie pociesza, mówi że dużo ludzi, może w Janjina? - ale to trzebaby się wrócić ...
IT po drodze już zamknięta, zjeżdżamy więc na pobliski camping, pytamy, dzwonią gdzieś i mówią, że ich córka ma wolny ap. w Orebić blisko plaży za 60 Euro - ok, jedziemy.
Dziewczyna czeka na nas, rzeczywiście jest, ale warunki podobne jak w Zacevo, czyli rozkładana sofa w kuchni z jadalnią, tylko jakby mniejsza - hmmm nastolatek z przedszkolakiem w jednym łózku przez 10 dni... no i nie ma klimy, jest jeszcze podobno z 2 sypialniami ale z łazienką w korytarzu.
Trochę nam głupio, bo ludzie chcieli nam pomóc, starali się, ale dziękujemy (w razie czego mamy jednak gdzie wrócić)
Kolejna kwatera, za 80 Euro, ale tak naprawdę to dla 5 osób więc zrozumiała cena, bez klimy za 75, a im bliżej jesteśmy na schodach do wyjścia, cena spada do 70 Euro bez klimy
Odjeżdżamy kawałek z tych nadmorskich rewirów i kolejna gospodyni nie chce nas wypuścić ... ma kwaterę od jutra koniecznie chce nam znaleść nocleg na jedną noc; dzwoni do kogoś, gdzieś jedziemy za nią nawet, ale nie ma, przytrzymuje nas dalej ale dziękujęmy, bo tej kwatery nawet nie mogliśmy zobaczyć (goście) więc to byłoby branie w ciemno w ciemno
Zaczyna się ściemniać, godz ok 20, nie mamy już czasu na skuchy ...
Ruszamy pod górkę, wczesny gierek za 50 Euro (zapewnienie - taniej nie znajdziemy), żona sama oglądała, nie podobało się. Rzut oka na mapę, nad Orebic wygląda jakby były jakies nowe osiedla, więc tam się kierujemy. Kończą się zabudowania, mały zawijas i wypadamy na uliczkę z domkami.
W jednym z domów widzę ludzi przy aucie z polskimi numerami, może tu, idź zapytaj - mówię do żony. Wysiada sama, po dłuższej chwili wraca z decyzją - tu zostajemy.
Idziemy wszyscy. Sypialnia dla dzieci, na osobnych łóżkach
łazienka przestronna, prysznic z kabiną, pralka, a nawet suszarka, kuchnia z jadalnią i dużym rokładanym łóżkiem, ale miejsca aż nadto, nawet bez składania jak się okazało, poprosiliśmy tylko o małe przestawienie łóżka - ne ma problema
Dla nas to dużo lepsze rozwiązanie, niż dzieci w kuchni, które budzilibyśmy rano czy wieczorem chcąc coś zrobić w kuchni, obejrzeć tv czy cokolwiek innego
Parter, więc tarasu nie ma, ale za to duże podwórko pełniące jego funkcję, leżak, stolik, grill przy ap., a rano nawet ukazał nam się panoramiczny widok na morze z górki...
50 Euro, no to włączam negocjatora, że to zaraz połowa sierpnia, słabszy sezon ... staje na 45 Euro/noc na 10 dni.
Uff! No to możemy odetchnąć.
Taka lokalizacja, ma swoje wady ale dla nas więcej zalet.
Jak się okazało, auto można zostawić przy niewykończonym domu, tuz przed magistralą, a stąd jakieś 100m do centrum, portu, miejskiej plaży czy Konzuma ....czyli jak chcemy wieczornego hałasu, gwaru, lodów, naleśników czy stoisk z dobrem wszelakim to po prostu tam jedziemy. A wieczorem cisza, spokój. Nie wobrażam sobie jak można mieszkać w domach tuż przy głównej ulicy, zwłaszcza z widokiem na nią, a przy tej właśnie ulicy jest duże zagęszczenie domów z kwaterami.
A gospodarze okazali się bardzo życzliwi, pomocni i gościnni, o czym przekonamy się w dniach następnych
Tu mała dygresja do tematu "jechać w ciemno - czy to możliwe?". Tak, jak najbardziej możliwe, nawet w sezonie. Oczywiście może to nie dotyczyć najbardziej obleganych miejsc np. na Makarskiej. Trzeba być po prostu możliwie wcześnie na miejscu, mieć trochę cierpliwości i nerwów. A jak już jest naprawdę przysłowiowa kicha, to jechać gdzieś w bok, lub tak jak my w górę, gdzie kwatery czekają i są w lepszej cenie.
Ja np. cały czas mam w pamięci opowieść jak to ktoś przyjechał do Cro, tam przejechał chyba z 800km w poszukiwaniu kwatery, nie znalazł i wrócił do PL. Jak ktoś szuka 10m od morza, w centrum, za 50 Euro z klimą, tarasem i widokiem na morze to rzeczywiście może nie znaleźć.
Trzeba upatrzyć sobie miejsce, czy region, oddalić się i można znaleźć dobrze wyposażoną i tańszą kwaterę, a zaoszczędzone Euro przeznaczyć na dojazd czy parking - ale to już ostateczność.
My nie pchamy się do centrum miejscowości, czy nad samo morze, nie tylko ze względu na ceny.
Taka kwatera, powiedziałbym rozleniwia - a gdzie będę jechał, jak z piwkiem z lodówki w ręku wychodzę wprost na plażę, kiedy zgłodnieje to idę o lodówki itp. A tak jest okazja praktycznie codziennie plażować w innym miejscu, poznawać bliższą i dalszą okolicę - Polecamy!