Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Uwagi o pobycie lipiec 2010 . Ceny , rady, porady

Jacy są Chorwaci, ile co kosztuje w Chorwacji, czy warto jadać w restauracjach, co zabrać ze sobą z Polski, czym najlepiej płacić, na co szczególnie uważać oraz wszystkie inne pytania i uwagi związane z wyjazdami, także te nietypowe czy specjalistyczne, powinny znaleźć się w tym miejscu.
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
moscatel
Croentuzjasta
Posty: 231
Dołączył(a): 24.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) moscatel » 12.07.2010 14:19

weldon napisał(a):
Od tamtej pory stwierdziłem, że trzeba tępić oszołomów.

Ludzie, lepiej przepłacić i zjeść świeżą ośmiornicę lub kalmarka, lepiej wrąbać mniej tej rybki,
niż jechać na fasolce po bretońsku i bigosie z puszki.


A bierzesz pod uwagę, że w Twojej wypowiedzi zabrakło "moim zdaniem"?
Lepiej, albo i nie lepiej. Ja za owocami morza nie przepadam na przykład. Moje dzieci też nie. To jakie lepiej?

Albo wyobraź sobie, że ktoś ma do dyspozycji 4 tys. PLN na czteroosobową rodzinę i chciałby mimo wszystko spędzić za to wakacje w Chorwacji - nie ma do tego prawa? Bo jak nie może "lepiej zjeść ośmiornicy" to niech siedzi w domu na dupie i nie pcha się między tych, co na Chorwacji zęby zjedli? Bo co, bo nie zasługuje na tę Chorwację, bo za biedny?


I najważniejsze - słuchanie się takich przypadkowych osób,
a zwłaszcza wdawanie się z nimi w polemikę, to jest wprost próba uwłaczanie tym, którzy na Chorwacji zęby zjedli.


Wybacz, w internecie każdy jest przypadkowy, a zdanie można sobie wyrobić nie wtedy, kiedy przeczyta się opinie jednostronne, tylko kilkadziesiąt wypowiedzi z różnego punktu widzenia. I wtedy zarówno z tych informacji, jak i sposobu, kultury wypowiedzi, zaczyna się wyłaniać w miarę spójny obraz.
Nie, nie zamkniesz ust tym, którzy mają inne zdanie niż ślepi fanatycy.
Mnie Chorwacja urzekła, ale nie zaślepiła. Wrócę tam jeszcze nie raz i nie dwa, ale nie widzę powodu, żeby wszystkie przeznaczone na urlop pieniądze wydać tam. Wolę słoiki ze schabem czy wołowiną i 2-3 wizyty w knajpie celem skosztowania miejscowych specjałów i jeszcze do tego planszomaniackie wczasy na Kaszubach w ośrodku z pełnym wyżywieniem, gdzie interesuje mnie tylko plażowanie i granie , niż stołowanie się w knajpach chorwackich, żeby "nie uwłaczać nikomu" i gnicie przez resztę długiego urlopu w domu.

Niech mój post będzie ostrzeżeniem, nie przed Chorwacją, ale przed tym kogo i na ile się słucha.


W sumie jest takim ostrzeżeniem - poziomem wypowiedzi i pogardą dla "maluczkich" sam sobie i tym, których wspierasz wystawiłeś odpowiednią cenzurkę - "omijać z daleka, zjedli wszystkie rozumy, nic dla siebie nie zostawili"
scrapp
Croentuzjasta
Posty: 203
Dołączył(a): 11.05.2009
Dlaczego do CRO?

Nieprzeczytany postnapisał(a) scrapp » 12.07.2010 14:19

Czytam te posty i nie rozumiem powodów dla których niektórzy jeżdżą do CRO. Z wielu postów wynika że jeżdża bo............ tanio. To jak ktos napisał wyżej jedźcie do Bułgarii. Większosc jedzie do CRO bo kochają/lubią/podoba im się wypoczynek w tym kraju. Jaki to urlop kiedy cały czas liczycie ile to można by zaoszczędzić? To najtaniej wam będzie na działce u dziadka. Kura z Tesco, basen z niebieskim dnem i prawie jak w CRO a o ile taniej!!!
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.07.2010 14:38

moscatel napisał(a):(...)

Słuchaj, to forum jest pełne informacji, ile kosztują kwatery, ile kosztuje jedzenie, jaka jest pogoda,
co można oczekiwać po przyjeździe.

Wystarczy się schylić i zbierać te informacje jedna za drugą, i odpowiednio przygotować
(jak na przykład w przypadku twoim i twoich dzieci) albo sobie odpuścić.

Dla mnie wypowiedź: "pojechałem i było drogo" świadczy, że facet pojechał
dosłownie "w ciemno".

A jakby napisał: "wziąłem żonie futro z norek i było zbyt gorąco, żeby się lansowała",
to co byś o takim kimś pomyślał?

On napisał, że pojechał nieprzygotowany i strasznie przez to dał ciała,
psując wakacje sobie i osobom, które z nim pojechały.

Ja napisałem, że lepiej się tym nie chwalić, a, na przyszłość, lepiej wybierać gdzie i jak się spędza wakacje,
a jeżeli już chce się to zrobić w Chorwacji, to jest pełno osób,
które pomogą to zrobić za określony budżet i z określonymi wymaganiami.

Ja tak zrobiłem i bardzo sobie chwalę pomoc i porady, jakie tu uzyskałem.
Miałem najlepsze wakacje w życiu i, wtym roku, zrobię sobie replay.

Amen.
Torac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3874
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Torac » 12.07.2010 15:20

Nie rozumiem jedynie dlaczego słoik fasolki w bagażniku jest tak kontrowersyjny i doprowadza niektórych do pasji.
Wybieram wakacje w miejscach odludnych, gdzie nie ma sklepu i restauracji , nie lubię eksperymentów kulinarnych.
80% wyżywienia mam we własnym zakresie (Polacy nie są wyjątkami, Czesi robią identycznie)
Jedzenie chcę mieć szybko i w miarę sprawdzone.
Autor spisał swoje doświadczenia z pobytu. Operując cenami daleko się nie oddalił od prawdy, prawdopodobnie kuny kupił w Polsce i kosztowały go 70 groszy.
Słowak, którego rozbawiły wakacje w Cro , sam pewnie się już pakuje i jedzie na południe- bo pełno Słowaków na plażach w Chorwacji.

Nie zgodzę się jedynie w kwestii noclegów tranzytowych , są w konkurencyjnych cenach i standard jest wysoki. Przedwczoraj płaciłem 50E za porządny apartament w okolicach Plitvickich Jezior(W Polsce miałbym problem z taką ceną)

Chorwacja tania nie jest, ale dlaczego miał by być?
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 12.07.2010 15:37

Nie chodzi o wożenie fasolki czy bigosu bo tu i tak każdy wypoczywa jak chce i je co chce. Chodzi o wypoczynek z którego przywozi się wspomnienia ŁO MATKO JAK TU DROGO... To po co jechać? Aby wrócić i narzekać?
moscatel
Croentuzjasta
Posty: 231
Dołączył(a): 24.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) moscatel » 12.07.2010 15:52

Torac napisał(a):Chorwacja tania nie jest, ale dlaczego miał by być?


Dlatego, że tak twierdzą niektóre forumowe "autorytety".
A konkretnie wmawiają tym, którzy nigdy nie byli w Chorwacji, jakoby ceny w sklepach były "niewiele wyższe" niż w Polsce.

Wszystko się rozbija o stosunek ceny do jakości - dla mnie 6 tys. PLN za prawie dwa tygodnie wypoczynku w komfortowym, bardzo dobrze wyposażonym apartamencie w Chorwacji, z piękną na ogół pogodą, fantastycznymi widokami, z własnymi w większości obiadami i codziennymi przyjemnościami typu lody, kawa w kawiarni, pizza w kawałkach nie jest wysoką ceną - są to pieniądze, które jestem skłonna zapłacić za takie warunki.
Ale wiem, że są osoby, które wolą ciasną klitkę nad Bałtykiem, obiady w stołówce i zaoszczędzenie połowy tej kwoty.
I że są takie, które z trudem uzbierają te 3 tys., żeby właśnie w ciasnej klitce nad Bałtykiem w ogóle spędzić jakieś wakacje.
A i są tacy, którzy bez zmrużenia powieki i większego problemu wydadzą dwa razy tyle co ja.
I podejrzewam, że i ja i każda z osób z pozostałej opcji będzie bardzo zadowolona z tego, gdzie i jak spędziła wakacje.
Freier Beobachter
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 61
Dołączył(a): 08.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Freier Beobachter » 12.07.2010 16:10

pablo2222 napisał(a):
weldon napisał(a): to jest wprost próba uwłaczanie tym, którzy na Chorwacji zęby zjedli.

I tyle.
Niech mój post będzie ostrzeżeniem, nie przed Chorwacją, ale przed tym kogo i na ile się słucha.

No to proszę o listę tych osób i wszystko będzie jasne. Oczywiście będziemy wiedzieli z kim się nie dyskutuje tylko ich słowa będziemy przyjmować jako prawdę objawioną.

tu jest ich prywatne gg
i nie przeszkadzać im jakimiś głupimi pytaniami.Możecie tylko czytać i się uczyć. :?
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.07.2010 16:11

moscatel napisał(a):...

A ja tu czytałem, jak spędzić za 3 tys. piękne wakacje w Chorwacji ...

Zdaje się, że chłopak z dziewczyną w końcu pojechali i byli bardzo zadowoleni.

Nie dam ci przykładu, bo to czytałem prawie rok temu, ale wiem jedno,
jak się chce i potrafi dobrze przygotować, to wszystko można ...

Jest takie powiedzenie:

Żałować poniewczasie, to jest to samo właśnie,
co zatkać sobie palcem ... dziurę, kiedy się już trzaśnie". :wink:
moscatel
Croentuzjasta
Posty: 231
Dołączył(a): 24.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) moscatel » 12.07.2010 16:20

weldon napisał(a):
moscatel napisał(a):...

A ja tu czytałem, jak spędzić za 3 tys. piękne wakacje w Chorwacji ...


Ze stołowaniem się w knajpach? :lol:

Też czytałam ten wątek, ba, jestem pewna, że się da, a już na pewno dało się 2 lata temu, jak euro stało po 3,20 PLN.

Właśnie o tym piszę - dajcie każdemu spędzić piękne wakacje w Chorwacji - nie wprowadzając w błąd, nie krytykując oszczędności i planowania budżetu, nie pisząc, że w sklepach ceny prawie takie same, a zajadanie fasolki po bretońsku to obelga.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 12.07.2010 16:25

Freier Beobachter napisał(a):...i nie przeszkadzać im jakimiś głupimi pytaniami.Możecie tylko czytać i się uczyć. :?


Cześć Freier, a, przy okazji, wytłumaczysz to, bo, chyba, nikt nie skumał co autor miał na myśli?
Freier Beobachter
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 61
Dołączył(a): 08.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Freier Beobachter » 12.07.2010 17:33

weldon napisał(a):
Freier Beobachter napisał(a):...i nie przeszkadzać im jakimiś głupimi pytaniami.Możecie tylko czytać i się uczyć. :?


Cześć Freier, a, przy okazji, wytłumaczysz to, bo, chyba, nikt nie skumał co autor miał na myśli?


ee tam, chciałem postów nabić sobie jak kol.Janusz.

wojownik73 napisał(a):A ja znowóż uwarzam Makarską jako chorwackie Mielno. W sezonie mnóstwo ludzi. Mieścina ładna ale ...

bo ja uważam ,że warzyć można krupeczki-ale jak powiedziałem to do nabicia licznika, bo mi wisi jak Wy w ojczystym języku piszecie :cry:
Marshall
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 310
Dołączył(a): 29.06.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Marshall » 12.07.2010 17:37

weldon napisał(a):W zeszłym roku, pouczony właśnie takimi "mądrościami" z forum
dymałem do Chorwacji objuczony w karty, słoiki, pieprzone zupki, wodę,
euro, kuny i tylko kałasza mi brakowało, ale chleb sobie wrzuciłem na wszelki słuczaj.

Bo drogo, bo nie ma, bo ci Chorwaci to...

Ponieważ większość produktów przywiozłem z powrotem, dużo wyrzuciłem to i takie to były oszczędności.


Chyba każdy to przerabiał. Ja to przerobiłem w 2001 roku, bo wszystko miało być masakrycznie drogie, wymiana marek niemieckich na kuny niekorzystna, jedzenie miało być paskudne. Nie wiem jak to zrobiłem, ale dwa "druciaki" z hipermarketu z żarciem upchnąłem do osobówki. Było to pierwszy i ostatni raz. Na miejscu okazało się, że ich np. pomidory czy ziemniaki a nawet chleb są dobre, według mnie lepsze niż nasze. A co najważniejsze świeże. Nie z puszki czy też słoika. Nie wiem jak co poniektórzy ale ja nie potrafię jeść przez dłuższy czas jedzenia ze słoika. Czy to pulpet, czy gołąbek wszystko ma ten sam podły "chemiczny" smak. Zupy chińskie to samo i nie ważne czy jest ona "krabowa", czy "krewetkowa" zawsze smakują tak samo.
W chwili obecnej do cro biorę lodówkę turystyczną z mięsem na grilla - taki miejscowy specjał robiony w tradycyjnej masarni. I tyle. W tamtym roku na Korculi na jedzenie + piwo+ zwiedzanie wydałem 3000 może 3500zł. W tym roku mam podobny budżet. Cała wyprawa wyjdzie około 6 tyś. Czekam na te wczasy cały rok, akceptuję ich ceny dlatego jadę aby przez rok odkładaną kasę z premedytacją przehulać. Dzięki forum wiem co ile kosztuje i mogę planować tak aby kasy wystarczyło. Da się przeżyć 2 tygodnie bez "domowych" kotletów z kapustą. A poza tym wolę czas spędzać na plaży czy też łódce niż w kuchni. Kobiecie też nic się nie stanie jak przez dwa tygodnie nie będzie gotować - nie zapomni tej sztuki :wink: Nie dotyczy to grilla on codziennie się pali, dobrze smakuje nad Adriatykiem grillowane jedzonko. Kalmary z grilla to mus.

Każdy zarabia tyle ile zarabia jedni oszczędzają inni nie, ale błagam nie obnoście się z worami ziemniaków na plecach i z kalkulatorami w rekach w sklepie. W tamtym roku widziałem takie sceny i uwierzcie nie wyglądało to ciekawie.

Chorwacja jest droga....... tak, ale gdy się ją porównuje do cen hipermarketowych w Polsce. Lepiej wychodzi porównanie z Zakopanem, Ustką, Węgorzewem czy krakowskim rynkiem. Wtedy już takich wielkich różnic nie widać. Urlop musi kosztować, tak to już jest że turysta za wszystko płaci 200% więcej niż w życiu codziennym w sklepie u pani Krysi.
Bocian
zbanowany
Posty: 24103
Dołączył(a): 21.03.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) Bocian » 12.07.2010 19:45

Czekam na te wczasy cały rok, akceptuję ich ceny dlatego jadę aby przez rok odkładaną kasę z premedytacją przehulać. Dzięki forum wiem co ile kosztuje i mogę planować tak aby kasy wystarczyło. Da się przeżyć 2 tygodnie bez "domowych" kotletów z kapustą. A poza tym wolę czas spędzać na plaży czy też łódce niż w kuchni.

Święte słowa...
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 12.07.2010 22:02

moscatel, ja już nie mam siły o tym pisać, ale całkowicie zgadzam się z Tobą.
nosekdomin
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 353
Dołączył(a): 02.03.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nosekdomin » 12.07.2010 23:47

komi napisał(a):ST
(....palanina....)
Troche sie rozpisalem wiec koncze Tak wiec wczasy w chorwacji wyjda tanio jesli spełnisz poniższe warunki
- cały samochód zarcia i gotowanie typu makaron/konserwa/sos knorra lub winiar.zadnych lokali
- namiot /kemping / apartament w wiosce / lub bez klimy albo z jednym sanitariatem na 2-4 apartamentów lub daleko od morza.
albo apatment dzielony na 2 rodziny.
- samochód najlepiej na gaz:)
- bez międzynocowań - koszmar moim zdaniem
- kombinujac jakby tu niepłatnymi drogami albo bez winiet pojechac

W przeciwnym razie wyjazd bedzie w takiej samej cenie lub DROŻSZY niz 2 tyg w 5* hotelu ultraALL w turcji / tunezji / egipcie i do tej opcji wracam za rok:))
Dla mnie Chorwacja to przede wszystkim piękne widoki i ....NIC POZA TYM niestety jak dla mnie to ZA MAŁO jak na udany urlop.
(....jeszcze gorsza paplanina....)


Więc tak:
Szczegółów pisać nie będę bo szkoda czasu. W zeszłe wakacje wydałem 1100-1200 Euro na 5 osób na 10 nocy na RAB. Na co tam można wydawać kasę? Nie wiem? Jechałem przez Niemcy z Kościana nadrabiając 250km niż przez Czechy. Nie omijałem żadnych płatnych dróg ani odcinków. Tankowałem najdroższą ropę ON dedykowaną na PD (pompowtryski). Kupiłem wszystkie winiety. Jedliśmy w konobach. Piliśmy litry wina i piwa. Owoców w bród. Lody 3x dziennie dla każdego. Nawet nie potrafiliśmy więcej kasy wydać! Wiem że większość w to nie uwierzy. Ale my tak spędziliśmy wakacje.
Domek wynajmowaliśmy przy plaży. No nie głównej, ale była. W domku całe piętro nasze, 2 pokoje z wyposażoną kuchnią i łazienka + 2 tarasy z widokami na morze. Klima nie była zupełnie potrzebna, bo system okiennic był znacznie lepszy. Zresztą w największy upał i tak byliśmy na plaży, wycieczce, spacerku... a jeżeli byliśmy to na pół nago, w moim wypadku zawsze. W marynarce i krawacie niestety nie -wtedy rzeczywiście klima jest potrzebna.

Po drodze nie spałem a byłem jedynym kierowcą i jechałem w jednym ciągu przez całą noc 16h w każdą stronę. Żaden wyczyn dla młodego człowieka w pełni sił i dobrego kierowcę z kondycją fizyczną i motoryczną. Nie widzę w tym żadnego "koszmaru". O wiele gorzej dojechać bezpiecznie nad nasze morze, tam same autostrady i bezkolizyjne drogi. 1300km żaden problem.

Nikt nie narzekał, tylko pasażerowie w podróży. Ale to akurat można znieść. Zresztą i tak spali bo jechałem całą noc. A jak nie spali to słuchali muzy, dyskutowali itp.

Dla kontrastu żeby nie być gołosłownym (z dedykacją dla autora tematu):

A byliśmy kiedyś samolotem w Egipcie w hotelu z 5 gwiazdkami i opcją ALLinExclusive. Jedno wielkie gówno. Dwa tygodnie ciągłego wyścigu z zegarkiem w ręku kto pierwszy na daną godzinę przy szwedzkim stole, bo inaczej frytki, soki wyciśnięte na świeżo i arbuzy rzdżarte przez tłustych niemców.
Po za hotel wyjść to samobójstwo. Bo byłem z 3ma dziewczynami - rodzeństwem, podobnymi jak krople wody i z natury jasne blondynki z długimi włosami i niebieskimi oczami, duże cycki też, długie nogi i te sprawy dla nas normalne. Więc każdy arab już leciał ... ... ... . Jeden taksówkarz prowadził auto do hotelu i chciał nam zrobić rozrywkę nie patrząc na drogę, wciąż wpatrując się w siostry laski oczy i wymieniając liczbę wielbłądów w zamian. Więc tylko zorganizowane wycieczki nam pozostały.
Pod piramidami upał chyba 50 stopni. Oglądaliśmy trójkątne skamieniałe gówna oglądane w tv milion razy z spuchniętymi nogami w wielkim tłumie, oraz skamieniałego sphinksa odbudowanego do połowy i obłożonego budowlanymi rusztowaniami.
Inna wycieczka, jedziemy quadami w suchym jak pieprz kurzu po pustyni. Szaleć nie pozwalają, żeby nikt się nie przewrócił albo w kogoś nie przyrąbał. Więc jedziemy jak debile 30-40km/h w rządku. W końcu gdzieś tam dojechaliśmy, usiedliśmy w namiocie i pijemy Cole, zimną. Patrzymy jak żyją araby w namiocie i jedziemy z powrotem. Tyle z wycieczki. Super.
Jedziemy autobusem do Kairu. Zapierd... jak głupki i każdy facet który miał prawko siedział jak na szpilkach, a u nich paliwo i ropa tanie jak barszcz. Dojechaliśmy do muzeum papyrusu. Gówno nas to interesowało. Kupować to do domu bezsens. Dobra potem perfumeria, wszystkie bossy, versace, davidoffy, itp pachną tak samo. Więc następne gówno. Potem arabskie żarcie na Nil-u w łodzi. Oczywiście nikt nie jadł bo sraczka murowana. W Kairze jak obdarte brudne dzieci widziały zorganizowaną wycieczką to przychodziły żebrać. Bardzo miłe uczucie. O dziwo umiały gadać niektóre frazy po Polsku. A co gadały? Wszystkie nasze przekleństwa... itp.
Potem muzeum w Kairze. Większość eksponatów była oczywiście duplikatami. Więc oglądaliśmy ściemę. Zresztą my tu młodzi ludzie myślimy tylko się wina napić i powrzucać laski do wody a tym czasem chodzimy po muzeum i oglądamy rzeczy które nas w ogóle nie interesują. Ale taka była wycieczka, bo w hotelu jeszcze gorzej tylko basen i animatorzy.
O jest dobry dzień i jedziemy podstawionym przez hotel autobusem nad morze, pomijam że autobus jeździ wg rozkładu i musisz się dostosować żeby w ogóle potem wrócić do hotelu na noc. A niby jedziesz wypocząć. Dobra jesteśmy na plaży. Nasza plaża jest ogrodzona siatką. Szok. Obóz więzienny. Na inną plażę wyjść już nie mogę. No masakra nawet brzegiem morza sobie nie pospacerujesz.
Dobra kupę mi się zachciało. Idę do kibelka. Zrobiłem, a tu zonk. Brak papieru, tylko wężyk z wodą. Teraz wiem dlaczego arabowie sobie rąk na przywitanie nie podają.

Cały bajer hotelu to kąpanie się przez 2 tyg w jednym wielkim basenie z chlorowaną wodą. Gry zapewniane przez animatorów. I szwedzki stół.

JEDNO WIELKIE GÓWNO. Czułem się jak w więzieniu. Wszystko było strasznie nudne i bezsensowne. Strasznie tam zleniwiałem i przytyłem troszkę, bo tylko się spało, leżało i jadło. Wszyscy którzy z ami tam byli mieli jeden cel: wstać na 9 na śniadanie, potem dospać do 11-12-13, potem leżakowanie i bar w basenie. na 15 iść się umyć i odpierdzielić na obiad. Potem kąpielówki i basen z ślizgawkami i animacje z grami. Potem strój wizytowy i kolacja oraz pokazy tańców i barowanie się przy stolikach. Koniec i od nowa.

Sam hotel: owszem "luksus" bo ornamentalny, wysoki, kupa złota wszędzie. Ale to w nie naszym stylu. Więc tylko podziw bez żadnego zaskoczenia, dla nas bezguście. Luksus mamy swój, w domu.
Tylko lot samolotem nam się podobał. Ot cały bajer.

Dodam największy minus: W hotelu po 22 albo 23 już niewolno się kąpać w basenie!!! A na waleta? Zapomnij. Aha dyskoteka w hotelu grała przeboje między narodowe. Czyli czeskie, Niemieckie, włoskie, Hiszpańskie, polskich brak. Style muzyki tak różne że na dyskotece były dzieci i staruszki.

Co mamy w Chorwacji? Jadę własnym autem, jestem na wyspie więc plaż nie brakuje, każda inna bez ograniczeń, jest ich mnóstwo od skalnych po piaszczyste, tekstylne po FKK, nawet mieszane. Przyjeżdżam kiedy chcę i odjeżdżam kiedy chcę. Chorwaci, powierzchownie zarozumiali, ale przy bliższym kontakcie mili i serdeczni. Już nie chcą zgwałcić mojej laski bo ma mini i bluzkę bez stanika. Gdzie chcę zjeść i co chcę zjeść decyduję sam. Konobę można znaleźć w miasteczku i na plaży przy szumiącym morzu. Od koloru do wyboru. Miasteczko z urokiem, czyste przeurocze z wąskimi uliczkami. Pełna swoboda i luz. Chcemy owoce, ryby? Lecimy na bazarek. Widzimy z bliska kumoszki sprzedające specjały. Jest dobry humor? Jedziemy na prawdziwą dyskę. Albo do Pubu na plaży na drinki z parasolką. Potem o 3ciej w nocy chlup do wody.

My już nigdy więcej nie chcemy hotelu itp wycieczek. Wakacje w Egipcie były naszymi najgorszymi wakacjami.

Co do autora tematu. Ktoś mu głupot nawciskał że w Chorwacji jest jak w Bułgarii, gdzie jeżdżą nasi rodacy na: "postaw się a zastaw się", aby się dowartościować że jest jeszcze ktoś biedniejszy od nas polaków. Więc autor pojechał i chyba od początku się nastawił na porażkę i taką też przywiózł z powrotem, w cro nie podadzą mu jedzenia i nie zaplanują za niego następnego dnia. Pomijając że spędził wakacje w formie bardzo konsumpcyjnej. Typowej dla szwedzkiego stołu w hotelach ALLinEXLUSIVE. Jest oczywiste, że gdyby był w Włoszech, czy w Francji też by tyle kasy wydał bez względu na ceny i okoliczności, bo co by chciał zjeść to by zjadł. Bo jednak najważniejsze fotki z wakacji pokazuje się w pracy z talerzami w restauracji. A plaże? Więc jego opinia o CRO jest tak samo abstrakcyjna jak opinie jego znajomków którzy mu kitu o cenach w CRO nawciskali. Więc widoki w CRO to za mało... Jeszcze musi być tanie żarcie. Jeżeli na kwaterze nie ma ALLinEXLUSIVE bo inaczej urlop nie jest kompletny.

Bocian napisał(a):
Czekam na te wczasy cały rok, akceptuję ich ceny dlatego jadę aby przez rok odkładaną kasę z premedytacją przehulać. Dzięki forum wiem co ile kosztuje i mogę planować tak aby kasy wystarczyło. Da się przeżyć 2 tygodnie bez "domowych" kotletów z kapustą. A poza tym wolę czas spędzać na plaży czy też łódce niż w kuchni.

Święte słowa...

Święte słowa x2
A mi z zeszłych wakacji została kasa, tak że w tym roku dopłacam tylko połowę. Luksus mam w domu. Żaden hotel mi tego nie zrekompensuje.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne



cron
Uwagi o pobycie lipiec 2010 . Ceny , rady, porady - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone