weldon napisał(a):Kilkadziesiąt albo i więcej tysięcy osób wyjeżdżających do Chorwacji,
dziesiątki relacji zadowolonych ze spędzonego tam urlopu, wielokrotne powroty,
czekanie z utęsknieniem na wyjazd i nagle łyżka dziegciu w tym miodzie.
Nie wiadomo (...) po co ...
Po co?
Ano po to, żeby ktoś nowy na forum mógł przeczytać różne opinie, a nie jedynie słuszną obowiązującą.
Niestety, można sobie mydlić oczy, przeliczać na różne sposoby, ale fakt pozostaje faktem - żywność (i nie tylko) w Chorwacji jest bardzo droga.
Rano wychodziłam po chleb dla czteroosobowej rodziny, kupowałam tę ich długą białą bułę, do tego dwie drożdżówki dla dzieci na plażę i płaciłam 20 kn, czyli 12 zł.
Nie, nie narzekam, ale fakt pozostaje faktem - w domu za takie same zakupy zapłacę góra 5 zł - to nie jest 20-30% więcej, tylko grubo ponad 100%
Za kilka pomidorów, dwa ogórki, jedną-dwie papryki - płaciłam ok. 20 kn - znów 12 zł, znów przebitka ponad 100%.
Pisanie, że tam jest tylko "trochę drożej" to ściemnianie.
Zapomniałam w domu kupić kremu przeciwsłonecznego - nivea z filtrem 30 w studenacu prawie 100 kn - u nas filtry też tanie nie są, ale na pewno nie kosztują 60 zł.
Zakochałam się w Chorwacji 2 lata temu, wróciłam z przyjemnością w tym roku, pojadę jeszcze nie jeden raz, tego jestem pewna. Ale nie stać mnie na to, żeby jechać tylko z plastikiem i wszystkie zakupy robić na miejscu. Pojechało z nami 18 l wody, 6 l soków, 6 słoików z mięsem i średniej wielkości lodówka turystyczna z kilkoma paczkami wędlin, żółtego sera, kilkoma pasztetami, nutellą, almette, masłem itd. Żadnych zupek w proszku, gorących kubków itp. nie używamy, więc tego nie zabieram. Nie było tego jakoś strasznie dużo, ale akurat tyle, żebym przez 10 dni mogła kupować tylko warzywa i chleb. Oprócz tego jedną zgrzewkę wody i codziennie wieczorem nasze odkrycie IceTea Jamnica - lepsza niż ulubiona Nestea
. Dzięki temu, że zrobiłam te zapasy, mogliśmy sobie codziennie chodzić na lody, kawę, pizzę, trzy razy w ciągu 10 dni zjedliśmy kolację w knajpie (ok. 200 kn, cztery osoby, w tym dzieci na spółkę małą pizzę).
Szczerze mówiąc - znacznie mniej bolą ceny w knajpach czy ceny lodów, niż ceny w sklepach. Bo knajpy nad Bałtykiem czy w polskich górach są bardzo drogie, więc niespecjalnie widać kontrast. Natomiast różnice w cenach w sklepach i warzywniakach są kolosalne i nie ma co sobie mydlić oczu.
Nie piszę tego wszystkiego, żeby wyrazić jakiekolwiek pretensje - ot, jest jak jest, trzeba się z tym po prostu liczyć, że są takie, a nie inne koszty spędzania urlopu w Chorwacji. Ale świadomość jest istotna - dzięki temu, że wiedziałam, co warto zabrać, 12-dniowy urlop ze wszystkimi przyjemnościami (i dużymi zakupami w Mikulovie - kawa, kawa, kawa, haribo i martini) i z podróżą kosztował nas ok 6 tys. zł za 4 osoby. Możliwe, że w Polsce byłoby taniej, a może w sumie niewiele taniej, ale urok Chorwacji jest wart tej ewentualnej różnicy.