Mój patent jest prosty.
Opcja Austriacka - spanie na pierwszej stacji benzynowej za Wiedniem.
Celuję tak aby zajechać ok 23.00 h pobudka o4 rano i dalej w drogę.
Opcja słowacko - węgierska - spanie na pierwszej stacji benzynowej za Słowacją, na Węgrzech też w godz 23 - 04 rano. Są to duże stacje z dużymi parkingami i monitoringiem. Często zagląda tam Policja . Czuję się na nich bezpiecznie.
Nic nienormalnego nie zaobserwowałem, ani mnie nie spotkało.
A tak z doświadczenia europejskiego.
Parking Norymberga 2005 rok godz. 19.00 - podchodzi Polak i prosi żeby pożyczyć mu akumulator bo jego się rozładował (z kabli nie chce pomimo ,że na zewnątrz 27 oC w cieniu) ale chce tylko akumulator ???. Po co ??? chwila namysłu, mówię "Ich weiß nicht" w samochód, w pedał i mnie tam nie ma.
Tydzień później.
Parking Karlsruhe 21.00 podchodzi Ukrainiec i pyta czy nie odstąpię mu....... koła zapasowego , bo on nie ma, a złapał gumę i nie może dalej jechać ....... "Ich weiß nicht"................ "normalnie, ręce i nogi się uginają", jak to w "trójce" mówili itd. itp.
No niestety, trzeba zachować "czujność rewolucjonisty"
Nie mówię, że nie pomogę, ale w sytuacji absurdu - nie.