napisał(a) Jacek L » 24.08.2008 20:33
Mnie kanalia wygrzmociła, w Konzumie w Dubrowniku (koło portu) - robiliśmy spore zakupy, bo to i jabolki, i browarki, i wódeczka + papieroski i inne żarełko. W sumie sporo tego było więc ożeniła mi " Steffi Lutka " za 60 Kun.
Potem jak sprawdzałem paragon to 3 godziny się głowiłem co to jest ,aż przemogłem wstyd i poszedłem do Boża zapytać co kupiłem - facet miał niezłą jazdę - śmiał się ze mnie jeszcze 2 dni hehe - Małpka sprzedała mi pluszaka .... - ale zapamiętałem ropuchę - miała ciemne kręcone pióra i nieświeży uśmiech.
Nastepnym razem jak robiliśmy zakupy w tym samym sklepie ,specjalnie poszedłem do tej samej kasy i patrzałem na graby i kasę - uśmiech zniknął i zrobiła się bardzo nieuprzejma ...
Tylko jedno mnie zastanawia - jak ona potem odzyskuje tą kasę ?