pawelm70 napisał(a):Obecnie jestem na wyspie HVAR i chciałbym wszystkich przestrzec by uważali jak kupują w sklepach. Oczywiście oprócz liczenia dokładnie wydawania reszty trzeba sprawdzać wagę np. na owocach opakonanych przez sklep. Okazło sie, że arbus zapakowany w folię i napelką z wagą i ceną oraz kodem do kasy ma zawyżoną wagę i cena też większa średnio waga zawyżana jest ok. 30-40 dkg. Z czymś takim spotkalem się nie tylko z arbuzami ale innymi owocami. Ludzie nie dajmy się robić przez Chorwatów i lepiej jest zważyć wszystko co kupujemy "oryginalnie zapakowane". Pozdrawiam Wszystkich
Mariusz Gąsiorowski napisał(a):Na węgrzech nie liczyłem się z węgierską kasą bo i tak musiałem wszystko wydać, przypomnę że tamta sytuacja miała miejsce w drodze powrotnej, wiec nie było potrzeby przywozić forintów do polski. W sumie byłem tam tylko przejazdem więc po co miałem się zagłębiać w ichnie ceny. AndrzejJ co przez to rozumiesz? bo nie widzę związku, nie pisałem że nie rozumiem rachunku tylko że nie mogłem się połapać w ichnich (węgierskich) cenach. Nie znam języka węgierskiego więc mimo że w cenniku jest napisane ile coś kosztuje to i tak nie wiem co jest co i za ile. Po prostu pokazałem co chcę kupić a pani mi to podała, kupowałem jeszcze inne produkty więc skąd mam wiedzieć co ile kosztowało?
pawelm70 napisał(a):Ludzie nie dajmy się robić przez Chorwatów i lepiej jest zważyć wszystko co kupujemy
sławeka napisał(a):moja małżonka płacąc za wejście na teren twierdzy w szybeniku również chciała płacić w euro ...... i to z uwagi na fakt że byliśmy w kilka osób, banknotem o nominale 200 euro. Dzieki uprzejmości pracownika i zwróceniu uwagi na błąd, finalnie zapłaciliśmy w kunach. Potwierdzam więc że nie można generalizować... a niestety za własne błedy czasem trzeba zapłacić
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko