tomas_l napisał(a):Zastanawiam się tylko, czy dysponując wydębionym od "gospodarza" prawie na siłę rachunkiem, znając jego dokładny adres, widząc nasze wpisy w jego książce meldunkowej, nie napisać do "Turisticki Ured" w Ninie pisma w sprawie uprawianego procederu. (mam wszystkie namiary) Co wy na to?
Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi. Pozdrawiam
Nie bardzo rozumiem. Na jaką sumę opiewa Twoje potwierdzenie? Rozumiem, że na inną, niż Ty się zgodziłeś na początku - przy kwaterowaniu, a umówioną na gębę. To nie jest podstawą do reklamacji (nie do udowodnienia). A jakie to wpisy w książce meldunkowej wspominasz?
A jeśli chodzi o koligacje rodzinne... To musisz się przyzwyczaić Nie dość, że kraj ma 10 x mniej ludności od Polski, to jeszcze większość żyje na wybrzeżu - zwałaszcza w sezonie turystycznym W każdej wiosce znajdziesz znajdziesz więc krewnych swojego gospodarza. Na - a oni przecież pracują w różnych miejscach (np. w urzędach, w sklepach, na poczcie, w knajpie, w policji....).
Plumek