napisał(a) PrzemoX » 11.08.2008 12:20
Rany boskie!!!! Tyle "literatury" na temat jednego kempingu! I to- przynajmniej dla mnie - z dość niejasnych powodów. Na rzeczonym kempie byłem kilka dni temu, spędzając tam dwie noce. Nie zdawałem sobie sprawy, że to tak wyjątkowe miejsce. Tym bardziej, że opisywane przez Szablastego atrakcje ominęły mnie w całości.
A więc do rzeczy. Kemping ciekawie usytuowany, i nieźle obsługiwany. Sanitariaty jednak ciasne i mało intymne. Pewnie dlatego, że cały kemping pełni role dodatku do restauracji, apartamentów i diving center. I to jeden z powodów, z których nam się nie podobało to miejsce.
Poza tym kemping, jak wiele innych.
Legendarnego właściciela Igora nie dane nam było ujrzeć. Albo i było dane ale nie byliśmy świadomi, z jaka osobistością mamy do czynienia. Może przeoczylismy go dlatego, że wyjątkowo nie grasował po kempingu z komórką, latarką, bronia gazową, drewnianą pałką etc. Widoczna natomiast była obsługa w postaci miłych, kompetentnych pań.
Nikt nie ingerował w to, gdzie kupujemy nasze jedzenie, o której godzinie wyjeżdżamy i wracamy, ani też o jakiej porze zachciało nam się zejść na plażę. Jak na każdym przyzwoitym kempingu w toaletach stoi lodówka na żywność, więc tym bradziej nie rozumiem skąd te opisywane przez niektórych forumowiczów ograniczenia. Poza tym panie z obsługi same dokładnie mi tłumaczyły, gdzie jest najbliższy Konzum.
Główna wada tego kempu to nocne przemarsze sporych grup na trasie restauracja - plaża i z powrotem alejką przez sam jego środek. I moje zastrzeżenia do właścicieli są takie, że nie pilnują przestrzegania nocnego porządku, a nie odwrotnie. Szczególnie dotkliwe stało się to, gdy chorwacka rodzina w namiocie obok zaczęła o północy kłócić się (włącznie z biciem dzieci), a potem tak samo głośno się godzić. Cóż, uroki kempngu
Pzdr
Przemek