"Wiele popularnych leków i kosmetyków wywołuje zmiany skórne pod wpływem światła słonecznego - mówiła prof. Hanna Wolska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na konferencji prasowej, zorganizowanej przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Na światło uczulają nie tylko leki, ale też produkty codziennego użytku - na przykład substancje konserwujące i zapachowe zawarte w perfumach i innych kosmetykach. To z powodu perfum co trzecia kobieta ma w starszym wieku siateczkowate przebarwienia na szyi. "Właściwie wszystkie substancje zapachowe potencjalnie mają takie działanie" - mówiła prof. Wolska. "Jako kobieta, sama nad tym ubolewam" - dodała.
Pod wpływem słońca i leków organizm może reagować bezpośrednio (ostre oparzenie słoneczne) lub w sposób opóźniony - wtedy powstają przebarwienia. Problem dotyczy zarówno osób chorych jak i zdrowych, przyjmujących leki sporadycznie (najpopularniejsze z fotouczulających są popularne środki przeciwbólowe i przeciwzapalne w rodzaju ibuprofenu). Leki ziołowe i homeopatyczne także miewają podobne działanie.
Na światło uczulają sulfonamidy, pochodne tetracykliny (zwłaszcza doksycyklina), leki uspokajające w rodzaju chlorpromazyny, doustne leki dla cukrzyków, środki moczopędne( furosemid, hydrochlorotiazyd), przeciwgrzybicza gryzeofulwina, leki przeciwarytmiczne - jak amiodaron, hormony - progesteron i estrogeny, leki przeciwpadaczkowe (fenytoina), cytostatyki (busulfan), antybiotyki chinolonowe (pefloksacyna). Paradoksalnie, nawet środki chroniące przed promieniowaniem ultrafioletowym mogą mieć działanie fotouczulające.
Zdarzają się także nielegalne leki "przyspieszające opalanie", w rzeczywistości tylko zwiększające ryzyko poparzeń. Pewna 17-latka z Warszawy chciała mieć piękną opaleniznę na studniówkę. Przed wizytą w solarium zażyła kupione od dilera "cudowne tabletki". W rezultacie jej twarz, plecy i klatkę piersiową pokryły olbrzymie pęcherze. Pozostałych po nich przebarwień raczej nie uda się usunąć.
Choć pojawiają się pomysły, by o fotouczulającym działaniu leków informować na opakowaniu, specjaliści są sceptyczni - upstrzone różnymi ostrzeżeniami pudełko nie byłoby skutecznym sposobem informowania. Dlatego warto czytać dołączane do leków ulotki - zaznaczył dr Leszek Borkowski, prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych."
Podaję za portalem eskulap.pl i wszystkim dużo słoneczka życzę