Uwaga grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja

26.08 - Stopnica

W Stopnicy interesował nas kościół Świętych Apostołów Piotra i Pawła, wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego w 1362 r.
To kolejny kościół ekspiacyjny, który powstał jako zadośćuczynienie króla za zamordowanie ks. Boryczki.






Po II wojnie światowej świątynię praktycznie wybudowano od nowa. W latach 1944-45 kościół uległ prawie całkowitemu zniszczeniu ostrzeliwany zarówno przez wojska niemieckie, jak i radzieckie. Przetrwało tylko kilka gotyckich portali.






Podobnie jak bazylika w Wiślicy stopnicki kościół jest dwunawowy.
Dziwnie to wygląda, kiedy po wejściu do kościoła nie widać ołtarza i prezbiterium, bo wszystko zasłania rząd słupów .




Sklepienia krzyżowo-żebrowe wieńczą zworniki ocalałe ze zniszczeń wojennych. Na sklepieniu prezbiterium jest zwornik przedstawiający głowę Kazimierza Wielkiego. Na zwornikach nad nawami widnieją herby województw polskich z czasów króla.














Wnętrze jest jasne. Największą ozdobą prawie pustych ścian jest gra świateł wpadających przez kolorowe witraże.




W Stopnicy można obejrzeć jeszcze zamek królewski, ale z budowlą wzniesioną w XIV w. przez Kazimierza Wielkiego ma już niewiele wspólnego .

My jednak jedziemy dalej, do innego zamku .

marze_na napisał(a):

mysza73 napisał(a):Puzzle ułożone, więc dołączam do grupy ...

Cześć Agnieszka, fajnie, że zajrzałaś .
Skoro już jesteś to Ci powiem, że przed wyjazdem czerpałam trochę z Twoich doświadczeń .

Łoooo matko, kiedy to było , moje dziecko mi jeszcze do pasa sięgało

marze_na napisał(a):W Stopnicy można obejrzeć jeszcze zamek królewski, ale z budowlą wzniesioną w XIV w. przez Kazimierza Wielkiego ma już niewiele wspólnego .

Rzeczywiście nie wygląda to zbyt interesująco. Niestety historia nie obeszła się z nim zbyt łaskawie.

mysza73 napisał(a):Łoooo matko, kiedy to było , moje dziecko mi jeszcze do pasa sięgało

Z przyjemnością wróciłam do Twojej starej relacji. Wyrosła Ci córka, że hoho .

Nefer napisał(a):

marze_na napisał(a):W Stopnicy można obejrzeć jeszcze zamek królewski, ale z budowlą wzniesioną w XIV w. przez Kazimierza Wielkiego ma już niewiele wspólnego .

Rzeczywiście nie wygląda to zbyt interesująco. Niestety historia nie obeszła się z nim zbyt łaskawie.

Jak z całą Stopnicą, która przez długi czas znajdowała się na linii frontu II wojny światowej. Można przeczytać, że skala zniszczeń była tak ogromna, że nie zachował się tu w całości żaden budynek .

26.08 - Zamek w Baranowie Sandomierskim


Zamek w Baranowie Sandomierskim to jedna z najpiękniejszych siedzib magnackich w Polsce. Ze względu na podobieństwa architektoniczne, zwłaszcza arkadowy dziedziniec, słusznie czy niesłusznie często nazywany jest małym Wawelem.








Zamek zbudowali Leszczyńscy na przełomie XVI i XVII w. Budowę rozpoczął Rafał V Leszczyński, który kupił dobra baranowskie w 1569 r. Następnie zamek rozbudował jego syn Andrzej Leszczyński – wojewoda brzesko-kujawski.






Wchodzimy na dziedziniec, który z trzech stron otaczają dwukondygnacyjne krużganki.















Niestety dużą część dziedzińca zajmuje weselny namiot, który stoi tu pewnie tak długo jak długo trwa sezon na śluby .


Zamkowe wnętrza zwiedza się z przewodnikiem. Bilet normalny kosztuje 15 zł, ulgowy 8 zł. Zwiedzanie rozpoczyna się o pełnej godzinie.
Lepiej unikać odwiedzin w Baranowie w soboty, ponieważ na zamku organizowane są wesela i wnętrza wyłączone są wówczas ze zwiedzania.
Po zamku oprowadzała nas sympatyczna pani przewodnik ubrana w strój z epoki. Opowiadała ciekawie i z humorem, a liczba serwowanych informacji nie przytłaczała. Zwiedzanie trwało niecałą godzinę. Całość oceniamy bardzo pozytywnie.


Za odzianą w czarną suknię i kapelusz panią przewodnik ruszamy na górę. Klatkę schodową i sklepienia krużganków pokrywa polichromia z herbami szlacheckimi.












Podczas zwiedzania na każdym niemal kroku wśród zdobień udaje się dostrzec rodowy herb Leszczyńskich - Wieniawa.





(...)

Zwiedzanie zaczyna się od secesyjnej kaplicy. Po wojnie rzez pół wieku mieściła się tutaj sala kinowa. Obecnie kaplica znów pełni funkcje religijne i jak widać na zdjęciu odbywają się tu ceremonie ślubne. Kaplicę zdobią witraże Józefa Mehoffera.












Następnie zwiedzamy Salę Portretową z wizerunkami królów polskich i dawnych właścicieli Baranowa (fotek brak ). Dalej przechodzimy do Galerii Tylmanowskiej ozdobionej bogatą sztukaterią. Dzieło architekta Tylmana z Gameren dobudowano w zachodnim skrzydle zamku pod koniec XVII w. Umieszczone w stiukowych ramach obrazy przedstawiają panoramy włoskich miast.
Oczywiście nie mamy najmniejszego problemu z ich rozpoznaniem .


















W skrzydle wschodnim do zwiedzania udostępniono komnaty gościnne i zdobioną złotem Basztę Falconiego.




Pałac otacza ogród w stylu francuskim. Po opuszczeniu zamku spędzamy tam jeszcze dłuższą chwilę.












Ostatnie ujęcia zamku i ruszamy w dalszą drogę.

Piękny przykład palazzo in fortezza .
A przy słonecznej pogodzie wygląda imponująco.

Jeśli chodzi o Stopnicę, to niestety przedłużające się walki o przyczółek baranowsko-sandomierski spowodowały kompletną rujnację miasta.

W Baranowie byłam ponad 20 lat temu, ale widzę, że wnętrze pięknie odnowione...

marze_na napisał(a):

.............. "moja" sala. Równy tydzień w niej przebywałem ( dawno temu-szkolenie).

Kurcze taka perełka jest pisana a ja siedzę tylko w swoich relacjach ale już nadrobiłam.
I czekam na ciąg dalszy.

Nefer napisał(a):Piękny przykład palazzo in fortezza .

Nie jedyny na naszej trasie

piekara114 napisał(a):W Baranowie byłam ponad 20 lat temu, ale widzę, że wnętrze pięknie odnowione...

My nie mamy porównania. Na stronie zamku można przeczytać, że od 1997 roku ma on nowego właściciela.

woka napisał(a):.............. "moja" sala. Równy tydzień w niej przebywałem ( dawno temu-szkolenie).

Mogłabym się szkolić w takich wnętrzach .

piotrf napisał(a):Teraz wiem do czego służą podesty na dziedzińcu . . . my mieliśmy szczęście

No proszę. I wcale nie było to zimą .

21monika napisał(a):Kurcze taka perełka jest pisana a ja siedzę tylko w swoich relacjach ale już nadrobiłam.

Cześć.
Na szczęście nie ujechaliśmy za daleko .

26.08 - Koprzywnica - pocysterski zespół klasztorny

Z Baranowa planowaliśmy udać się prosto do Sandomierza. Ale, że godzina była jeszcze dość wczesna postanowiliśmy pojechać najpierw do Koprzywnicy, gdzie zobaczyć można zespół opactwa Cystersów czy raczej to co z niego zostało.




Pocysterski kościół NMP i św.Floriana wraz z zachowanymi zabudowaniami klasztornymi są jednymi ze starszych założeń klasztornych na terenie Polski. Cystersi zostali sprowadzeni do Koprzywnicy w 1185 r. z opactwa Morimond we Francji. Budowę kościoła dla zakonu ukończono już w 1207 r.




W XVI wieku nadbudowano gotyckie szczyty prezbiterium i transeptu. W latach 70 XVIII w. kościół zyskał zupełnie nową fasadę.










W XVIII w. dobudowano też barokową wieżę sygnaturkę, która potem uległa zniszczeniu w skutek działań wojennych.
Odtworzona wieża ponownie pojawiła się na kościelnym dachu w latach sześćdziesiątych XX w. i do dziś formą i wyglądem budzi nieco kontrowersji. Moim zdaniem pasuje jak przysłowiowy kwiatek do kożucha .




W kwietniu 1819 r. decyzją władz carskich klasztor skasowano. Kościół pod opiekę wzięła tutejsza parafia. Niestety budynki klasztorne stopniowo rozbierano pozyskując w ten sposób materiał budowlany . Kolejne straty spowodowały I i II wojna światowa. Z klasztornych zabudowań do dziś zachowało się tylko wschodnie skrzydło.























(...)

Udało nam się jedynie zajrzeć przez okno do kapitularza.



Czytałam, że jest możliwość wejścia do pomieszczeń klasztornych i ich zwiedzenia. W tym celu trzeba zgłosić się na plebanię i pytać o pana Jana Burka, który opiekuje się obiektem. Opłata co łaska. Należy jednak zarezerwować sobie trochę więcej czasu, bo pan Jan ponoć ma czas i lubi opowiadać . Pasjonat.


Wchodzimy jeszcze do kościoła. Barokowy wystrój pochodzi z XVIII w.








Prace jakie przeprowadzono we wnętrzu kościoła w latach 1960-64 pozwoliły odkryć wiele gotyckich XVI-wiecznych polichromii.




















Nie możemy tu spędzić tyle czasu ile byśmy chcieli, bo zaczyna się msza święta.
W sumie i tak mamy szczęście, bo kościół podobno jest otwierany tylko przy okazji nabożeństw.

Przed nami ostatni etap tego długiego dnia. Już tylko ok. 20 km dzieli nas od Sandomierza .

Ciekawe miejsce...