Biecz, cz.II
Mijamy świetnie zachowaną basztę obronną zwaną radziecką i przylegającą do niej kamienicę Barianów-Rokickich z 1523 roku.
Aktualnie ma tu swoją siedzibę Muzeum Ziemi Bieckiej.
Mury obronne w Bieczu zaczęto wznosić na początku XIV wieku. Osiągnęły one długość ok. 1200 metrów.
Do dzisiaj zachowały się tylko fragmenty murów - głównie w okolicach kolegiaty. Poza tym ocalały jedynie trzy z siedemnastu baszt. Oprócz Baszty Radzieckiej zobaczyć można jeszcze Basztę Kowalską zwaną również Plebańską.
Funkcję baszty pełniła też dzwonnica zwana Basztą Rzeźnicką.
Biecz miasto niewielkie, raz dwa jesteśmy na Rynku . Stoi tu ratusz z wieżą, pierwotnie gotycki, przebudowany w XVI w.
Wieża ma 58 metrów wysokości i jest ozdobiona techniką sgraffito i co najważniejsze - udostępniona jest turystom.
Niestety tylko do 17stej, więc obeszliśmy się smakiem.
Jeśli żałuję czegoś, czego nie udało nam się zobaczyć w Bieczu to będzie to właśnie widok z ratuszowej wieży .
Biecz okazał się niestety gastronomiczną pustynią. Liczyłam, że zjemy tu jakąś obiadokolację, a tymczasem nie namierzyliśmy nawet kawiarni .
Trudno, będziemy improwizować we własnej kuchni w Ptaszkowej.
W Żabce kupujemy po kawie i batoniku, tak na pierwszego głoda i konsumujemy na ławeczce na Rynku .
A potem już szybko do auta.