Uwaga grupa! Kierunek wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja

piotrf napisał(a):A leśny w Blechnarce znasz

To chyba nr 49, kawałek za wsią. Mieliśmy okazję tam być .

Na Wysowej wówczas skończyliśmy, więc Blechnarka została "na zaś". Czytając relację Marzeny, nasunął mi się pomysł na tegoroczną jesień, skoro dalszy wypad raczej nie będzie możliwy. Co z tego wyjdzie, zobaczymy , to jeszcze kupa czasu i plan co do regionu może się zmienić.

Nefer napisał(a):To chyba nr 49, kawałek za wsią. Mieliśmy okazję tam być .

Dokładnie tak , dotrzeć tam można różnie , z Blechnarki można żółtym szlakiem wzdłuż Ropy , ale my preferujemy trasę od "Cygańskiej studni" na cmentarz Nr 50 , potem Nr 49 , dalej do źródeł Ropy i Nr 48 w Regietowie Wyżnym ( prócz wojennego jest tam też Stary cmentarz w Regietowie Wyżnym i kaplica z dzwonem ) , gdyby komuś było mało , to może zaliczyć Rotundę ( Nr 51 )
od Studenckiej Bazy Namiotowej

Danusiu , do jesieni zostało tyle czasu , żeby dobrze przemyśleć trasy


Pozdrawiam
Piotr

dangol napisał(a):Wabisz do powrotu w Beskid Niski, po wie.....elu latach fajnie byłoby znowu pojawić się w krainie cerkiewek i wojennych cmentarzy. (...)
Koniecznie muszę wrócić!

Koniecznie .
Sama pisząc relację też mam ochotę na powtórkę z Beskidu. Kilka godnych uwagi kościółków, cmentarzy i wież widokowych jeszcze by się znalazło.

piotrf napisał(a):A czy wiesz , że w Małastowie są jeszcze dwa cmentarze z I Wojny Światowej - Nr 65 i Nr 66

Jasne, że wiem. I kolejne dwa w sąsiednich Ropicach Górnych. I tak można by wymieniać ...
Długo i dokładnie oglądałam mapę tych okolic .

Kościół św. Michała Archanioła w Binarowej

Późnogotycki kościół pod wezwaniem św. Michała Archanioła w Binarowej jest jednym z najstarszych kościołów drewnianych w Polsce. Zbudowany został około 1500 roku w miejsce poprzedniego kościoła, który strawił pożar.

Świątynię postawiono z drzewa jodłowego, nawa i prezbiterium są w konstrukcji zrębowej ze ścianami i dachem obitymi gontem.
W 1596 roku do nawy kościoła dostawiono wieżę, a na początku XVII wieku wzniesiono na dachu nawy wieżyczkę na sygnaturkę. Wreszcie w latach 40-tych XVII wieku do bryły dostawiono kaplicę Aniołów Stróżów.






Wnętrze robi ogromne wrażenie. Całe, z najdrobniejszymi detalami architektonicznymi, ozdabia polichromia.






Na stropach znajduje się polichromia późnogotycka z motywami roślinnymi wykonanymi za pomocą szablonów.






Na ścianach malowidła barokowe, głównie XVII-wieczne cykle, ukazujące m.in. sceny z Nowego Testamentu.
I tak np. w prezbiterium kościoła oglądamy cykl Męki Pańskiej.




Od razu nasuwa mi się skojarzenie z biblią dla ubogich.












Malowidłami szczelnie pokryta jest również ambona.








Patrzymy na ołtarz główny. W jego centrum znajduje się piękna Matki Boskiej z Dzieciątkiem, datowana na 1425 rok. To jeden z najstarszych elementów wyposażenia kościoła. Na szczycie ołtarza patron, Michał Archanioł, triumfujący nad diabłem.












Muszę wspomnieć o pani przewodniczce oprowadzającej po kościele. Opowiada z ogromnym zaangażowaniem i pasją. Z radością i zachwytem opowiada o każdym malowidle i o każdym elemencie wyposażenia, zwraca uwagę na detale, na które sami pewnie nie zwrócilibyśmy uwagi.
Ilość serwowanych nam przez panią informacji jest tak duża, że z trudem nadążam .
Od pierwszych chwil czuć jak pani przewodnik bardzo kocha ten kościół i jak bardzo cieszy się z każdego odwiedzającego Binarową turysty .

Kamienna chrzcielnica (XVI wiek) z barokową pokrywą, kształtem przypominająca kielich mszalny.




Na drzwiach zakrystii, południowych w nawie i zachodnich przetrwały późnogotyckie okucia z początku XVI wieku.






Oryginalny, XVII-wieczny konfesjonał ze staropolską inskrypcją.
Ciekawostka jest taka, że to konfesjonał rodzinny - jeden się spowiada, reszta czeka w ławkach .








Przed kolejna solidną porcją malowideł z koscioła w Binarowej zrobię sobie małą przerwę ,

Przepięknie !
Dobrze, że tym razem udało się zobaczyć wnętrze

dangol napisał(a):Dobrze, że tym razem udało się zobaczyć wnętrze

Ale na początku mieliśmy chwilę zwątpienia .

Pani Przewodnik powitała nas niemal na parkingu i poinformowała, że bardzo jej przykro, ale wewnątrz rozpoczął się remont, rozkładane są rusztowania i wprowadzi nas przez zakrystię. Idziemy, a pani ubolewa, że bardzo szkoda, bo nie obejrzymy wnętrza w pełnej krasie, ale że te prace przy stropach w końcu trzeba było rozpocząć itp. itd. Myślę sobie no super, będzie trzeba przyjechać po raz kolejny ...

Tymczasem okazało się, że rusztowanie jest niewielkie i stoi na połączeniu nawy i prezbiterium, tak że w sumie w ogóle nie przeszkadza w zwiedzaniu. Do tego panowie robotnicy szybko uwijają się z montażem, zabierają zabawki i ściągają taśmy odgradzające, więc bez problemu możemy chodzić dookoła między nawą a prezbiterium .

Oj, tak, kościół w Binarowej jest przepiękny, a przewodniczka to po prostu masterclass .

Wracamy do podziwiania polichromii kościoła w Binarowej .

Ciekawym cyklem jest dekoracja parapetu chóru muzycznego.
To przedstawienia środków odkupienia siedmiu grzechów głównych: oto siedmiu aniołów dźwiga narzędzia Męki Pańskiej, depcząc diabelskie paszcze, w których leżą personifikacje kolejnych grzechów.
















W południowo-zachodnim rogu nawy, pod chórem muzycznym ukazana została personifikacja Śmierci. Mamy szkielet w koronie wymachujący kosą i przedstawienie Nagłej Śmierci, gdy bogacza liczącego pieniądze znienacka atakuje szkielet uzbrojony w strzałę.






Po drugiej stronie nawy malowidła pod chórem mają zupełnie odmienny charakter. Umieszczono tu wizerunki aniołów uosabiające siedem cnót głównych.








Zwracam przy okazji uwagę na pięknie malowane XVII-wieczne ławki .





Duże malowidło nad bocznym wejściem to Nauka Dobrego Umierania. Umierającego człowieka wspierają Matka Boska i Archanioł Michał, a przy jego łożu czyha diabeł. Łacińskie sentencje są wskazówkami, jak pracować na dobrą śmierć.






Na przeciwległej ścianie przedstawienie Sądu Ostatecznego.










Na te polichromie już nie mam pomysłu .












W kościele namalowana jest też panorama ówczesnego Biecza (to jedno ze starszych przedstawień miasta), do którego za chwilę pojedziemy .





W lipcu 2003 kościół z Binarowej został wpisany wraz z innymi drewnianymi kościołami południowej Małopolski na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Biecz

Położony na wzgórzu Biecz już z drogi prezentuje się bardzo zachęcająco.
Nie wypada nie zajrzeć .




Zwiedzanie zaczynamy od Kolegiaty Bożego Ciała, która opisywana jest jako jeden z najświetniejszych zabytków gotyckiej architektury sakralnej w Polsce. Bardzo rekomnedowała nam ten kościół również pani Przewodnik z Binarowej.










Zaglądamy do środka. Na szczęście otwarte .






Najstarszą częścią kościoła jest prezbiterium ukończone około 1480 r.




Na belce tęczowej przedwstawiono scenę Ukrzyżowania Chrystusa.










Ołtarz został wykonany w 1604 roku.




W centrum ołtarza znajduje się XVI-wieczny obraz Zdjęcie z Krzyża, a nad obrazem scena przedstawiająca Zaśnięcie Matki Boskiej, wykonana przez syna Wita Stwosza – Stanisława Stwosza.






Prezbiterium nakryte jest ceglanym, ostrołukowym sklepieniem kolebkowym.












To co robi na mnie największe wrażenie to jednak późnorenesansowe, bogato rzeźbione stalle po obu stronach prezbiterium.








Do Kościoła Bożego Ciała zdecydowanie warto było zajrzeć.
A teraz ulicą Węgierską udamy się w stronę Rynku.




CDN

Nie ominiecie chyba szkoły katów


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Nie ominiecie chyba szkoły katów

Muszę Cię rozczarować. Ominiecie .
Dotarliśmy do Biecza juz poza godzinami otwarcia jakiegokolwiek muzeum.

Nie wszystko udaje się za pierwszym razem zobaczyć , ale "co się odwlecze . . . "
Plany ulegają modyfikacjom , z wielu imprez trzeba zrezygnować , my też powinniśmy wracać dzisiaj z festiwalu w Hustopece , ale nic z tego nie wyszło . Może w przyszłym roku się uda


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Nie ominiecie chyba szkoły katów


Pozdrawiam
Piotr

Wbrew obiegowej opinii- w Bieczu nie było szkoły katów, choć urząd kata funkcjonował. Sam kat był nawet wypożyczany- w wiadomym celu- do sąsiednich miast.

piotrf napisał(a):Nie wszystko udaje się za pierwszym razem zobaczyć , ale "co się odwlecze . . . "

Dokładnie .

piotrf napisał(a):Plany ulegają modyfikacjom , z wielu imprez trzeba zrezygnować , my też powinniśmy wracać dzisiaj z festiwalu w Hustopece , ale nic z tego nie wyszło .

Brzmi super. Nie spodziewałabym się u Czechów takiego sadu migdałowców. One kojarzą mi się z Sycylią .

Dzisiaj byliśmy na targach turystycznych i wróciłam z imponującym naręczem materiałów promujących poszczególne regiony Czech. Ich stoiska prezentowały się bardzo ciekawie, naprawdę nabrałam ochoty na wyjazd do południowych sąsiadów . Natomiast kompletnym rozczarowaniem okazał się chorwacki Kvarner, którego stoisko trzeciego dnia targów świeciło zupełnymi pustkami. A to właśnie ono było głównym powodem, że zdecydowaliśmy się na targi ruszyć .