napisał(a) jolek » 12.03.2004 00:54
Popieram Krassusa w całej rozciągłości. Określasz się jako optymistę, a przecież efekt jest odwrotny! Wyłazi z ciebie rozbeczane dziecko, któremu zabrano zabawkę! Uwierz mi Piotrze, my to już przerabialiśmy - w Świnoujściu wydaliśmy dokładnie tyle samo pieniędzy, co w HR, z tą różnicą, że nad Bałtykiem mielismy 3 dni pogody plażowej, a nad Jadransko - 3 tygodnie! Piszesz, że nie chcesz zagonić żony do gotowania, bo robi to cały rok. Ale, do diaska, OBOJE jedziecie na urlop, to może tak na zmianę gotować - raz ty, raz żona i na pewno to nie będzie tak dotkliwe? A z Polski do Chorwacji da się przewieżć wszystko!! Łącznie z mięsem, wędliną, serami i masłem. 6-krotnie sprawdzone. A jeśli tobie słoiki z klopsami spuchły, to albo miały krótki termin ważnosci (kupne), albo sorry, były źle zapasteryzowane...Nigdy jeszcze nic nam się nie zepsuło w drodze, a muszę dodać, że nocujemy na Węgrzech.Powtarzam jeszcze raz, bo już to ci pisałam, jak będziesz bardzo chciał, to pojedziesz do HR, chyba,że robisz z siebie cierpiętnika i lubisz, jak się nad tobą litować. Z gotowania też mozna zrobić przyjemność, gdy się chce. A chcieć - to MÓC. Weż ołówek do ręki i przekalkuluj wydatki w Świnoujściu i np. w Podgorze czy w Breli. O wrażeniach estetycznych nie wspomnę. I proponuję, nie wracaj do tego tematu, bo co niektórzy wypadli z forum i chyba nie mają ochoty do niego(tematu) wracać, co ty niestety tak chętnie robisz. Przestań biadolić! Dawaj rady,dziel się z nami swoimi doświadczeniami, pokazuj zdjęcia i owszem, to wielu z nas pomaga.A może chcesz nam obrzydzic Chorwację?! To na pewno ci się nie uda
Z pozdrowieniami.