pilach napisał(a):W PZU jest opcja do 1000 km .Rok temu korzystałem z tej opcji wracając z Chorwacji.Byliśmy Mercedesem Vito Na granicy Austria-Czechy samochód odmówił posłuszeństwa.Zatarła się pompa wody i zerwała pasek klinowy mam trochę pojęcia więc ustaliłem co padło i ile kosztuje w kraju.Koszt naprawy coś koło 500,00 zł w Polsce.Było to w piątek koło 16,00 godz.Zgłosiłem awarię na infolinie.PZU zaproponowało mi załatwienie serwisu w Wiedniu lub Brnie.Po 5 minutach dostałem telefon.Jest już weekend serwisy obsłużyć mogą nas dopiero w poniedziałek.Więc zaproponowano mi wybór serwisu w Brnie lub Wiedniu.Holowanie do niego.Hotel dla 4 osobowej rodziny z wyżywieniem oraz samochód zastępczy do czasu naprawy.Na koszt ubezpieczenia.Lub podstawienie lawety i transport auta do domu bezpośrednio.A że musieliśmy być w sobotę koniecznie w domu wybraliśmy drugą propozycje.Po 40 minutach od zgłoszenia auto stało na Czeskiej lawecie z podwójną kabiną dla 6 pasażerów.Więc komfortowo zasiedliśmy w 4 osoby.Strzeliliśmy Piwo dla luzu i jechaliśmy do domu.Prawie 600 km.Na drugi dzień zadzwoniono do mnie z PZU i zapytano czy byłem zadowolony z usługi.
Maud napisał(a):Nie zazdroszczę przygód.My jedziemy w tym roku pierwszy raz na Chorwację z dwójka dzieci i po opowieściach znajomych z zeszlego roku od razu jak odnawialam ubezpieczenie auta zapytalam ile kilometrow holowania jest w naszym assistance ktory mielismy do tej pory i co sie okazalo 100 km.Takze cale szczescie ze takie historie sie slyszy bo czlowiek madrzejszy na przyszlość.Teraz mamy w jednej firmie i oc i ac i nnw i assistance w wersji premium ze zwiekszonym limitem holowania do 1000 km tylko firma mnie zastanawia bo jest to Inter Risk i mam nadzieje ze w razie problemow wsio bedzie ok.Niby babka z biura mi mowila ze u nich sie ta firma sprawdzila ale...Korzystal ktos moze z tej firmy i mial jakies doswiadczenie w przypadku awarii auta??
Maud napisał(a):Nie zazdroszczę przygód.My jedziemy w tym roku pierwszy raz na Chorwację z dwójka dzieci i po opowieściach znajomych z zeszlego roku od razu jak odnawialam ubezpieczenie auta zapytalam ile kilometrow holowania jest w naszym assistance ktory mielismy do tej pory i co sie okazalo 100 km.Takze cale szczescie ze takie historie sie slyszy bo czlowiek madrzejszy na przyszlość.Teraz mamy w jednej firmie i oc i ac i nnw i assistance w wersji premium ze zwiekszonym limitem holowania do 1000 km tylko firma mnie zastanawia bo jest to Inter Risk i mam nadzieje ze w razie problemow wsio bedzie ok.Niby babka z biura mi mowila ze u nich sie ta firma sprawdzila ale...Korzystal ktos moze z tej firmy i mial jakies doswiadczenie w przypadku awarii auta??
ołowiany napisał(a):Maud napisał(a):Nie zazdroszczę przygód.My jedziemy w tym roku pierwszy raz na Chorwację z dwójka dzieci i po opowieściach znajomych z zeszlego roku od razu jak odnawialam ubezpieczenie auta zapytalam ile kilometrow holowania jest w naszym assistance ktory mielismy do tej pory i co sie okazalo 100 km.Takze cale szczescie ze takie historie sie slyszy bo czlowiek madrzejszy na przyszlość.Teraz mamy w jednej firmie i oc i ac i nnw i assistance w wersji premium ze zwiekszonym limitem holowania do 1000 km tylko firma mnie zastanawia bo jest to Inter Risk i mam nadzieje ze w razie problemow wsio bedzie ok.Niby babka z biura mi mowila ze u nich sie ta firma sprawdzila ale...Korzystal ktos moze z tej firmy i mial jakies doswiadczenie w przypadku awarii auta??
Interrisk ma holowanie do 1000 km? Na ich stronie nie widzę OWU.
Venom555 napisał(a):Miłe w tym wszystkim było to, ze od soboty do niedzieli byliśmy "skazani" na naszych sąsiadów, którzy - oczywiście nie wszyscy - byli bardzo troskliwi. Okazali nam pomoc w postacie jedzenia - przy okazji robienia grilla. Pytali czy nam czegoś nie brakuje. Właścicielka absolutnie nie przyjęła od nas opłaty za dodatkowy nocleg na drugi dzień też częstując nas jedzeniem. Tylko, że w tej nerwówce oczekiwania czy coś w końcu po nas przyjedzie nawet nam się jeść odechciało.
ołowiany - auto jeździ i zapala - bez problemu. Przeskok jednego ząbka na pasku to nie tragedia - jest po prostu słabszy. A rozrząd do wymiany bo jest utopiony. Pompa wody jest w środku więc zalała wszystko a paski to idealnie rozprowadziły.
ołowiany napisał(a):Venom555 napisał(a):Miłe w tym wszystkim było to, ze od soboty do niedzieli byliśmy "skazani" na naszych sąsiadów, którzy - oczywiście nie wszyscy - byli bardzo troskliwi. Okazali nam pomoc w postacie jedzenia - przy okazji robienia grilla. Pytali czy nam czegoś nie brakuje. Właścicielka absolutnie nie przyjęła od nas opłaty za dodatkowy nocleg na drugi dzień też częstując nas jedzeniem. Tylko, że w tej nerwówce oczekiwania czy coś w końcu po nas przyjedzie nawet nam się jeść odechciało.
ołowiany - auto jeździ i zapala - bez problemu. Przeskok jednego ząbka na pasku to nie tragedia - jest po prostu słabszy. A rozrząd do wymiany bo jest utopiony. Pompa wody jest w środku więc zalała wszystko a paski to idealnie rozprowadziły.
To jak zapala i jeździ, to po co laweta ?
Powrót do Nasze relacje z podróży