Uszkodzone auto+laweta+brak assistance=koszmar.

srebny napisał(a):moja taka mała uwaga co do samochodów, nie ważne jaki kupicie i czym będziecie jeździć ważne by było was stać na ten samochód.
Praktycznie każdy kto kupuje jakieś tam auto zbiera na nie wszystkie swoje oszczędności które ma w domu (które to też odkładał od wielu miesięcy lat itp) nie myśląc gdy kupuje, że to kupa poskręcanej blachy, metali, plastików itp.. Powiem tak wielu a to wielu ludzi którzy już dorośli do posiadania samochodu nie kupują samochodu wydając na nie ogrom pieniędzy, między innymi i ja. Mogę pozwolić sobie na samochód za xxx a mam samochód tylko za 1x. i wiele osób mnie krytykuje że mam takie jedno x że mając prędzej auto klasy wyższej kupiłem auto mało warte... .

Święta prawda Mam podobnie

kaeres napisał(a):Janusz sprawdź zanim podasz źródło.
Nie ma czegoś takiego jak HDI Assistance na 1000km+
W ogóle niech mi ktoś znajdzie jakiś Assistance na ponad 1000km z wszelkimi dodatkami typu hotel, ew. naprawa na miejscu.
Taki 2 tygodniowy za 200-300zł.
Biorę od razu.

Ja od zeszłego roku (w tym zrobiłem kontynuację) mam AC z Assistance w Compensa - "Compensa Pomoc" Wariant A. Holowanie i inne zdarzenia do 5000 Euro, jest jeszcze wariant B do 10.000 Euro. A to już coś...

A co sądzicie o assiastnce w Gothaer w wersji Lux?? Ktoś może miał do czynienia w ostatnim czasie z tym ubezpieczycielem?
Chodzi mi o wersję roczną dokupowaną do OC.

Witam

Ja ubezpieczam dwa samochody tam i do tej pory nie było żadnych problemów. Ceny były zawsze dużo niższe niż u innych ubezpieczycieli. Raz korzystałem z assistance i raz było wypłacone odszkodowanie z tytułu NW ( przyznany wyższy procent niż w PZU ).
W tym roku skorzystam z opcji LUX z tymże na cały rok.

woojtekg napisał(a):W tym roku skorzystam z opcji LUX z tymże na cały rok.

też to mam, i chcę przedłużyć, ale do tej pory (odpukać) nie musiałem korzystać więc wolę popytać ludzi zanim przedłużę, bo sporo jest głosów na plus o pzu... ale mając oc w gothaer chyba z nimi zostanę

Rysio napisał(a):

srebny napisał(a):moja taka mała uwaga co do samochodów, nie ważne jaki kupicie i czym będziecie jeździć ważne by było was stać na ten samochód.
Praktycznie każdy kto kupuje jakieś tam auto zbiera na nie wszystkie swoje oszczędności które ma w domu (które to też odkładał od wielu miesięcy lat itp) nie myśląc gdy kupuje, że to kupa poskręcanej blachy, metali, plastików itp.. Powiem tak wielu a to wielu ludzi którzy już dorośli do posiadania samochodu nie kupują samochodu wydając na nie ogrom pieniędzy, między innymi i ja. Mogę pozwolić sobie na samochód za xxx a mam samochód tylko za 1x. i wiele osób mnie krytykuje że mam takie jedno x że mając prędzej auto klasy wyższej kupiłem auto mało warte... .

Święta prawda Mam podobnie

Też jestem tego zdania, a o ile się nie mylę to zaraz po zalogowaniu na tym wspaniałym forum moim pierwszym zapytaniem tuż przed pierwszym wyjazdem do Cro było. Czy jest dobry assistance.
Poszukałem do pytałem i za każdym razem była kupowana opcja 1000km lub transport do domu. Teraz jest coraz słabiej z 1000km. Ponieważ nowe samochody są produkowane tylko po to żeby koncerny mogły zarabiać na produkcji części zapasowych i w tym momencie ubezpieczyciele muszą podnosić stawki lub zmniejszać limity kilometrów.
Lecz są pewne odstępstwa od reguły CHRYSLER GRAND VOYAGER zawieszenie to samo od roku 1978 do roku 2006 i tym autem po prostu się płynie. W niemieckich wozach zmiany co pół roku. Płacz i płacz ale masz super furę z DPF dwu masą i pompo wtryskami jeżdżącą na droższym paliwie i super oleju. Pozdrawiam szczęśliwy właściciel starego amerykańca z 260 koniami pod maską z LPG 17/l na 100.

drakul napisał(a):

woojtekg napisał(a):W tym roku skorzystam z opcji LUX z tymże na cały rok.

też to mam, i chcę przedłużyć, ale do tej pory (odpukać) nie musiałem korzystać więc wolę popytać ludzi zanim przedłużę, bo sporo jest głosów na plus o pzu... ale mając oc w gothaer chyba z nimi zostanę

My mieliśmy w ciągu ostatnich kilku lat trochę do czynienia z PZU i zupełnie nie rozumiem skąd się bierze ich opinia jako solidnego i pewnego ubezpieczyciela. Zaniżanie procentów ( za tą samą szkodę niższe niż w Avivie i Gotharze ) lub nawet całkowita odmowa wypłaty, do tego straszne przeciąganie spraw. Masakra.

Nie wypowiadam się na temat assistance, bo z tego nie korzystałem.

Współczuje Ci.. naprawdę to nie sa miłe przeżycia!
W ubiegłym roku mojemu pracownikowi zepsuł się samochód 20 km od Dubrovnika! Wyobrażacie sobie?
Skończyła mu sie skrzynia biegów, najpierw 6.. potem 5.. ale z pomocą przyszedł mu na szczęscie jego gospodarz ( Mieszkali w Podgorze). Tutaj chwała dla otwartości i serdeczności Chorwatów.. gospodarz zorganizował mu powrót do Podgory, znalazł mechanika, który kupił na aukcji internetowej używaną skrzynie, wstawił i w ciągu tygodnia auto miał sprawne. Koszt - 3 tysiące zł (950 Euro). Myślę, że niewspółmierny do kosztu lawety do PL.
Niestety tak to jest, że nie zaplanuje sie wszystkiego.
W każdym razie bezpiecznych podróży!! W obie strony rzecz jasna
Pozdrawiam!

Calapula napisał(a):Nigdy nie korzystałem z dodatkowych ubezpieczeń, opłacałem tylko to co było przymusowe, czyli OC. Miałem jedną awarię, która wymagała lawety w Polsce. Statystycznie ubezpieczenia muszą nas kosztować drożej niż koszty które poniesiemy bez nich bo firmy ubezpieczeniowe muszą na nas zarobić. Poczucie bezpieczeństwa ubezpieczonego jest rzeczą dobrą ale trzeba za to zapłacić. Ja wolę za siebie płacić sam i nadal będę jeździł bez ubezpieczenia. Dam radę. Jak policzę ile to bym wydał przez minione lata na AC i inne i od tego odejmę koszty własne to jestem naprawdę na dużym plusie - wystarczy na kilka lawet z Chorwacji do Polski. Ja wiem że to jest ryzyko i może mnie dużo kosztować ale z ubezpieczeniem też jest ryzyko, które też czasem kosztuje dodatkowo. W sumie wolę nie korzystać. Dam sobie radę bez znieczulenia.

Jestem dokładnie tego samego zdania. Koszty ubezpieczenia wg. mojego wyliczenia wychodzą wyższe niż awaria i laweta. Nadmienię że awarię miałem na Węgrzech w drodze powrotnej.

mnowak355 napisał(a):Jestem dokładnie tego samego zdania. Koszty ubezpieczenia wg. mojego wyliczenia wychodzą wyższe niż awaria i laweta. Nadmienię że awarię miałem na Węgrzech w drodze powrotnej.

Możesz napisać jak cała sprawa się zakończyła i ile Cię ta przyjemność wyniosła?
pzdr

Tylko, że ubezpieczenie assistance kosztuje od 150 zł do w skrajnych przypadkach 500 zł, a holowanie z własnej kieszeni z Chorwacji jest jednak "trochę" droższe. W sumie jest to opisane w starożytnych postach na tym forum, ale bez obaw ceny nie zmalały przez ten czas
Link 1: ceny-za-lawete-t16658.html
Link2: ubezpieczenie-na-wypadek-holowania-z-chorwacji-t21441.html

Także chyba jednak zakup dobrego assistance nie jest takim złym pomysłem

Pozdrawiam,
Łukasz

papse napisał(a):

mnowak355 napisał(a):Jestem dokładnie tego samego zdania. Koszty ubezpieczenia wg. mojego wyliczenia wychodzą wyższe niż awaria i laweta. Nadmienię że awarię miałem na Węgrzech w drodze powrotnej.

Możesz napisać jak cała sprawa się zakończyła i ile Cię ta przyjemność wyniosła?
pzdr

Nie pamiętam dokładnie bo było to parę lat temu. Z okolic Balatonu na Węgrzech (700km w jedną stronę) zapłaciłem z tego co pamiętam 2000. I była to pierwsza awaria na 15-17 lat jazdy.

mfind napisał(a):Tylko, że ubezpieczenie assistance kosztuje od 150 zł do w skrajnych przypadkach 500 zł, a holowanie z własnej kieszeni z Chorwacji jest jednak "trochę" droższe. W sumie jest to opisane w starożytnych postach na tym forum, ale bez obaw ceny nie zmalały przez ten czas
Link 1: ceny-za-lawete-t16658.html
Link2: ubezpieczenie-na-wypadek-holowania-z-chorwacji-t21441.html

Także chyba jednak zakup dobrego assistance nie jest takim złym pomysłem

Pozdrawiam,
Łukasz

Każdy liczy po swojemu. Mi wychodzi taniej raz na 15 lat zapłacić za holowanie niż wykupywać ubezpieczenie.
Swoją drogą post podobny do tych z serii "czy budując dom sprzedać mieszkanie i spłacić kredyt czy wynająć mieszkanie i kwotą wynajmu spłacać raty".

Ja korzystam z SosPzmot za nieduże pieniądze bo wychodzę z założenia , że nie po to się sprawdza i szykuje auto przed wyjazdem żeby potem korzystać z holowania itp...
Jak ma się zepsuć to i nówka sztuka się zepsuje....

Chorwacja to nie 3 swiat żeby nie można było naprawić auta...
A wszyscy napalają się na 1000km holowania jakby to był jakiś sport.