Lepiej żyć w niewiedzy
Bocian, normalnie jakbym słyszał Konrada
Tym tokiem myślenia najlepiej iść w dzień wypłaty i okupić całą rodzinę w ciuchy za całą kasę.
W końcu jeżeli tego nie zrobimy to i tak kasa się rozpuści.
GREG_G napisał(a):mój przypadek, 3mc po wyjechaniu autem z salonu spadł grad, koszt naprawy 12000 w ASO, jakbym nie miał AC to chyba bym się pochlastał. A jakby nie patrzeć to na grad czy burze nie mam żadnego wpływu.
kaeres napisał(a):...
Jakbym mógł to bym zrezygnował nawet z OC jeżdżąc w ogromnym niebezpieczeństwie zrujnowania rodziny przed ew. wypadkiem, w którym skasuję 15 samochód na raz.
kaeres napisał(a):Lepiej żyć w niewiedzy
Bocian, normalnie jakbym słyszał Konrada
Tym tokiem myślenia najlepiej iść w dzień wypłaty i okupić całą rodzinę w ciuchy za całą kasę.
W końcu jeżeli tego nie zrobimy to i tak kasa się rozpuści.
Bocian napisał(a):...
Oszczędzanie musiałoby wyglądać tak, że w dzień w jaki powinniśmy zapłacić np. AC to odkładamy ten kesz do szuflady i robimy tak rok w rok. Jak coś sie wydarzy, bierzemy z kupki
kaeres napisał(a):Prztykacie się jak dzieci w piaskownicy.
Calapula ma rację, że ubezpieczyciele MUSZĄ wyjść na swoje.
Czy my wychodzimy na swoje opłacając ubezpieczenia całe życie ?
Rzadko się zdarza aby wykupić ubezpieczenie zdrowotne i złamać nogę na następny dzień odzyskując tym samym składkę w postaci odszkodowania.
Każdy ma swój rozum, każdy żyje jak sobie życzy.
Jakbym mógł to bym zrezygnował nawet z OC jeżdżąc w ogromnym niebezpieczeństwie zrujnowania rodziny przed ew. wypadkiem, w którym skasuję 15 samochód na raz.
Calapula napisał(a):weldon napisał(a):Bocian napisał(a): Dokładnie jak ten mój kumpel Ciężki w pożyciu
Może o tym nie wiesz, a Calapula pisze na komputerze w pokoju obok?
...
Może jeszcze gorzej i w pokoju na wyższym piętrze?
Calapula napisał(a):Nieszczęścia się zdarzają i ubezpieczenie wtedy jest wybawieniem. Zawsze musimy kalkulować na co się godzimy i wybrać świadomym korzyści ryzyka straty.
maarec napisał(a):Przykładów z życia z tego miesiąca mam kilka. Najciekawszy to kradzież hondy civic o wartości 48.900 - kwota już wypłacona w całości bo minęło 30 dni a auta dalej nie ma. Polisa na tą hondę kosztowała lekko powyżej 2000zł... więc patrząc na to najprościej - klient jest trochę do przodu a jakby policzyć jego składki rzędu tych 2.000zł to licząc kolejne 20 lat bezszkodowe - dalej się nie zwróci....
Powrót do Nasze relacje z podróży