napisał(a) margaret-ka » 27.06.2016 20:51
Pan rybak złowił rybkę, ale podszedł do mnie i wyjaśnił, że jest niewymiarowa i odda ją czapli. Ptaszysko wiedziało na co czeka i cały czas stało z boku, a potem z rybą w dziobie dostojnie poczłapało w zarośla.
Żal było stąd wychodzić, ale głód nas poniewierał i trzeba zorganizować jakąś obiadokolację.
Byłam bardzo zadowolona, że są takie miejsca. To przecież znaczy, że ostatni tydzień przeznaczony na plażowanie nie będzie zmarnowany.