USA cz. II- Floryda z przyległościami.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:15

Jedyne stworzenia jakich jest pod dostatkiem to komary. Jak się zabezpieczyć gdy jest 33C i słońce? Ja stosowałam jeszcze w hotelu krem z filtrem, a bezpośrednio przed wyjściem z samochodu 20% muggę.

Wystarczało dokładnie na 1,5 godziny. Byli ludzie szczelnie ubrani, ale jak w tym wytrzymać? Widzieliśmy panią, która się nie posmarowała- masakra, bąbel na bąblu.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:17

Na pierwszy dzień wybraliśmy trasę do Flamingo.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:24

Wstąpiliśmy do Ernest Coe Visitor Center po mapkę, chociaż potem dostaliśmy taka samą przy kupowaniu biletu.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:29

Pantery i inne ssaki widzieliśmy tylko na znakach drogowych. :wink:

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:36

Na początek krótka trasa piesza Anhinga Trail.
Idzie się po kładce wykonanej z materiału drewnopodobnego, może z trocin. W wodzie jakieś nieduże rybki, dosyć daleko od nas z zarośli wyfrunęły dwie czaple. Botanik pewnie by wyróżnił mnóstwo gatunków roślin; ja powiem, że widziałam lilie wodne i trawę.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:39

Na końcu szlaku jest jeziorko, ale ze względu na remont mostka nie można tam podejść.

I to by było na tyle. Dojeżdżając tu, z samochodu widzieliśmy akurat więcej czapli i ibisów, a sęp nieomal wylądował nam na szybie.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:48

Jedziemy dalej. Zaskakuje nas dosyć duża dopuszczalna prędkość 55mil/h.

Zatrzymujemy się przy marinie i centrum informacji turystycznej Flamingo. Można tu wykupić wycieczkę łodzią, ale ku naszemu zdziwieniu nie jest to airboat tylko zwykła łódź z dwoma silnikami. Odpływa za pół godziny. Smarujemy się muggą.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 20:55

Oczywiście wycieczka liczy na ogromne okazy krokodyli i aligatorów. A tu znowu rozczarowujący komentarz kapitana- dzisiaj zobaczymy tylko krokodyle dzieci. A podziwiać mamy lasy mangrowe, których nie ma w innych częściach parku.

: baby

: baby

: baby

: las mangrowy

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:04

W parku jest mnóstwo miejsc przygotowanych do odpoczynku i spacerów. Może w grudniu da się to zrobić, ale w maju trudno było nawet drzwi samochodu otworzyć, bo komary właziły do uszu i nosa.

: tu niedawno był pożar

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:17

W drodze powrotnej trafiliśmy na ranczo i targ owocowo-warzywny w jednym.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:24

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:35

Przed wylotem, 9 maja Mirek posadził 50 krzaków pomidorów. Mają już całkiem spore owoce i są baaardzo ekologiczne. Tak się zastanawiam patrząc na te ceny, może dało by się jakiś biznes z Amerykanami zrobić ? :wink:

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:38

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:51

Były też farmy aligatorów, na których można związanego zwierzaka potrzymać i pogłaskać, a potem zjeść. Ale nam zdecydowanie nie o to chodziło.

napisał(a) **margaret-ka** » 26.06.2016 21:55

22 maja, niedziela

Chociaż, jak nam się wydawało, do sprawy podchodziliśmy zdroworozsądkowo, po wczorajszym dniu pozostało jakieś poczucie niedosytu i pytanie- czy naprawdę nic więcej nie da się tu zobaczyć? Mimo, że następnego dnia będziemy tędy wyjeżdżać, postanowiliśmy dzisiaj zrobić jeszcze jedno podejście do parku drogą 41 w kierunku zachodnim.