Jestem i ja.
Margaretka ... przy Maroku pisałem, ze można było żałować ale tutaj to inna inszość.
Te niekończące się przestrzenie .... usiadłbym sobie na skale i patrzył ... i patrzył w dal.
Jest na co popatrzeć.
Kumpelka była, też prywatnie (ze swoim lubym) chyba 2 m-ce tam się włóczyli. Byli zachwyceni. On na pamiątkę "że był" kupił sobie kraciastą koszulę, ładna i "amerykańska".