napisał(a) margaret-ka » 28.01.2015 22:04
O tym, że kicz i tandeta wiedzą wszyscy. Ale i to raz w życiu można zobaczyć. Na ulicy trzeźwi i nienaćpani tylko chyba japońscy turyści w krótkich spodenkach i z aparatami w ręku. Modnym gadżetem jest 1-2 litrowy drink zawieszony na ramieniu z półmetrową rurką. Ostatecznie może być szklanka lub butelka w ręku. Zapamiętale fotografując naraziliśmy się kobiecie pracującej, bluzgała w jakimś obcym nam języku. Jest niedzielny wieczór i ruch jeszcze ogromny. Przejście na drugą stronę ulicy to cała wyprawa ruchomymi schodami lub windą i wiaduktem. Może i dobrze, bo można z góry popatrzeć na tę ”Sodomę i Gomorę”. Nie ma knajpek i ogródków na ulicy; wszystkie drogi prowadzą do kasyn. Przed Tesaure Island tłum, o 22.00 rozpoczyna się spektakl na wodzie . Pod Bellagio fontanny. Daliśmy radę maszerować do godziny 1.00. Potem w autobus i spać. Taksówkarz chciał zabrać tylko panów, ale stojąc obok żon nie mogli skorzystać z propozycji