Upierdliwa Policja w Czechach

anakin napisał(a):

fasi napisał(a):A gdy dostaniemy mandat, który według nas nam się nie należał

To po co się na niego zgadzasz?
Skoro niesłuszny to....nie przyjmujesz.

Oboje wiemy Ani, że jadąc na urlop chcemy dotrzeć tam jak najszybciej i bez stresu, i zazwyczaj przyjmujemy "świat" i prawa nim rządzące takimi jakie są, po to żeby jak najszybciej potaplać się w Jadranie i "zwilżyć" przełyk po trudach podróży

Jeśli Czesi mają taki system jak np. w USA, gdzie kiedyś Szeryf wypisując mi mandat w środku nocy wyznaczył mi datę (na 3 miesiące do przodu!!!) i dokładną godzinę rozprawy na wypadek gdybym nie chciał płacić mandatu i wolał tłumaczyć się przed sądem, to z miłą chęcią bym taki mandat przyjął

Tylko, że ja z Czechami się nie dogadam...

fasi napisał(a):



Oboje wiemy Ani, że jadąc na urlop chcemy dotrzeć tam jak najszybciej i bez stresu, i zazwyczaj przyjmujemy "świat" i prawa nim rządzące takimi jakie są, po to żeby jak najszybciej potaplać się w Jadranie i "zwilżyć" przełyk po trudach podróży



Tylko, że ja z Czechami się nie dogadam...

Ja wolę od "jak najszybciej" - najbezpieczniej, ale to mój wybór

Z Czechami też nie pogadam, nie mam potrzeby, a i Oni też jeszcze nie wykazywali nigdy potrzeby rozmowy ze mną [/b]

fasi napisał(a):Oboje wiemy Ani, że jadąc na urlop chcemy dotrzeć tam jak najszybciej i bez stresu, i zazwyczaj przyjmujemy "świat" i prawa nim rządzące takimi jakie są, po to żeby jak najszybciej potaplać się w Jadranie i "zwilżyć" przełyk po trudach podróży

Zgadzam się.
Jeżeli pepik ma słuszność nikt nie będzie się kopał i na siłę mu udowadniał,że jest inaczej,bo wiadomi z czym się to wiąże!
Jeżeli jednak ktoś chce Cię "uszczęśliwić" na siłę ( a gwarantuję ,że tacy też są) nie ma takiej siły,która kazałaby mi ten mandat przyjąć!
Niech mnie "robią w trybie",czy jak się to tam nazywa....
Wedle zasady:nie będzie pepik pluł nam w twarz.

Znam przypadek kiedy taka sytuacja miała miejsce na Słowacji.
Zatrzymali kolegę i zaczęli mu wciskać ciemnotę (wraz z mandatem oczywiście) za wykroczenie,które popełnił.....30 km wcześniej.
Oczywiście żaden tam "radar:,który mógłby sobie obejrzeć w radiowozie.
Ot,jakieś widzi-mi-sie Słowaka!
Po co to robił? Niech każdy sobie sam odpowie....

Niestety miał gość(policjant) ten niefart,że trafił na.....policjanta!

Efekt był taki,że...............odpuścił.
Bez mandatu,bez sądu czy jak to się tam u nich robi.

Oczywiście nikomu nie polecam i nie twierdzę,że jest to jakaś metoda.
Ot,taki przykład.

Jeżeli natomiast "dałem dupy",wtedy pozostaje prosić o "najmniejszy wymiar kary", zapłacić i jechać dalej,zamiast włóczyć się po ichniejszych sądach.

Oczywiście to tylko moje zdanie,które masz prawo mieć w..

Znam przypadek kiedy taka sytuacja miała miejsce na Słowacji.
Zatrzymali kolegę i zaczęli mu wciskać ciemnotę (wraz z mandatem oczywiście) za wykroczenie,które popełnił.....30 km wcześniej.
Oczywiście żaden tam "radar:,który mógłby sobie obejrzeć w radiowozie.
Ot,jakieś widzi-mi-sie Słowaka!
Po co to robił? Niech każdy sobie sam odpowie....

stary numer słowackich glin

maciek1956 napisał(a):
Ja wolę od "jak najszybciej" - najbezpieczniej, ale to mój wybór

Oczywiście Maćku masz rację i w pełni się pod tym podpisuję!
Frazy "jak najszybciej" użyłem w kontekście marnowania cennego czasu podczas stania w korkach, na granicach, kontrolach drogowych. Mam nadzieję, że stanie na stacjach benzynowych (jak to było w czasu socjalizmu) z powodu braku paliwa nam nie grozi, aczkolwiek licho wie jakie będą za kilka miesięcy efekty tego co się dzieje teraz w Afryce

anakin napisał(a):Jeżeli pepik ma słuszność nikt nie będzie się kopał i na siłę mu udowadniał,że jest inaczej,bo wiadomi z czym się to wiąże!
Jeżeli jednak ktoś chce Cię "uszczęśliwić" na siłę ( a gwarantuję ,że tacy też są) nie ma takiej siły,która kazałaby mi ten mandat przyjąć!
Niech mnie "robią w trybie",czy jak się to tam nazywa....
Wedle zasady:nie będzie pepik pluł nam w twarz.

Dokładnie, jeśli wiem, że jest to moja wina lub ją mi się u dowodni to nie ma się co kopać z koniem.
Ale jeśli ewidentnie robi się z kierowcy/turysty debila wykorzystując jego nieznajomość języka to trzeba z tym walczyć, niezależnie od tego czy jest to Polak, Słowak, Czech, Austriak, Słoweniec itp. itd.

W każdej grupie zawodowej są życzliwi i mniej życzliwi.
Dotyczy to lekarzy, nauczycieli, urzędników (...) oraz policjantów.
Trafi się na takiego, który przymknie oko na złamanie dozwolonej prędkości o parę km, bo wie, że taki kierowca jest mniejszym zagrożeniem, aniżeli taki który jedzie łamiąc ograniczenie prędkości dwukrotnie.
A można spotkać i takiego, który będzie chciał się "wykazać" i nie popuści tego małego grzeszku.

Po prostu życie

http://cro.pl/forum/viewtopic.php?p=446082#446082

Tu się natknąłem na Policję w Słowacji. Widziałem jak działają z bliska - dziadostwo nic więcej.

słowacka i czeska policja to komunistyczny skansen

smok131 napisał(a):a dodatkowo wku-----i policjanci stoją i patrzą jak inni gnają na urlop ,wiec dlaczego nie popsuć im humoru

dokładnie - a szczególnie czekają za sąsiadów Polaków ....

ja mieszkam bardzo blisko czeskiej granicy-7 km i często jezdżę do Czech-latem basen,zimową porą narty.
potwierdzam dziadostwo i nic więcej-jesli chodzi o policję oczywiscie
w tym roku chcielimnie ukarać jakims absurdalnie wysokim mandatem 5000 koron!!!! za przejechanie ulicy w ichnim uzdrowisku,Lańskie Laznie- w wybranych obszarach miasta mogą poruszać sie autami tylko mieszkańcy.
Jechałam wtedy z mężem i dzieciakami i myslałam że mnie szlak trafi
Powiedziałam ,że p....dolę,niech mnie zamykaja w czeski więzieniu , ale takiej kasy to ja nie zapłacę i już.
nie wiem czy miałam wyjatkowe szczęście- ale skonczyło się na upomnieniu

żarówek nie miałem jak jechałem bo i tak bym sam nie wymienił tej żarówki,a Policji czeskiej jakoś nie widzialem,zresztą jeżdżę przez Czechy często i jakoś tej Policji czeskiej nie widziałem,powiem nawet ,że po Polsce też jeżdżę bardzo często i Policja mnie bez powodu nie zatrzymuje

Można spróbować

Pozdrawiam

krbaton napisał(a):Można spróbować

Pozdrawiam

A orientujesz się czym grozi na Słowacji odmowa przyjęcia mandatu?
Ja np. nie wiem.
A wypadałoby taką wiedzę posiadać,zanim "spróbujesz".

anakin napisał(a):

krbaton napisał(a):Można spróbować

Pozdrawiam

A orientujesz się czym grozi na Słowacji odmowa przyjęcia mandatu?
Ja np. nie wiem.
A wypadałoby taką wiedzę posiadać,zanim "spróbujesz".

Cyt. Należy odmówić jego przyjęcia i nie podpisywać żadnego dokumentu - radzi Ewa Wrzechalska z wydziału konsularnego polskiej ambasady w Bratysławie.

A resztę pytań to raczej tu : Wydział konsularny:Tel. 00 49 30 22 313 201 Faks 00 49 30 22 313 212 Bratysława: Tel. 00 42 12 59 490 211 Faks 00 42 12 54 413 193

Ok.
Inaczej.
Wiesz czym grozi obcokrajowcowi w PL odmowa przyjęcia mandatu ?

Jeżeli tam skutkuje czymś podobnym-życzę udanej podróży na wakacje.


To oczywiście dot.opisywanego przeze mnie "kopania się z koniem".

ja odmówiłem zapłacenia mandatu na Słowacji w Cadcy za brak kamizelki
gliniarz stwierdził,że mnie zatrzyma a auto zabiorą na parking powiedziałem,że mogą mnie zatrzymac ale chcę sie skontaktować z polska ambasadą ,bo słowacy nie przestrzegaja konwencji wiedenskiej,
gliniarz zwrócił mi dokumenty(bardzo po chamsku prawie poleciały na drogę) i powiedział cos w stylu pierdalony kokot
i tylko machał łapą żeby odjechać jak ruszyłem to oni jechali za mna do samej granicy w Mostach.Prawdopodobnie czekali na jakieś wykroczenie z mojej strony.Nie dałem im satysfakcji