kulka53 napisał(a): Gdzieś w tych okolicach, chyba pomiędzy Nomitsi a Platsą zatrzymaliśmy się na nocleg
Pamiętam , zwłaszcza jedną Waszą mocno popołudniową fotkę z widokiem ma Landadę, gdyż przypadkowo mam podobne ujęcie , chociaż w całkiem innym oświetleniu.
A co do mapek, to natknęłam się na nie w necie już PO powrocie, szukając jakiejś informacji o manijskich kościółkach, żeby się dowiedzieć, co mnie ominęło . Inna sprawa, że nawet gdybym te mapki miała ze sobą, większego wpływu na nasz trase by to nie miało...
weldon napisał(a): No i wyszło szydło z worka, że zaglądam
Wobec tego, oficjalnie witam Cię Piotrze na „moim” Peloponezie. Przy okazji dziękuję za świetnie w Twojej „śródziemnomorskiej” opisaną historię tych miejc, które u mnie pojawią się w końcówce peloponeskiego objazdu.
Lidia K napisał(a): wydawało mi się, że może z kimś(kto był w podróży poślubnej po Grecji) ze Złombolu się spotkaliście i część Waszej podróży odbyła się wspólnie.
No i częściowo dobrze Ci się wydawało , może oprócz tego, że wspólnie nie podróżowaliśmy…
W naszym znajomym złombolowym Żuku była bowiem parka w swej niespóźnionej poślubnej podróży, konkretnie brat i bratowa naszego zięcia, którzy brali ślub 1 września, a wieć dwa tygodnie przed startem złomów. Ponoć cały „kempingowy” Złombol zgodnie zaśpiewał im w Olimpii „Sto Lat” z tejże okazji, ale my tego nie słyszeliśmy...