Trzeci dzień wyspani i naładowani energią zaczynamy...
Na basenie
OPATRZNOŚCI!!! Dzięki Ci za ten zestaw: my na 3 leżakach, obok nas Polacy z Warszawy (rodaków miało się wrażenie, że jest jakieś 25-50%) i ... ON! Akwizytor(?)
Przedstawia nam ulotkę i zaprasza na rejs:
- Novigrad Rovinj Vrsar Novigrad
Patrzymy na siebie... OK! Ale czy ten Pan jest uczciwy, czy tylko naciąga? I wtedy Polak z Warszawy z sąsiedniego leżaka mówi, że Oni już wcześniej byli tutaj i płynęli tym rejsem... Że warto i że nie jest to lipa... Tylko trzeba mieć mocną głowę, bo bimbru i wina jest bez ograniczeń. Zapisujemy się, z oporem daję zaliczkę (200kun) bo jednak życie bywało dla mnie przewrotne - jak mówi żona - "Przy Twoim miękkim sercu musisz mieć twardą d..."
Popołudnie za namową sąsiadów-rodaków spędzamy POZA OŚRODKIEM (tadam)
Mianowicie, zaraz za basenami znajdują się "skałki"
Naturalne wybrzeże wypełnione białymi od soli (?) głazami i kraby na każdym kroku. Wielka połać łąki. Drzewa pojedyncze, w których cieniu chowały się samochody z chorwackimi rejestracjami oraz lasek, o którym napisze w relacji z piątego dnia.
Dla nas nowość, przy czym ta surowość ... wzbudza zachwyt
Zobaczyliśmy kolejną Chorwację...
Kręcimy się tam do późnego popołudnia, mijamy nieczynny lokal (trudno ustalić co tam mogło być, bo wygląda na nieczynny od kilku lat, nie ma okien, a w środku znajdują się stare, bo stare, ale jednak skórzane/skajowe kanapy)...
... I dochodzimy do miejsca znajdującego się w połowie drogi pomiędzy Katoro a miejscowością Zambratija. Nieduża plaża, ulokowana na prawo od jakiegoś półwyspu z ruinami (na dziś tyle o tym wiedzieliśmy).
Aha... półwyspu/wyspy, ponieważ w dzień jest to półwysep, a po południu staje się wyspą wraz ze wzrostem wody...
Ta nieduża plaża - widzimy - należy raczej do osób, które nie ograniczają dostępu słońca tekstyliami
aczkolwiek tego popołudnia towarzystwo było nieliczne i zróżnicowane (pół na pół tekstylni/nietekstylni)...
Mała konsternacja, wejście do morza i decyzja PÓKI SŁOŃCA zostajemy tutaj...
O ile plaża jest wypełniona małymi kamyczkami, o tyle MORZE = BAŁTYK!!!
Wierzcie - nie wierzcie! W tym miejscu jest DŁUUUGO w morze piasek, nawet pofałdowany jak dno naszego. Z potężną różnicą: leżysz PRZODEM do słońca, a jak chcesz popływać, to wchodzisz do wody! NIE MA SZOKU TERMICZNEGO!
Przy basenach jest nabrzeże betonowe i od razu metr w dół. Woda jest ciepła, ale wiesz, że do niej wchodzisz. A tu wchodzisz do wody tak ciepłej, jak Twoje ciało!