napisał(a) Dziadek Maciek » 24.02.2008 21:41
Sławomir Wocial napisał(a):Rysio napisał(a):Bo Andrzej to taki Ślonzok, jak z kozij dupy rajsyn tasza. Przijechoł w kołkastli jak moja Oma na landowy po nich jeździła
Co do kuchni, to bardziej po Polsku, żeby i gorole zrozumiały
W Chorwacji na brak dań do wyboru nie narzekam. Owoce morza i wino z lodem - bajka, wszelkiego typu rybki z rusztu podawane z masłem czosnkowym i pietruszką - pychota, mięsa - mi smakują bo lubię grillowane, moja żoncia narzeka że twarde, ja nie bo takie lubię. Pizza, o niej się nie wypowiadam, w końcu to danie ze ściepek podobnie jak nasz bigos
Popieram w całej rozciagłości!!! Dla mnie jechać 1600 km i jeść w konobie pizze to porażka. Chyba , że się jedzie do Włoch, to co innego. Widzę , że przeważa tu myśl -dużo i tanio.[/quote
Na 8 pobytów w Cro pizzy nie jadłem ani razu, tak jak Sławek uważam, ze tyle km jechać i ...porażka.
Drogie owoce morza, ryby...to normalne, ze w sezonie drogo, jest tylu wczasowiczów, ze wszystko za dowolną cenę zjedzą--to po co sprzedawać tanio, jest okazja zarobić.
To jest normalne prawo rynku--chcesz dostać spory rabat na mój towar to nie przychodż po uchwyty narciarskie, łańcuchy śniegowe w czasie ferii, przyjdż po nie w pażdzierniku, listopadzie, wtedy możesz się targować. Jaki sprzedawca sprzeda tanio towar sezonowy w sezonie