Ulubione jedzenie w chorwacji

co wam sie najbardziej podobalo z jedzenia a co wam niesmakowalo?
czy moze cos z kuchni hr przyzadzacie w domu?

Uwaga, Dominika zaczela zadawac pytania.
Puszna jest jagniecina, mieciutka i soczysta, pyszne sa ryby z bukietem tymianku z łąki. Najgorsze jest chyba zwykle stolowe wino, straszny cienkusz. Pozdrawiam.

dominika napisał(a):co wam sie najbardziej podobalo z jedzenia a co wam niesmakowalo?
czy moze cos z kuchni hr przyzadzacie w domu?

Aha pierwsze pytanie.
Zeby nikogo nie urazić powiem jedynie, że kuchnia chorwacka nie przypadła mi do gustu. Może dlatego że nie lubie ryb, małzy i innych płetwonurków. Mięso z grila jest OK ale to żadne odkrycie. Cevapici wyglądem przypomina mi coś ??, a w smaku nie powala (zwykle mielone). Domowe wina i rakija odpada. Jedynie Karlovacko jest OK.
Zdecydowanie wolę kuchnię węgierską i chińską.
Ludzie, klimat w HR są zdecydowanie lepsi niż ich kuchnia. Pzdr.

mi tez kuchnia zabardzo nie odpowiada. moji tesciowie sa ze slavonji i tam sie je kulen. fuj- bardzo tlusta kielbasa, mi sie to nie podoba. poniewaz maz ma troche podwyzszony cholesterol to przezucilam sie troche na cos lekko strawnego

Aha, zapomnialam, pyszna jest blitva

blitva jest swietna, wlasnie dzis jedlismy na obiad. blitva+ziemniaki+oliwa z oliwek- mniam mnam i usmazone jajeczka

...a pole pieczone polowki ziemiakow z kajmakem lub innim serem tartim... proste i smaczne
...rekin w cieszcie...
...szaszlik z rozna... specjalnosc z wyspi Lastovo
...peka z chobotnica lub cielencina...jeden z starszich Zepterow...
...Bosanski lonac Bosniacki gar
...ruzne rodzaje pit najbardziej lubie z serem i blitva (bocwina)...
Dominika mi tez sie nie podoba kuchnia slavonska bo jest zblizona do wegerskiej tlusta i ostra

O kurcze, Panie Leonie, a co to jest szaszlik?

Mam jeszcze jedno pytanie do Leona. Czy istnieje jeszcze kemping Sibenik kolo Splitu?

z szaszlikem to bila pomilka mialo bic sardinki na roznie..
niemam pojencia o zadnim kempingu Sibenik pod Splitem sorry

Czyli szaszlik nie istnieje, a juz myślałam, że istnieje jakaś nowa pyszna potrawa.

Prsut ..... zabrakło mi słów, za to zaczęłam się ślinić .... kupowałam w sklepie, chyba najdroższy 199Kn/kg, ale czegoś pyszniejszego to w życiu nia jadłam!

Chciałbym tu opowiedzieć o pewnej historii mającej miejsce w restauracji w Zadarskim autokempie Borik. Zamówiliśmy rybę "grandele" na którą czekaliśmy bardzo długo, oczywiście wyszedł brak wiedzy na temat jej przyrządzania, ale czy to wszystko można wyczytać z przewodników. Po jakiejś pół godzinie kelner przyniósł dwie wielkie bardzo smakowite, pachnące czosnkiem i ładnie przybrane porcje.Do tego białe wino i ku naszemu zaskoczeniu dwie miseczki z wodą i plasterkami cytryny na krawędziach. Ki diabeł czy to deser? Cały czas z żoną główkowaliśmy i wreszcie olśnienie. Przecież jest to region który był pod bardzo silnymimi wpływami kultury rzymskiej a Rzymianie, no właśnie, po zjedzeniu rybek pozbywali się przykrego zapachu rąk wlaśnie cytryną i zmywali potem ręce podaną wodą. I tak nie wyszliśmy "na tych" co to torebki herbaty trzymali w ustach a sznureczki z przywieszką zwisały z ust gdy popijali wodę ze szklanek.

No tak Leonie i Dominiko ja tu tak siedze i czytam to wszystko a wy takie rzeczy wypisujecie. Glodny sie zrobilem.

Ze Slavonii nigdy nie zapomne Cobanca uhm.

A co dopiero pecenica, rascika, sarma itd.

A co do prsuta to najlepszy jest domowy robiony w tzw. Dimnej kuzinici.

To taki domek bez okien i wentylacji gdzie jest tylko palenisko i tutaj sie wedzi mieso miedzy innymi prsut i pecenice.

Ajmeeeeeeeeeeeee

čobanac jest super, ale pozostale potrawy, bljak.
blitwa to nie bocwina. w polsce niema blitwy.