napisał(a) petris » 04.06.2013 19:32
Witam cro- maniaków tym razem w drodze z Krymu lub na Krym .Co do dróg na Ukrainie macie wszyscy rację,mase "treszczyn" i prawdopodobnie , czytając Wasze wspomnienia nic się nie zmieniło.25 lat temu miałam przyjemność przebywać na Ukrainie w Aleksandrii miesiąc robiąc wycieczki w promieniu 100 km,Zabawa była przednia, jechaliśmy oplem cadetem i nie zapłaciliśmy grosza za paliwo, ponieważ wtedy nie widzieli w każdym bądz razie na naszej trasie auta który tankuje tylko ca 40 l paliwa.A i ludzi spotykaliśmy bardzo miłych i życzliwych, co sami niewiele posiadali, ale gościli nas z całego serca.
W następnym roku pobyt tez cało urlopowy.Ale już z przyczepą Jadąc już inna trasą, tez "treszczyny"dotarliśmy nad morze Azowskie do Bierdjanska. udało nam się zwiedzić na półwyspie przepiękny bogaty kurort-sanatoria dla ówczesnych Vipów. Wracając do znajomych,widzieliśmy zrzucane z samochodu kości po po prostu na chodnik i kilkumetrową kolejkę ludzi .Było biednie, ale bezpiecznie mamy bardzo mile wspomnienia.Milicjanci niesamowici,ale miałam perfumy "Być Może" na prezenty Bylo nieraz tragicznie i bardzo śmiesznie ,To przecież tysiące kilometrów.
W tym roku jedziemy na Krym przez Lwów, Kijów ,do Eupatorii-,Opalanie, nurkowanie ,wędrówki śladami wieszczów Adama Mickiewicza ,Puszkina i innych poetów i pisarzy którzy zakochani byli w Krymie.Tarankut,Sewastopol,Chersonez Taurydzki,Jałta,,Bakczysaraj ,Wejście na Czatryrdah,"Czufut-Kale .Sudak Nowe Miasto.Kąpiele w kurorcie sanatoryjnym Zwiedzanie muzeum okrętów.Mam nadzieję że nie staną na przeszkodzie "treszczyny" bo ludzie się bardzo zmienili.Przepraszam za to wspominanie,miało być tylko o fatalnych drogach