wojan napisał(a):Leszek Skupin napisał(a):... o godzinie 17.30 dojechaliśmy wreszcie do Jaremczy, gdzie postanowiliśmy zostać na noc.
W Jaremczy byłem jakieś 10 lat temu.Nie była to taka offroadowa wyprawa, ale wrażeń też nawiozłem bez liku Jako,że były to jeszcze czasy "niecyfrowe" fotki mam tylko papierowe Jak Lechu nie będzie miał nic przeciwko to zeskanuję i coś tu mogę podrzucić.
Monte Christo napisał(a):Lesiu ...no no...gratulejszyn.
FUX napisał(a):Leszek Szacun!!!!
Na 3 stronie sporo fotek się nie otwiera....
meeg napisał(a):Ale jazda!!! Kozacka relacja! Po prostu miodzio!!!
Widzę, że nie tylko ja miałam problem z fotkami na 3 stronie (a już się oberwało mojemu kompowi).
Rybkanula napisał(a):Lechu - to nocne zdjęcie z gwiazdami - genialne!
Pozdrowienia,
ania
Tymona napisał(a):Ale fajnaaaa.... przygoda.....wyprawa..... małocywilizowana Ukraina..... kultowy namiot (już zapomniałam, że poza iglo istnieją inne )....ekstremalne błoto (kurcze, ja tam po takim boję się jechać)..., i Lwów (który mam nadzieję, że zobaczę, bo tam 1/4 moich korzeni, które zawierucha wojenna wyrwała).
pozdrawiam i śledzę dalej
Piotrek_B napisał(a):Lesiu - jak "następną razą" będziecie mieli jedno wolne miejsce to ja sie piszę
-Yaro- napisał(a):Czekam na ciąg dalszy. Relacja super, ale nigdzie na zdjęciach nie widzę szpadelka