Ukarali mnie

Sto kun żąda ode mnie urząd miasta Omisz za rzekome parkowanie w strefie platnej. Celowo wyszukalem najgorsze zadupie, by nie placić za parkowanie (chcialem się tylko rozejrzeć). Wracam po parunastu minutach, a za wycieraczką mam blankiet wplaty wraz z paragonem, na którym stoi, że vozilo z moim numerem rejestracyjnym nie mialo oplaty, więc nakladają na mnie 100 kun kary. I każą zapacić do 11 lipca.
Placić czy olać?

Leszek Skupin napisał(a):Nawet najgorsze zadupie w strefie płatnej jest....... płatne więc płać

Ciary mi chodzą po skórze jak widzę takie cwaniactwo

P.S. Tylko 100 kun myślałem, że to więcej kosztuje...

kolega pisze o rzekomym parkowaniu w strefie platnej wiec czemu od razu z tym cwaniakiem wyskakujesz

Gollum napisał(a):Sto kun żąda ode mnie urząd miasta Omisz za rzekome parkowanie w strefie platnej. Celowo wyszukalem najgorsze zadupie, by nie placić za parkowanie (chcialem się tylko rozejrzeć). Wracam po parunastu minutach, a za wycieraczką mam blankiet wplaty wraz z paragonem, na którym stoi, że vozilo z moim numerem rejestracyjnym nie mialo oplaty, więc nakladają na mnie 100 kun kary. I każą zapacić do 11 lipca.
Placić czy olać?

Olać.
Miałem już tak dwa razy i też w Omisiu. Za piewrszym razem też wjechałem na totalne zadupie i po powrocie do auta po jakiś 40 minutach ładnie zafoliowany mandat na 100 kun. Za poradą gospodarzy, u których mieszkałem, żeby to olać - olałem sprawę (tam pisze, że to chyba po 1 roku się przedawnia?).
W następnym roku - gdy przyjechaliśmy plażować na jeden dzień do Omisia - nauczony poprzedniorocznym doświadczeniem - ładnie opłaciłem postój - na tyle na ile miałem bilonu w kieszeni - coś ponad 3,5h. Nastawiłem alarm w komórce, aby później przyjść i dopłacić. Alarmu na plaży nie usłyszałem, a jak sobie przypomniałem było już dobre pół godziny po opłaconym czasie. Lecę do samochodu i co widzę? Mandat, ale tym razem tylko na 40 kun. Postąpiłem z nim tak jak z poprzednim.

OLAĆ.

Za wycieraczką - do kosza !

Nie przejmuj się tym.
Podobnie jak kol. Mariusz_M, za namową gospodarzy, olałem taki mandat.
Mija już 3 rok i cisza do tej pory.

Gollum napisał(a):...za rzekome parkowanie w strefie platnej.

Co to znaczy rzekome? To parkowałeś czy nie? Skoro znalazłeś mandat, to parkowałeś, więc płać i ciesz się, że tylko tyle.

Trzeba było w centrum,tuż przy starówce.Tu nikt nie wydygał

Leszek Skupin napisał(a):Jakby nie postawił w strefie płatnej to by kolegi nie ukarali, ot wsio coś musiało być na rzeczy.

skoro tak mowisz to widocznie wiesz

ja nie wiem gdzie kolega zaparkowal ...

Ot co

trzeba wierzyc z ludzi i nie nazywac ich cwaniakami w sumie bez powodu

Olać! Olać! Olać!
W zeszłym roku pojechaliśmy zwiedzić Dubrownik. Zaparkowaliśmy nieopodal murów. Grzecznie uiściłem opłatę. Najpierw jednak nalatałem się co niemiara zanim rozmieniłem kasę na drobne, żeby móc wrzucić do parkomatu.. oczywiście nikt nie miał drobnych i nigdzie nie było w pobliżu kiosku ani jakiejś budki, gdzie ktoś by mi łaskawie rozmienił kasę... bo i po co? skoro turysta chce zapłacić, to niech ma przygotowane drobne, a jak nie, to zawsze może mandacik uiścić.. oczywiście też nigdzie nie było mundurowych, którzy by mi podpowiedzieli co mam zrobić! W końcu, gdy po pół godziny latania ktoś łaskawie mi rozmienił pieniężki, zapłaciłem, wetknąłem krateczkę za szybę i poszliśmy zwiedzać mury. Wracamy po ok. 2 godz i... nasze auto jest zupełnie, dosłownie na styk, zastawione z każdej strony dwoma autami na numerach chorwackich (chyba lokalnych). Nijak wyjechać! No to idę szukać stróża prawa, by pomógł wyjść z opresji.. he he.. akurat! ani jednego w okolicy nie znalazłem! Wróciłem na starówkę, znalazłem jakiegoś mundurowego, no i zagaduję. Mundurowy ani w ząb po angielsku. Coś tam pultam się po chorwacku i po 10 minutach wyjaśniło się, że facet jest ochroniarzem banku i nie wie gdzie znajdę policjanta. Posterunku też nigdzie nie ma...
Wracamy, szukamy, rozglądamy się, pytamy w kioskach. Wszyscy wzruszają ramionami. Jedna pańcia z uśmiechem mówi, że trzeba było nie uiszczać opłaty, to by zaraz z pod ziemi wyrośli.
Wreszcie po godzinie pomogło nam dwóch Włochów, którzy opowiedzieli nam później, że u nich to się często zdarza, tyle, że ludzie zostawiają autka bez hamulca i bez biegu, to sobie każdy przesunie jak trzeba.
Więc razem we trzech z trudem przesunęliśmy autko chorwackie w bok (uf... dobrze że nikt nie widział, bo by nas aresztowali za psucie mienia.. ). No, w sumie po 2 godzinach jakoś wyjechaliśmy odrapując lekko zderzak!
Tak się dba o turystów, na których jak by nie było co nieco się zarabia..

Więc olać , olać i jeszcze raz olać!

piotrulex napisał(a):

Leszek Skupin napisał(a):Jakby nie postawił w strefie płatnej to by kolegi nie ukarali, ot wsio coś musiało być na rzeczy.

skoro tak mowisz to widocznie wiesz

ja nie wiem gdzie kolega zaparkowal ...

Ot co

trzeba wierzyc z ludzi i nie nazywac ich cwaniakami w sumie bez powodu

1. Mandat został wystawiony (powód musiał być - słuszny czy nie - nie to jest istotne)
2. Kolega uchyla się ewidentnie od jego zapłacenia (znaczy się występuje przeciwko prawu)
3. Nikogo nie nazwałem (całe szczęście) cwaniakiem tylko zachowanie cwaniactwem, a to różnica
4. Poza tym to chyba Ty masz coś wspólnego z prawem kolego Piotrze

Pozdrav

Leszek Skupin napisał(a):[b][i][color=green]Ciary mi chodzą po skórze jak widzę takie cwaniactwo

A na czym to cwaniactwo mialoby polegać? Na szukaniu miejsca z wolnym parkowaniem, by za paręnaście minut nie placić 5 kun, za które kupię dziecku loda?
W Szybeniku znalazlem takowe miejsca, w Trogirze, w Splicie, w Makarskiej też, a w Omiszu, jak się okazuje, widocznie cala miejscowość jest objęta platnym parkowaniem. Mnie to wygląda tylko na kontynuację pirackiej tradycji sprzed wieków. Tyle że wtedy pio się statki weneckie, a teraz turystów...
I serdeczne dzięki za liczne porady!

Gollum napisał(a):A na czym to cwaniactwo mialoby polegać? Na szukaniu miejsca z wolnym parkowaniem, by za paręnaście minut nie placić 5 kun, za które kupię dziecku loda?...

Na szukaniu możliwości niezapłacenia mandatu

janniko napisał(a):... Więc olać , olać i jeszcze raz olać!

Janniko, to dlaczego Ty zapłaciłeś za postój?