Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Uganda + Sudan Południowy = PRZYGODA

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Kowal38
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1104
Dołączył(a): 16.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kowal38 » 12.09.2013 08:25

Hejka :papa:

..Gego ...kawe se zrobilem :roll: ide se na taras zapolić fajke


..laptok włoncony, nie kce ponaglać ... hm ..bo niby ni miołem , ale ciekawość mie zezyro :wink: :wink:

...ale moze by taki mały kolejny odcinek

..Pozdrówki :wink: :papa: :sm:
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 14.09.2013 12:56

mariusz-w napisał(a):
... ale chyba poczekam teraz do zakończenia relacji i "połknę" ją ...

Te krótkie, aczkolwiek świetne odcinki doprowadzają mnie do ....




Jeżeli ktosik chce na raz, bez klikania to zapraszam

http://stingowa-przygoda.blogspot.com/2012/12/cz1-uganda-sudan-poudniowy.html


:papa: :papa: :papa:
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 14.09.2013 13:24

cd.



...Mówię aby szybko się zatrzymał.

Ale o co chodzi? Czesio pyta. Przecież woda się nie gotuje?

Punkcik z czoła Czesia przechodzi na czółko Johna.
Zajefajnie.
Kongo. Wojna. Czesie zmienili obrzyny na wypasione karabinki.
W dwóch słowach informuję ich o tym iż jesteśmy strzelnicą.

Na czole Czesia i Johna punkcików brak - jestem nominowany - na bank jest u mnie.

Ale jest dobrze.
Było by źle to w pierwszej kolejności Czesio-kierowca byłby w swoim czarnym raju.

Czesio-snajper ciekawy świata, obserwuje, pewnie chce się z nami zaprzyjaźnić.

Otwieramy drzwi i stojąc na progu krzyczymy z Johnem aby nie strzelali (szkoda naboi) my tylko do Arua chcemy się dostać.

Głupio tak wrzeszczeć w ciemność. Nikogo nie widać. W oddali pokrzykują jakieś zwierzątka. Jakiś Czesio obserwuje nas przez lunetkę zakończoną jakimś żelastwem.
Żenada
Wydzieramy się z parę minut do ciemnego buszu iż my lekarze , antropolodzy (do tej pory udawał nam się ten bajer, liczymy iż teraz też przejdzie).

Busz na nas patrzy wydając swoje odgłosy.
Oprócz buszu cisza. Czesio-snajper siedzi cichutko.

Mówimy naszemu Czesiowi aby powoli ruszał.
Czesio jakby troszeczkę wyblakły powoli startuje.
Nic się nie dzieje.
Po kilkudziesięciu metrach przyspieszamy.

Udało się?

Życie jest piękne.

Ujechawszy parę kilometrów stoimy. Chłodnica

Nic nie mówiąc pomagamy naszemu Czesiowi.
Nikt się nie odzywa



Dojeżdżamy do przedmieść Arua. Autko się pieprzy w jakieś wiosce.
Pomagają nam tutejsi Czesie.
Z wioski zabieramy młodą Czesiową z chorym niemowlakiem do miasta.
Opowiada nam o bandach partyzantów grasujących wokół miasta.

Nic nie mówimy

Po naprawdę ciekawym dniu dojeżdzamy do Arua.

Dochodzi północ.
Odstawiamy Czesiową do pobliskiego szpitala, szukamy jakiejś malarycznej norki w której można by się odstresować.
Znajdujemy.
W ciszy nocy ryczy agregat - może będzie dobrze i napijemy się cosik zimnego

Czy było zimne - nie pamiętam, ale emocje troszeczkę leczyliśmy




Obrazek




Życie jest piękne!!!












cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 16.09.2013 11:39

gego napisał(a):Wydzieramy się z parę minut do ciemnego buszu iż my lekarze , (...)(do tej pory udawał nam się ten bajer, liczymy iż teraz też przejdzie).




:mrgreen:


Pozdrawiam
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 21.09.2013 12:42

cd.

Rano rekonesans po Arua
Pierwsze kroki kierujemy na targowisko.
Targ dopiero co budzi się do życia.
Czesie śpią bezpośrednio na swoich towarach, poprzykrywani plandekami, kartonami. Raniutko zdejmują tylko przykrycie i już są w pracy


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Wszechobecne "japonki

Obrazek


Ten kto to wynalazł powinien dostać nobla, a na pewno został muli miliarderem.
Zaraz po coca-coli wszechobecny produkt na całym świecie

Niby japonki to Japonia...
Absolutnie.
Bliżej im właśnie do Afryki.
Pierwsze japonki (prawdopodobnie) odkryte zostały 4 tysiące lat przed Jezusem - w.... Egipcie
A że nazwa japonki... - zostały przywiezione przez żołnierzy amerykańskich po drugiej wojnie światowej właśnie z Japonii - stąd prawdopodobnie ta nazwa.
W Egipcie robiono je z papirusu i liści ( najwcześniejsze znalezisko to 1500 lat przed...) mamy je za to na malowidłach.
W Afryce, Masaje robili je z wysuszonej skóry. W Indiach z drewna. W Japonii, Chinach ze słomy ryżowej. W Ameryce Południowej z agawy robiono sznurek i pleciono w sandałki (jak się tam dostały?)



Obrazek

Obrazek



Zastanawiamy się czy nie jechać do Gulu autobusem.
Nasz Czesio zapewnia iż samochód będzie git - jakoś mu nie wierzymy






















cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 21.09.2013 12:52

gego napisał(a):Niby japonki to Japonia...
Absolutnie.
Bliżej im właśnie do Afryki.


Absolutnie czy absolutnie nie? :wink:

http://pl.wiktionary.org/wiki/absolutnie

Im dalej śledzę Twoja relację, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że te „klymaty" i forma zwiedzania są dość kontrowersyjne...
:mrgreen:
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 23.09.2013 11:06

FUX napisał(a):
Im dalej śledzę Twoja relację, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że te „klymaty" i forma zwiedzania są dość kontrowersyjne...
:mrgreen:



Eeeee tam, może nie ma wódki z parasolkami i cytrynką ale poza tym...


:papa: :papa: :papa: :papa:
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 23.09.2013 11:34

cd.

Autobusy:

Obrazek


Jak jest jakiś przystanek to dla Czesiów z okolicznej (i nie tylko) wioski - święto i okazja do zarobienia kasy.
Kasawa, orzeszki, pieczone "szaszłyki", jajka, kury (żywe), wszelkiego rodzaju "pamiątki" zabawki itp.


Obrazek


Odpuszczamy jednak tym razem autobus.
Zostawiając Czesia-szofera samego w Arua było by nie tak.
Nasz Czesio tak samo przerażony jest drogą powrotną jak i my, no może nam to już powoli zwisa i każdą sytuację traktujemy jako dodatkową atrakcję (jedynie nadmiaru atrakcji wątroba może nie zdzierżyć).

Po "sutym" śniadanku


Obrazek

i Waragi dla dodania animuszy - jedziemy


Widoczki standardowe


Obrazek

Obrazek

Obrazek



W południe przejeżdżając obok Nilu postanawiamy się odświeżyć.
Okazuje się iż miejsce to miejscowa łaźnia z pralnią

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek




Droga ekspresowa

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek





Jak się okazało autko zostało naprawione (chyba).
Przymusowych postoi nie odnotowano.
Tylko dobrowolne


Obrazek

Obrazek

Obrazek




Po drodze znajdujemy w miarę przyzwoity (jak do tej pory i na warunki ugandyjskie) nocleg
Przez trzy godzinki załączają nam agregat.
Ładujemy się.
Dobrze jest.

Obrazek


Następnego dnia jesteśmy w Gulu
Fajną wycieczką odbyliśmy.
W pobliskim barze nie wierzą nam gdzie byliśmy, po zobaczeniu zdjęć pijemy za darmo.
Wypas




Gulu

Obrazek

Obrazek







Wszystko co dobre (i nie tylko) kończy się.
Organizujemy bileciki do Kampali













cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
Gucio32
Autostopowicz
Posty: 4
Dołączył(a): 03.06.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Gucio32 » 09.10.2013 22:25

Wspaniała przygoda. Kolejna też będzie taka ekscytująca? Podróż do Kampali bez emocji??? A lot do Europy też bez emocji?? Czy będzie ciąg dalszy?
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 10.10.2013 12:22

Gucio32 napisał(a): Podróż do Kampali bez emocji???


Nasza podróż bez emocji?
Były i to jakie

Gucio32 napisał(a):
A lot do Europy też bez emocji??


No co ty żartujesz?




pzdr
:papa: :papa: :papa:
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 10.10.2013 13:03

cd.

Jesteśmy w Gulu
Na północy Ugandy zatrzęsienie jaszczurek
Agamy są wszędzie

Obrazek

Obrazek

dosłownie prawie depczemy po nich

Ostatni rekonesans po mieście.
Idziemy kupić bilety do Kampali


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek



Kupujemy bilety.
Odjazd mamy jutro o 7.30
Na odprawę mamy stawić się o godzinie 6.00.

Znów zapominamy iż to Afryka
Rano jesteśmy w autobusie przed szóstą
Dookoła rozgardiasz, kierowca wraz z naganiaczami ponagla nas do wsiadania gdyż zaraz odjeżdżamy

Robię jeden z większych błędów w czasie mojej wyprawy.
Jako iż nie uśmiecha mi się jazda z Wielgachnymi-Czesiowymi, wśród drobiu, kóz i innych najpotrzebniejszych artykułów Wśród ciągłego przeciskania i narażania na szwank naszych bagaży (a mamy już pokaźne "pakuneczki")
Wymyślam iż będę siedział na samym przodzie pojazdy (nawet kierowca wysunięty jest do tyłu) siedzenie jest praktycznie przyklejone do przedniej szybu.
Johny tuż za mną. Będziemy mieli wspaniałe zdjęcia mówię mu.

Afryka.

Wśród ciągłego ponaglania naganiaczy iż autobus już odjeżdża (kilkadziesiąt razy ruszył parę metrów).
Po zatankowaniu paliwa,
Wyruszyliśmy około godziny 12 w południe.
Masakra.
Cały czas w cieplutkim autobusie pozostawionym w uroczym afrykańskim słoneczku.

Bosko

Przed wyjazdem w trasę zaobserwowałem iż kierowca i jego pomocnicy wyciągają z kieszeni różance.
Kierowca wiesza swój różaniec na szyję, pomocnicy przewracają paciorki w rączkach.

Do mojej główki dochodzi sygnał iż będzie bardzo atrakcyjnie...

















cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.10.2013 13:09

gego napisał(a):cd.
Przed wyjazdem w trasę zaobserwowałem iż kierowca i jego pomocnicy wyciągają z kieszeni różance.
Kierowca wiesza swój różaniec na szyję, pomocnicy przewracają paciorki w rączkach.

Do mojej główki dochodzi sygnał iż będzie bardzo atrakcyjnie...



Wiem :lol: Dołączyliście do pielgrzymki :wink: :mrgreen:

Czekam na c.d. z niepokojem


Pozdrawiam
Piotr
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 14.10.2013 09:30

cd.


Obrazek


Do tej pory nie zaprzątałem sobie głowy wyglądem naszych Cześków-szoferów i ich pomocników.
Interesowały nas tylko osoby siedzące po sąsiedzku (wraz z ich inwentarzem), oraz nasze bagaże (aby nie zostały za mocną zdewastowane).
Jak już wcześniej pisałem podróżowanie po "autostradach" Ugandy (nie wspominając o Sudanie) niesie ze sobą wiele "atrakcji" nie tylko dla podróżujących ale i dla samych przewożników.
Nigdy nie wiesz czy z naprzeciwka napotkasz pędzącą gigantyczną cysternę z pijanym Czesiem-szoferem (taką przewrócona widzieliśmy na naszej trasie - paliwo rozlewało się na dziesiątki kilometrów - niestety nie wolno było robić zdjęć).
W ogóle w miejscach publicznych (na drodze, mostach) zdjęć nie wolno robić, wszystko strzelaliśmy z ukrycia.
Można napotkać również "partyzantów" takie bandy skutecznie zniechęcają do podróżowania - na szczęście ta przygoda nas ominęła.


Nasz Czesio-szofer miał pod swą czarną rączką (widoczna na zdjęciu, biała, po prawej stronie Czesia) klawiaturę z ośmioma monstrualnymi dźwiękami. Naciskając guziczki wydobywał takie dźwięki iż do końca podróży nie mogliśmy się do nich przyzwyczaić.
Nie tylko my.
Po drodze co kilkaset metrów napotykamy pieszych niosących tobołki i idących środkiem drogi. Po zaakcentowaniu swojej obecności (czyt. zagraniu odpowiedniego tonu przez Czesia-szofera) delikwenci widowiskowymi skokami (niekiedy na głowę) ratowali się ucieczką do pobliskiego buszu.
Podejrzewam iż spotkanie piechurów z naszym "wściekłym" autobusikiem trwale odbiło im się na ich czarnej psychice
Na naszej zresztą też.

Także podróżując w "wściekłym" autobusie czułem się jakby przez kilkanaście godzin ktoś posadził mnie na górską kolejkę.
Autobus zjeżdżając z drogi (unikając zderzenia z pojazdami z przeciwka) wjeżdżając do rowów czasami przechylał się tak iż moje nogi były zaparte na bocznej szybie (dykcie)
Naprawdę piorunujące wrażenie wywarła na mnie ta jazda (prawdopodobnie najgorsza rzecz jaka nam się przytrafiła w całej podróży) (oczywiście nie wspominając o lotach samolotem - nie cierpię latać).

Obrazek





Tutaj szczególnie nie wolno robić zdjęć
Karuma Falls


Obrazek




Dojeżdżamy do stolicy - Kampala
To już w porównaniu z Sudanem wygląda jak Wiedeń
Bajka
Jesteśmy w domu


Obrazek




Wsiadamy na boda-boda i szukamy hoteliku


Obrazek











cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
Mario Puzo
Autostopowicz
Avatar użytkownika
Posty: 2
Dołączył(a): 11.10.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mario Puzo » 14.10.2013 10:07

Zapisuję się na dalszą część tej wyprawy, tudzież na wszystkie kolejne.Pozdrawiam
gego
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1114
Dołączył(a): 13.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) gego » 15.10.2013 11:05

cd.

Jakże Kampala wydaje się teraz cywilizowana.
Po tym co zobaczyłem nie chce się nawet wyciągać aparatu - nic nie dziwi
No ale...

Obrazek

Wsiadam na boda-boda i ruszam na ostatni podbój stolicy Ugandy

Jakże Kampala wydaje się bezpieczna (he,he)
Policja na każdym kroku



Obrazek

Obrazek


Nawet nic już sobie nie robimy jak na każdym kroku mówią aby nie fotografować.
Jak cosik nam się podoba - trzaskamy fotki.
Gorzej jak w Sudanie być już chyba nie może.


Obrazek



idziemy cuś zjeść

Obrazek

Obrazek



Sklep obuwniczy

Obrazek





Obrazek




Środek miasta.
Główna droga.
Południe.
Rondo.
No i służby porządkowe.


Obrazek





Jutro wcześnie rano mamy samolot
Masakra (nienawidzę latać).
Zamawiamy taryfę aby przyjechała pod hotelik na 2.00 w nocy.
Mam mnóstwo bagaży nie wiem jak się pozbieramy.
Nie mam pojęcia jak właściwie dotarliśmy z tymi wszystkimi tobołami do końca.

Kończy się moja przygoda na czarnym lądzie
Czy było warto?
Na pewno. Bardzo zmienił się mój stosunek do mieszkańców Afryki.
Moje wyobrażenie o tym kontynencie też troszkę inaczej wyglądało.
Nie do końca tak jest jak to przedstawia National Geographic.
Na pewno nie tak kolorowo jak widzimy oczyma pani Wojciechowskiej
http://nakrancuswiata.tvn.pl/wideo,2174,v/martyna-i-zlota-dziewczyna,890163.html
(jej ochrony, wojska z którym się poruszała oraz ujęć zza chat, wioski - tego jej kamery nie rejestrują)


No ale to jeszcze nie koniec podróży.
Zakupuję pokaźny zapas środków znieczulających na drogę powietrzną...



Żegnam się z czarną (czyt. czerwoną) ziemią Afryki

Obrazek



Czy tu wrócę?...



No ale jutro lot i na tym trzeba się skupić...







cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Uganda + Sudan Południowy = PRZYGODA - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone