cd.
Wstajemy bardzo wcześnie.
Dzionek zapowiada się bardzo pięknie, przyświeca słoneczko, o świcie temperaturka powyżej 30 stopni.
Super
Wspaniały dzień aby spotkać się z ludożercami Kakua.
Śniadania nie jemy aby zbytnio nie eksponować naszej tkanki "mięśniowej" (u mnie to i tak bardzo nie zdało rezultatów)
Bierzemy motory i śmigamy do Kakua
Czesio mówi aby schować aparaciki bo możemy nie dojechać za szybko (albo wcale) do wioski. Idziemy za jego radą.
W czasie jazdy mijamy parę Cześków czających się w dżungli i dzierżących karabiny.
No, na pewno nie będziemy się nudzić, myślę sobie.
Po dwóch godzinkach dojeżdżamy.
Czesie kierujący motorkami mówią iż dalej nie jadą, to dobrze bo ryk motorów znów spłoszyłby nam miejscowych (chyba że nie są płochliwi?).
Umawiamy się z nimi wieczorkiem w tym samym miejscu, wymieniamy numerami telefonów (to nic iż nikt nie ma zasięgu, wymienić się można).
Dreptamy do wioski.
Widoczki wspaniałe, nie można się opanować
Dochodzimy do pierwszych chat
Jest dobrze, a nawet bardzo. Z daleka widzimy iż wszyscy w wiosce latają na golasa.
Natürlich
Super
Nasz Czesio mówi abyśmy poczekali, zejdzie porozmawia z wodzem.
Czekamy
Po jakimś czasie nasz Czesio daje znaki abyśmy weszli do wioski
Wchodzimy a tu d.....
Wszyscy się poubierali
Nic tam Baśka.... gawędzimy sobie z wodzem,
Standardowe dialogi:
- po co?
- dlaczego?
- skąd?
- jak?
- no ale po co?
- .....
Wodzu pozwala nam na parę zdjęć - siebie...
...i jego jednej z żon
Czesiowa-Żona ubrała co miała najlepszego, nawet pochwaliła się grzebieniem wpiętym we włosy
Koniec sesji, Czesie nie chcą być utrwaleni. Szkoda.
Naraz z jednej z chat wylatuje nagi Czesio
Wylatuje... Wybiega z chatki używając nóg i rąk (bardziej tych drugich). Niczym małpa obiega nas w koło.
W ustach Czesio trzyma zębami krótki miecz (w tym plemieniu - wiosce) wszyscy chodzą z mieczami (nie maczeta, nóż a miecz).
Czesio upodobał sobie mnie (jako iż "większy") i zaczyna krążyć na czworakach wokół mojej osoby.
Naraz zatrzymuje się przede mną ujmuje miecz w swoje czarne rączki i olbrzymim zamachem celuje w moje serducho....
cdb.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie.