cd.
Spotkać bandziorka przychodzi mi z zadziwiającą łatwością
Jak się okazuję nasz Czesio okazuję się bardzo wpływowym człowiekiem.
Połowa dzielnicy płaci mu haracz (to jego wersja), więc możemy śmiało focić
Większość dziewczyn pracujących na targowisku to jego siostry, także nie ma problema.
Co chwila zatrzymuję nas jakiś Czesio chcący rozwalić nam aparat, po króciutkiej perswazji "naszego" bodyguard'a, idziemy dalej
Te zamrażarki robią tutaj jako skrzynki na towar
Brak prądu
Troszkę mina nam rzednie.
Czesio prowadzi nas w slamsy gdzie prawdopodobnie biały muzungu jeszcze nie dotarł.
Johny po raz setny mówi abyśmy odpuścili i zgubili naszego Cześka, bo to dopiero początek a zapowiada się już na widowiskowy koniec
Zgubić Czesie na jego terenie, ha,ha,ha
Johny to wulkan humoru
Mówię Czesiowi iż popołudnie i przekąska w postaci szarańczy tylko wzmogła nasze apetyty
Nie ma problema
Czesio mówi iż jest właścicielem najlepszej restauracji w Kampali (
hura
) cieszymy się jak diabli
Czesio prowadzi nas do nory malarycznej w której nawet nie wiedzą iż istnieją biali dwunożni muzungu)
No może z opowiadań
Chowamy aparaty do plecaka, nie kusimy losu
Po dojściu na miejsce robi się naprawdę gorąco.
Mówię iż to chyba z powodu upału odechciało nam się jeść, w sumie te koniki to bardzo zapychająca przekąska.
Czesio przynosi po "kotlecie" - oczywiście i dla siebie i swoich braci.
grzecznie płacimy
Czesio mówi iż równi z nas chłopaki, proponuje wspólne zdjęcie, oczywiście uśmiechamy się bo jak to też w rodzinnym albumie kijowo wyjść
Czesio zamawia kolejnego "kotleta".
Po pierwszym już jest "najedzony" aleeee...
Proponuje nam bardzo dobry towar, świeżynka - HASZ,
mówię mu iż by się nie wygłupiał i wyciągnął kokę - i tu go mam, prawie co się skończyła
Echhhhhh
Czesio obiecuje załatwić na wieczór, obiecuje nam mega wypasioną imprę z jego siostrami i tony białego raju
Umawiamy się na 19.
Czesio nie umie zejść z nami ze schodów, "przejadł" się kotletami
Za obstawę daje nam swego brata
Po 10 minutach brat nas zostawia - jesteśmy w "cywilizacji"
Żyjemy
Odwodnienie organizmu - odwodnieniem ale idziemy coś wciągnąć, znaczy się jakieś ciało stałe przyjąć
Matoke, sosik i koziołek
Jedząc obserwujemy toczące się życie wielkiego miasta
cdb.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.