cd.
Jest wylęg czarnych mamb
Czesie wypalają busz w celu wygonienia gadziny
Te sokoły nad naszymi głowami to polują właśnie na pełzające mięsko.
Czesie uświadomili nam iż w całym regionie jest właśnie wulęg węży, jaszczurek i te kanie nad naszymi główkami poluję właśnie na nie.
Wśród dymu widzę zbliżającą się postać
To Czesio-wojownik-Lokoya
Zaprzyjaźniam się z nim.
Chwilkę gawędzimy i już jesteśmy przyjaciółmi
W Sudanie (jak i w Ugandzie) przyjaciele (płci męskiej) chodzą z sobą trzymając się za ręce. U nas troszkę nie do pomyślenia (no chyba że z partii Palikota).
Jankowi udało się w Ugandzie zrobić fajne zdjęcie dwóch policjantów spacerujących i trzymiących się za ręce.
Fajnie
No i tak też chodzę sobie z nowo poznanym przyjacielem
aż nagle Czesio mówi czy słyszę??
musimy uciekać??
ciągnie mnie w płonący busz
Mówię iż oprócz palącej, trzaskającej trawy nic nie słyszę, a tak na marginesie to go chyba pogięło.
Nie będę uciekał w busz, gdzie przed ogniem uciekło miliardy węży.
A tak w ogóle po co mam uciekać???
Bo zaraz zginiesz muzungu, mówi????
Zaraz będzie polowanie???
Nie zdążyłem zapytać co i jak, Czesio uciekł w stronę dymu i ognia.
W tym samym czasie usłyszałem ffuu, ffuu, ffuu, ffuu, ffuu, ffuu, ffuu, ffuu, po jakimś czasie zobaczyłem nad sobą helikopter.
Oczywiście widziałem wcześniej helikoptery, ale ten mną wstrząsnął.
Był na pewno 10, 20, 30, metrów nade mną, lecz wydawało się iż spadnie mi zaraz na głowę, a łopaty... ech.
Niczym helikopter w ogniu
Emocjonujące...
Nie namyślając się długo...
Helikopter podleciał nade mną postał chwilkę (też pewnie był zdziwiony widząc wariata - białego w środku buszu, pośród ognia) i ..... odleciał
Po dłuższej chwili z płonących traw wyszedł uśmiechnięty, aczkolwiek przerażony Czesio.
Mieliśmy kupę szczęścia, mówi. Zazwyczaj przylatują strzelają do wybranych Cześków i odlatują.
Dobrze iż ja tutaj byłem, udało mu się, bali się strzelać??
Ale to przecież helikopter rozjemczych wojsk (zresztą z zaprzyjaźnionego Polsce kraju), oni tutaj utrzymują pokój, porządek...
Taaaaa mówi....
Życie jest piękne...
Po jakimś czasie konwersacji, do Czesia dołącza rodzinka i odchodzą
My idziemy dalej...
cdb.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie.