Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Postaram się przedstawić Afrykę taką jaką jest. . . . --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
No i gitara
Wszystko jasne , można kontynuować relację Będę śledził z ciekawością
Fatamorgana napisał(a):Gego chyba w totka wygrał, bo nic ino jeździ i jeździ po szeroookim świecie!
Niestety, jeszcze nie. (może trzeba posłać totka???)
Preferuję wakacje niskobudżetowe, w dalekich podróżach w/g mnie może być zero wygód (patrz pobyt, transport, itp.) ważne aby dużo zobaczyć W wakacjach rodzinnych staram również szukać kwaterki o cenach "odpowiadających"
Kryteria - nad samą wodą, tanio Przykład - 2011 rok Korcula
Od rodzinki wyszło nas 22,5 euro (45 euro za dwie rodzinki - 4 pokoje, duża kuchnia z salonem, trzy metry do wody) Można???
2010 rok Krym troszkę przepłacone lokum (40 dolarów za rodzinkę) ale grosze wydaliśmy na miejscu
Turcja za nocleg średnio płaciliśmy 30 euro ze śniadaniem... w Bułgarii 20 dolarów Lecąc w opcji all inclusive zapłacimy od 3k w górę za osobę + wycieczki suweniry, my zmieściliśmy się w 8k. na czterech ITD...
Hotelik ogrodzony wysokim płotem. 24 godzinna ochrona ( W Kampali modne jest wyjście z chatki z młotkiem na długim trzonku, oczywiście wychodzą tak poniektórzy Cześki. Można od takiego Czesia załapać się na strzał tym młoteczkiem. Fajnie)
Ulica obok naszego hoteliku
Idę dalej utrwalając otaczające mnie widoczki. Aparat "gore" Troszkę już widziałem ale Afryka jest całkiem inna. W Azji też ludzie mnie zaczepiali, pozdrawiali, itp ale tutaj - masakra Wszyscy witają się słowami "jak się masz" i nie jest to zaczątek rozmowy, zaczepienie białego muzungu. Gdzie indziej dzień dobry, cześć itp a tutaj "jak się masz" Na początku myslałem iż to tylko w stosunku do mnie jako muzungu Tutaj wszyscy się tak witają między sobą No dobra How are you
Ten motorek to Boda-boda ichniejsza taksówka. Wspaniała sprawa na miejscowe korki. Tanio, szybko, nie zawsze wygodnie. Na Boda-boda Cześki przewożą wszystko - dosłownie, kury, kozy, Krowę, paletę bananów, układ wydechowy z autobusa (8-10 metrów) WSZYSTKO Niestety dużo zdjęć które chciałem zrobić nie zrobiłem ??? - zabronione W Kampali może nie tak bardzo (aczkolwiek było parę incydentów - ale to później) za to na północy kraju i w Sudanie P. - MASAKRA
Kampala tak mnie fascynuje fotograficznie (i nie tylko) iż szok. Po miesiącu jak wróciliśmy z północy to nawet mi się nie chciało aparatu wyciągać Spacer po Kampali był wtedy jak wypad do Wiednia - nic ciekawego
Restauracyjka
Jak ją zobaczyłem robię odwrót do hotelu obudzić Johna Ciężko, bo ciężko ale wstał Przekonałem go iż trza iść na śniadanie
cdb. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
gego napisał(a):(koniki w efekcie finalnym zostaną zjedzone, ale to później)
..... masz takie "możliwości"
gego napisał(a):O zawartościach "miseczek" z których "jedliśmy" będzie później.
Zastanawiam się czy "oglądać" tą relację. Chyba w relacji z Birmy było zdjęcie posiłku podanego w liściu, w super higienicznych warunkach. Przez tydzień nie mogłem nic jeść. Przed oczyma stał obraz owej atrakcji. Jak teraz będzie podobnie to mam wątpliwości czy podołam. Jednak zdjęcia robisz pouczające..... więc ciekawość jest.
Zastanawiam się czy "oglądać" tą relację. Chyba w relacji z Birmy było zdjęcie posiłku podanego w liściu, w super higienicznych warunkach. Przez tydzień nie mogłem nic jeść. Przed oczyma stał obraz owej atrakcji. Jak teraz będzie podobnie to mam wątpliwości czy podołam. Jednak zdjęcia robisz pouczające..... więc ciekawość jest.
..e tam , Woka przesadzasz , Bear Grylls nie takie rzeczy jadł i wyrósł z niego fajny chop
Pewnie znacie (2 mln. wejść) ale tak dla rozluźnienia
c.d. Jedząc śniadanie, obmyślamy plan dnia. Idziemy dziś szukać ambasady Sudanu, trzeba załatwić wizę. Aby w Europie załatwić wizę do Sudanu Południowego (tylko w Brukseli lub Londynie) trzeba mieć zaproszenie, mnogo formularzy, pierdoły itp., oraz najważniejsze list rekomendacyjny, list ten ponoć można załatwić tylko w jakimś biurze łącznikowym z siedzibą w Afryce. Bezsens Idziemy na żywioł. Jak nie dostaniemy wizy to...
Siedzimy przy drugim śniadaniu i naraz niespodzianka
Pora deszczowa teoretycznie miał się już skończyć. Niestety. przez 15 minut z nieba leje się rzeka wody, po 15 minutach przykręcają zawór i woda z lekka kapie aż do popołudnia (raz mocniej, raz mniej) Nie przeszkadza nam to zbytnio, no ale...
Jak z nieba leci wodospad szukamy schronienia gdzie by był jak najzimniejszy Nile specjal, względnie Bell, Tusker. Tutaj raczej nie odwodnimy się. Poniżej bar szybkiej obsługi można wciągnąć matoke (gotowane zielone banany) z wołowinką, ewentualnie placek ala chapati z powyższymi składnikami
Fast food z rybkami Przeważają tilapie
Fast foodów od groma
Dochodzimy do centrum
ciekawe co by powiedział nasz nadzór budowlany:
Te duże budynki (trzy - cztero piętrowe) to centra handlowe Są to ogromne hale z boksami bez drzwi, okien (oczywiście poręczy na schodach). Na podłodze Cześki wystawiają swoje towaru a w nocy na towarach swoich śpią. Miejsce które wynajmują jest ich domem
Zdjęć ze środka nie mam gdyż tam przejść za bardzo się nie dało a co dopiero robić zdjęcia. Ciągle dookoła nas była chmara Cześków. Wszyscy pytali się "jak się mamy", część chciała nam coś sprzedać, część chciała abyśmy im coś podarowali, część chciała nas okraść. Fajnie
Jak to w stolicy, w centrum. Każde miejsce solidnie zagospodarowane
Poniżej dworzec Busików (matatu)
Matatu jeżdżą wszędzie. Do każdej wioski, po każdej ulicy Zatrzymują się na żądanie W matatu jedzie kierowca i naganiacz, który cały czas jest wychylony przez rozbitą szybę i nawołuje, wciąga, upycha ludzi do środka Wesoło i za grosze Ale i cieplutko
Dochodzi południe Czas na obiad
cdb. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie. Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.