napisał(a) many » 26.10.2004 18:30
zakon zapracowan wielce w dniach ostatnich, jednak i czas dobry byl ku temu by na warowni brata bruno biesiade przednia zgotowac acz w niepelnym skladzie...brat de drecht byl zawital na zaproszenie ksiecia mazowieckiego do stolicy, ktoremu towarzyszyla na zamku siostra nasza, czcigodna ewa de wars, czyniac podwojne obowiazki i ucha zakonu i malzonki ksiecia zarazem...oczekujem tedy relacyji jakiejs ze spotkania na kasztelu, gdyz brat nasz byl powrocil juz dwa ksiezyce temu, jednak nie wiedziec czemu oslabion wielce...tak znacznie, iz jak tylko do komunikatora zasiasc zdola, tako go zaraz mgly jakowes nachodza i komunikator calkiem oglupiaja. widac tu reke ksiecia, przebiegla sztuke nad sztukami...o czym wspomnialem przed wyprawa na kasztel bratu naszemu; on wszakze mlody i porywczy wielce...a wino mazowieckie ciezkimi bywa. tedy siostro zdaj relacyje krotka a tresciwa i pozdrowienia od WM slij ksieciu....