Habanero napisał(a):Przy okazji zapytam, który region/wyspa w Grecji ma najbardziej zbliżone plaże do chorwackich ?
Nie interesują mnie piaszczyste i parasolowe konglomeraty,
ani żadne, ciemno-żwirowo-piaszczyste, powulkaniczne plaże.
Chodzi o krystaliczne morze do snurkowania z kamyczkowo -skałkowymi plażami .
Wiesz, że z turystyką plażową u mnie raczej słabo.
Jednak coś spróbuję powiedzieć, a więcej napisałam
tutaj.Nie byłam w wielu miejscach w Grecji - tylko Riwiera Olimpijska (unikaj - piach i parasole!), Rodos (słabo pamiętam bo dawno i all-in), Korfu, no i Peloponez. I na podstawie tych dwóch ostatnich mówię, że plaże są bardzo zróżnicowane, dużo bardziej niż w Chorwacji. Widziałam więcej niż w Cro piaszczystych, czy drobnożwirkowych, ale ku mojemu zdziwieniu one też w większości nadawały się do snorkowania, woda nie była zamulona, piasek jakimś cudem trzymał się dna
i widoczność była całkiem ok. Ale skoro wolisz plaże jak w Chorwacji, to gładkie, jasne kamienie, ewentualnie skałki widziałam:
- na Korfu, w okolicach Paleokastritsy i Kassiopi, ale ta wyspa jest dość popularna i bywa zatłoczona (zwłaszcza sama Paleokastritsa, jedna z najpiękniej położonych miejscowości na Korfu - klify, skałki, zatoczki, etc.); z drugiej strony na Hvarze też są zatłoczone miejsca, a potrafisz znaleźć sobie samotnię, więc myślę, że i tam jest to możliwe przy odrobinie wysiłku.
- Na Peloponezie - m.in. spora część półwyspu Mani (obejrzałam jego zachodni brzeg), w którym widzę zarówno jakieś elementy Hvaru (zielone Exo Mani) jak i Pagu (pustkowia Mesa Mani) - w obydwu tych częściach widywałam kamieniste plaże, czy to w samych miejscowościach, czy poza nimi. Tylko trzeba się liczyć z tym, że Mani to tereny oddalone od głównych zabytków, droga do niego kręta, ale za to klimat bezcenny.
Oczywiście w tych miejscach kamieniste plaże dominowały, co nie znaczyło, że gdzie indziej ich nie było. Czasem kawałek plaży w miejscowości jest piaszczysty, a dalej są już kamienie. Czasem w zatoczkach położonych niedaleko od siebie znajdziesz zupełnie różne "podłoże". Sam wiesz, jak to bywa.
Bliżej Aten i wielu zabytków można poszukać takich plaż np. nad zatoką Sarońską, na wschodnim wybrzeżu najbardziej wschodniego palca Pelo - to nie są szczególnie dzikie tereny, ale dość ładne i blisko cywilizacji.
Nie dotarłam też nigdy do dzikiego Pelionu, a podejrzewam, że mógłby mi się spodobać.
Zachodnie wybrzeże Peloponezu to głównie długie, piaszczyste, często puste plaże - trochę jak nad Bałtykiem, tylko morze dużo fajniejsze, ale to chyba nie są klimaty, których szukasz.
Aha, i pod żadnym pozorem nie jedź nad Zatokę Koryncką, przynajmniej jej południowe wybrzeże - brrr...
Ogólnie uważam, że łatwiej znaleźć dzikie, ustronne plaże w Grecji niż w Chorwacji. Tylko jak wszędzie - trzeba poszukać.