napisał(a) 21monika » 19.03.2018 13:41
Teraz napiszę jak to było z tym św. Mikołajem
Gość urodził się w mieście Patara ok. 280r. O jego młodości niewiele wiadomo oprócz tego że w czasach prześladowań chrześcijaństwa za panowania cesarza Dioklecjana (284-305) był kilka krotnie więziony.
Mikołaj będąc biskupem Myry brał udział w pierwszym kongresie ekumenicznym zorganizowanym w Nicei w 325 r.
Podobno uderzył pięścią w szczękę (dał w m...dę dziś by napisano ) tam Ariusza, który zaprzeczał boskiej naturze Chrystusa. Krewki biskup zmarł w 342 r.
Na kilka lat przed śmiercią odbył podróz nad Morze Czarne, gdzie nawracał licznych pogan.
Tak naprawdę nie wiadomo kiedy pojawiły się legendy o cudach przypisywanych Mikołajowi, ale przypuszcza się, że był on filantropem na niespotykaną w tamtych czasach skalę.
Jedna z legend opowiada o rzeźniku czy tez właścicielu gospody, który w czasie klęski głodu zabił trzech chłopców. Poćwiartował ich ciała, przyprawił i uzyskane w ten sposób mięso wystawić na sprzedaż. Mikołaj dowiedziawszy się o tym wskrzesił chłopców a nieuczciwego handlowca, wydał władzom w wyniku czego skazano okrutnego mordercę na śmierć.
Opowiada się również o zubożałym mieszczaninie, który nie mając posagu dla swoich trzech córek postanowił z nich zrobić ladacznice, aby w ten sposób uzyskać konieczną sumę. Dziewczęta uchroniły cnotę dzięki Mikołajowi, który przez okno lub komin wrzucił do ich domu trzy mieszki ze złotem.
I tak każdego 6 i 24 grudnia na Zachodzie
przez komin wkrada się św. Mikołaj z workiem pełnym prezentów. Krótko mówiąc tak zrodziła się legenda tylko jak do tego dopasować renifery, Laponię
no jak.
cdn