Moja młodsza do tej pory była dzieckiem,które wydziera się w samochodzie, więc byłam przerażona podróżą.
A tu ... niespodzianka, było bardzo ok. jechalismy w dzien,z noclegiem a Austrii.
Ruszylismy "wczesnie " jak na nas ,bo o 10, mała była śpiąca, wiec po chwili zasneła, spała ładnie 2,5 h, po obudzeniu jeszcze chwilę jechalismy, potem postoj, karmienie, zabawa na kocyku i dalsza jazda.i tak w kółko. Starsza córka zabawiała mlodszą, dawała piłki, ksiazeczki,smoczek , wode. Mała sama też się bawiła-najbardziej gadała z wiszacymi pluszowymi owadami, piornikiem starszej i swoim odbiciem w lusterku-mamy takie,ze jak ja siedze jako pasażer, widzę ja w lusterku zawieszonym na jej fotelu jak jest tyłem do kierunku jazdy.
Po zabawie w aucie zasypiala i moglismy jechać nadal.u nas kluczem były te postoje i zabawa na kocyku, jak się ją wsadziło do fotelika zaraz po karmieniu to robiła raban.
Temperatury bez problemu, nie mielismy odczucia ze jest tak strasznie goraco, spała w wózku w cieniu, na plazy była w namiocie albo na kocyku no i w wodzie.piła duzo wody. jadła owoce.
zwiedzalismy z nią plitvice... wszystko ok.
nic sie nie bój, bedzie super!