napisał(a) Darek9634 » 21.08.2009 09:43
Ja sprawdziłem jak działa Warta. Silnik zaczął szarpać i tracić moc, zapaliła się pomarańczowa lampka - jedż do serwisu. Telefon do Warty, po 0,5 h przyjechała laweta. Popatrzył na lampkę i mówi "serwis". Zawiózł z Vodic do Szybenika do serwisu. Tam popatrzyli i wymienili świece i coś tam jeszcze. Od czasu zgłoszenia miałem jeszcze telefon z Warty z pytaniem na jakim etapie jest naprawa, czy trzeba będzie załatwiać nocleg. Za lawetę nie płaciłem, za naprawę tak. Ta naprawa to zbyt dużo powiedziane. Nie chciało mu się sprawdzić na miejscu co się stało i spróbować naprawić. Lepiej zawieżć do serwisu. Za lawetę zapłaci ubezpieczyciel, za naprawę (drobnostka jak się okazało a kosztowało słono) klient bo tego ubezpieczenie nie obejmuje. Mogę powiedzieć, że Warta wywiązała się umowy.